Insta


wtorek, 23 stycznia 2018

W końcu mi się coś spodobało!

19:35:00 6 Comments

Zdecydowana większość z Czytelniczek spojrzy łaskawym okiem na tę powieść, gdy zobaczy wielki napis na okładce, głoszący "Znakomita lektura dla fanów serii Rywalek". A gdy dodatkowo odwróci książkę i zauważy to streszczenie, w którym aż bucha od miłości, lecz także sporo się nawiązuje do fantastyki, czyli drugiego ulubionego gatunku takich Szperaczy jak ja... Och, nie ma zmiłuj! Dlatego musiałam, po prostu musiałam dorwać ją w swoje łapki!

Sage ma pewien poważny problem. Jej wuj i ciotka chcą jej znaleźć męża. Zdążyli już zapłacić pokaźną cenę swatce, jednak dziewczyna podchodzi do tematu bardzo sceptycznie. Nic dziwnego, gdyż w jej świecie związki odbywają się na starym, (nie) dobrym angażowaniu małżeństwa, a dziewczynie marzy się książę na białym koniu z rodem z bajek... Niemniej nawet jak zaczyna się starać, to po przekroczeniu progu swatki wszystko zaczyna się sypać. Niechcący wybucha gniewem i nie odpowiada już tak, jak powinna. Całe szczęście swatka ma plan B - postanawia główną bohaterkę wrobić w bycie swoim asystentem...

niedziela, 21 stycznia 2018

PRZEDPREMIEROWO: | 166 | To nie jest romans! O cudownym "Graffiti Moonie"...

11:51:00 5 Comments
Nr. recenzji: 165
Tytuł: "Graffiti Moon"
Autor: Cath Crowley
Liczba stron: 294
Data polskiego wydania: 24 stycznia 2018
Wydawnictwo: Jaguar
Subiektywna ocena: 8/10

Widząc okładkę większość osób, które napotkałam powiedziała "fuj, romans, to nie dla mnie". Problem jest taki, że w tej powieści nie ma absolutnie romansu i jest ona naprawdę inna, niż moglibyśmy się spodziewać. Jak w każdej książce - da się znaleźć niedociągnięcia, ale myślę, że każdy Książkoholik zakochany w postaci z literatury mógłby skorzystać z książki. 

W dużym skrócie: bohaterowie wyruszają na poszukiwanie tajemniczego malarza graffiti, który również wyrusza na poszukiwanie... samego siebie? 

Lucy od dawna poświęca się poszukiwaniu Shadowa - malarza graffiti, którego dzieła szczerze ją zachwycają. Ma piękne wyobrażenie o nim, w końcu ktoś kto umiał tak uczucia tak wspaniale przenieść na ściany i stworzyć z nich obraz, musi być niesamowitą osobą. Po kolejnej nieudanej akcji, dziewczyna zgadza się pójść na potrójną randkę, gdzie jej przyjaciółki wpadają na pomysł wspólnych poszukiwań. W końcu w sześć osób łatwiej im będzie dopaść jedną osobę, niż w pojedynkę? Ed jednak wie, że prawda jest zgoła inna i nie, nie znajdą Shadowa, nieważne co takiego uczynią...