Insta


wtorek, 13 lutego 2018

PRZEDPREMIEROWO: Co z nowym wydaniem książki pani Hoover na Walentynki?



Z tą książką sprawa jest o tyle zabawna, że miałam tę powieść na półce przez długi czas. Mało tego! Kupiłam ją w starej oprawie graficznej specjalnie na spotkanie z autorką, więc książka w ogóle jest z autografem. Niemniej, jak to zwykle bywa, nie miałam czasu, żeby zacząć kolejną serię. Rzecz się zmieniła, gdy zaobserwowałam te cudowne nowe okładki i już nie mogłam się powstrzymać od sięgnięcia.


Luce jest w trakcie przeprowadzki. Jej rodziny nie było stać na utrzymanie starego domu, są więc zmuszeni - z mamą i bratem, zmienić swoje miejsce zamieszkania. Dziewczyna jest sceptycznie nastawiona do tej idei, aż pojawia się on. Stoi sobie i po prostu patrzy na bawiące się dzieci. Przedstawia się jako jeden z sąsiadów. Od razu zaprasza ją na wspólne wyjście, a ona bez wahania się zgadza. Randka udaje się niezwykle dobrze, ale...
Jakież jest ich zdziwienie, gdy spotykają się w szkole, a Will okazuje się być... nauczycielem Luce. 


Nastawiałam się na lekką i przyjemną młodzieżówkę. Nie miałam generalnie żadnych oczekiwań. Oczywiście, się nie rozczarowałam, inaczej się chyba nie dało. Na początku miałam jedynie kilka chwil zwątpienia, bo jak powszechnie wiadomo, pani Hoover lubi uczyć i zawsze wpłata w swoje historie trochę realizmu, a potem rozwodzi się nad właściwymi zachowaniami, co nikomu nie przeszkadza. Czekałam na wątek odpowiadający temu wymaganiu. Wszystko było świetnie, ale czekałam i czekałam. W końcu sobie uświadomiłam, że książka w lekki sposób chce nam przypomnieć o rodzinie i tym, że nasza troska o nią nigdy nie będzie czymś prostym. Zawsze jest możliwość pogorszenia się naszej sytuacji. Pozostaje tylko pytanie jak my zareagujemy. Czy poddamy się bez walki, czy też będziemy chcieli mieć całą rodzinę w komplecie i dla niej będziemy gotowi wszystko poświęcić? Historia nie jest wcale tak prosta, jak początkowo oczekiwano. Niemniej, ten brak prostoty jest nam ukazywany dopiero w połowie książki, co sprawia, że nie odczuwamy aż takiej zmiany, a już i tak jesteśmy gotowi iść z bohaterami na samo dno.

Nie wiem, czy jest sens rozwodzenia się nad stylem, ponieważ jak zwykle - książka jest napisana na dobrym poziomie i nie ma się do czego przyczepić. Fabuła jest bardzo, bardzo prosta. Romans z nauczycielem to kotlet, który odgrzewany jest naprawdę często. To jednak wcale nie znaczy, że nie warto czytać książki, ponieważ akcja jest poprowadzona w taki sposób, że na pierwszy rzut oka widać, jak bardzo autorka się postarała z tego wątku wyciągnąć wszystko, co tylko się da, a takie działania trzeba wspierać, to zawsze wychodzi całkiem przyjemnie i rzeczywiście da się to czytać dzięki temu. Dzięki wspaniale wykreowanym bohaterom możemy dać się ponieść dobrej treści, jednocześnie poznając realistyczne odczucia. Wydaje mi się, że to właśnie taki realizm lubię w książkach pani Hoover najbardziej. Cóż mam napisać więcej, widać, że autorka potrafi pisać i kreować, napisała dużo bardzo ciekawych historii, ale jak widać - nadal się nie poddaje i pisze dalej. 

Podsumowując, uważam, że natrafiliśmy na kolejną dobrą książkę pani Hoover. Być może nie jest ona wybitna i nie jest najlepszą spośród wszystkich, jednak chyba stała się taka jedynie tylko przez jej ogromną lekkość. W końcu jest to młodzieżówka i to po niej ewidentnie widać. Mi się podobało, ale bez żadnych ewenementów. Było okej, z całą pewnością będę chciała serię dokończyć, ale nie ma się tu nad czym wzruszać. Cieszę się, że autorka nie zapomniała o morale, który dla mnie w książkach bardzo się liczy. Tyle. 8/10


Nr. recenzji: 169Tytuł: "Slammed"
Autor: Colleen Hoover
Liczba stron: 283
Data polskiego wydania: 14 luty 2018
Wydawnictwo: YA!
W moim odczuciu: 8/10







Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję:


3 komentarze:

  1. Lubię twórczość tej autorki, więc troszkę na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię książki, gdzie autor próbuje wpleść jakąś puentę, natomiast nie przepadam za powieściami, które są tym wręcz przepełnione :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam dawno temu tę książkę i miło ją wspominam. Jednak wiele rzeczy pozapominałam :( Nie jest to najlepsza książka Hoover, ani najlepsza książka młodzieżowa, ale jest dobra i ma wartości. Po za tym ja bardzo lubię wątki uczeń/nauczyciel :)

    OdpowiedzUsuń

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)