niedziela, 2 września 2018

PRZEDPREMIEROWO: "Małe Licho i tajemnica Niebożątka" Marta Kisiel


Większość osób bardzo chwali sobie twórczość, która wychodzi spod pióra Marty Kisiel. Niemniej, sama wcześniej nie miałam sposobności się z nią zapoznać, aby wyrobić sobie zdanie. Dopiero premiera dość krótkiej bajki dla dzieci - "Małe Licho i tajemnica Niebożątka" skłoniła mnie do zapoznania się z jej stylem pisania. Co o nim sądzę? Czy reszta książek tej autorki okaże się warta sięgnięcia po nią?



Nr. recenzji: 
212
Tytuł: "Małe Licho i tajemnica Niebożątka"
Autor: Marta Kisiel
Liczba stron: 200
Data polskiego wydania: 19 września 2018
Wydawnictwo: Wilga
W moim odczuciu: 9/10

Bożek, zwany przez niektórych Niebożątkiem, mieszka w starym domu, który normalnym ludziom wydaje się opuszczonym. Jest on położony bardzo daleko w lesie, a w dodatku za wysokim ogrodzeniem. Chłopak jednak nigdy nie jest sam. Towarzyszy mu mama, dwaj wujkowie oraz... najprawdziwszy anioł stóż. No, są też potworki, między innymi ten mieszkający pod łóżkiem, który zawsze podkradał mu kapcie, Gucio - ośmiornica i kilka innych. Bożek ma również pewną tajemnicę, głęboko skrywaną, przez którą nie poszedł do przedszkola. Niemniej, teraz jego rodzina myśli, że jest już oficjalnie gotowy, aby spróbować - po raz pierwszy w swoim życiu ma iść do szkoły, poznać inne dzieci, zaprzyjaźnić się z nimi. Czy jednak będzie to takie łatwe i bezproblemowe?

Książka zdecydowanie wydaje się być bardzo interesującą dla młodszych czytelników. Pod względem fabularnym zdecydowanie dorównuje innym opowieściom skierowanej do tej grupy wiekowej. Sama w sobie jest dość prosta - opisuje pierwsze pójście do szkoły głównego bohatera, jednak dopełnienie jej za pomocą niestandardowych przyjaciół, obiecuje nam prawdziwą   gratkę. Sama podczas czytania zastanawiałam się, ile czasu by zajęło czytanie na głos i w jaki sposób szatkowałabym opowieść na mniejsze części, aby stosownie podzielić czas czytania i oszczędzić swoje gardło, jednak autorka wydawała się być gotowa na tę perspektywę i widać było jej wysiłek, dzięki któremu ta książka wydawała się dopracowana. Wydanie również zostało idealnie przystosowane i dzięki za to należą się wydawnictwu - książkę charakteryzuje ogromna czcionka, która przypomniała mi o fakcie, że dzieci właśnie często dzięki niej wybierają książki, a także obecność obrazków wpływa na pozytywny odbiór powieści. Przedstawienie otoczenia chłopca - ogromnego bałaganu, wujka, czy ośmiornicy, jest bardzo doszlifowane, a obrazki mają w sobie ogromny kunszt, ukazują szczegóły, które można byłoby podziwiać godzinami.

Bardzo mnie zdziwiło, że przez większość książki, chociaż głównie początek - autorka bazowała na opisach, nie skupiając się za bardzo na dialogach. Jest to z całą pewnością zabieg dość niespotykany, w końcu zazwyczaj cały humor umieszcza się w dialogach, ponieważ większość czytelników preferuje na nich polegać. Jednak nie tym razem. Opowieść zostaje przedstawiona jak prawdziwa baśń, korzystając z możliwości, jakie oferuje długi, dobrze rozpisany wstęp, który zakopuje czytelnika w całkowicie nowym, niespotykanym świecie. Najwięcej uwagi Marta Kisiel postanowiła przyłożyć więc do humoru wplecionego w treść ciągłą. Jej styl pisania polega na przedstawieniu prawdziwych, często wydających się chaotycznymi, przemyśleń, które idealnie oddają sytuacyjność powieści. Wszystko dzieje się jakby na wydechu, co umożliwia rytmiczne czytanie - a ten aspekt na pewno przyda się, jeśli zamiarem będzie czytanie na głos, ponieważ umożliwi artykułowanie wszystkich emocji. Jedynymi problemami jakie mogłabym na tę chwilę zarzucić było - delikatna przesada, jeśli chodzi o chaotyczność, jak również problem z przecinkami, który mam nadzieję zostanie rozwiązany przez zespół korektorów (czytałam egzemplarz recenzencki).

Podsumowując, uważam, że "Małe Licho i tajemnica Niebożątka" to bardzo dobra książka dla dzieci. Możliwe, że niektórzy starszy stażem czytelnicy będą mieli problem, jeśli chodzi o nadmierną chaotyczność stylu pisania, jednak ma on w sobie również potencjał, który można wykorzystać w czytaniu na głos. Dodatkowo mam nadzieję, że napotkany problem z przecinkami rozwiąże zespół korektorów, a jeśli tak - książka stanie się naprawdę dobrą bajką na dobranoc, którą zdecydowanie warto będzie mieć w swoich zbiorach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)