Przypominam sobie, że nawet jeśli nie wszystko uda się zgodnie z planem, los i tak znajdzie sposób, żeby to poukładać.
środa, 20 grudnia 2023
niedziela, 17 grudnia 2023
Może zadurzenie bywa jak książka, którą znajdujemy w bibliotece. Najpierw przyciąga cię okładka. Potem próbujesz się dowiedzieć, o czym jest, więc czytasz krótki opis z tyłu. Może mówi on dokładnie to, co chcesz przeczytać, a może okazuje się mało konkretny, przez co wzbudza twoją ciekawość. W obu przypadkach postanawiasz wybrać tę książkę, mimo, że prawie nic o niej nie wiesz, ale czujesz ekscytację na myśl, że jeśli się w niej zatopisz, możliwe, że zapomnisz o całym świecie.
Autor: Kelsey Hartwell
Data wydania: 25.10.2023
Wydawnictwo: Young
Liczba stron: 288
Moja ocena: 5/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
Czas wcale nie leczy ran, jak mówi znane powiedzenie - po prostu wspomnienia, o których chcemy zapomnieć, zastępujemy innymi.
Niektóre historie są jak powrót w dobrze znane nam miejsca, do wspomnień, miejsc i ludzi, którzy wtedy nam towarzyszyli. Niektóre historie są jak powrót do przeszłości, od której uciekało się do czasu, gdy okazało się, że zapamiętaliśmy ją dużo gorzej, a patrząc z perspektywy starszych osób, wcale nie była taka straszna. Niektóre historie są jak nasze młodsze wersje, dokładnie tak odbieram “11 papierowych serc” autorstwa Kelsey Hartwell.
Historia Elli jest pierwszą od dawna książką, której ocena wydaje mi się tak ciężka, a najsprawiedliwszym wydaje się wystawienie dwóch różnych. Grupa docelowa książki, czyli osoby w wieku 12-15 lat to grupa, której historia ta na pewno spodoba się. Sama jestem pewna, że gdybym będąc w takim wieku, poznała historię Elli, stałaby się ona moją ulubioną przez to jak przyjemna w odbiorze jest, dodatkowo na tamten moment kreacja bohaterów byłaby idealnie trafiona dla grupy odbiorców historii.
Jako że chcąc nie chcąc nie jestem targetem historii, wiele kwestii nie przemawia do mnie, począwszy od bohaterów, którzy są aż do przesady infantylni przez całą historię, nie ukrywam, przez to nie czytało mi się najprzyjemniej tej historii i wielokrotnie musiałam się zmuszać, by do niej powrócić. Dodatkowo styl pisania autorki, który jest bardzo prosty, nie chcę ująć tego, iż jest ubogi, jednak brakuje mi w nim bardziej rozbudowanego słownictwa.
Sama fabuła jest przyjemna, raz bądź dwa razy zdarzyło mi się zwrócić uwagę na to, iż pewne rzeczy nie zgadzają się z tym co było wcześniej powiedziane, jednak nie odbija się to jakoś znacząco na fabule.
sobota, 16 grudnia 2023
Bo czasami musimy złożyć ofiarę na ołtarzu miłości. Bo kochamy kogoś bardziej niż siebie samych. Bo chcemy dla niego jak najlepiej. Gdy raz podejmie się taką decyzję, trudno to zmienić.
Tytuł: Przed grudniem
Autor: Joana Marcus
Data wydania: 28.11.2023
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 660
Moja ocena: 10/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
Historia miłości i namiętności… z odliczaniem wstecz. Wszystko rozegra się przed grudniem. Jedna z najbardziej wciągających opowieści na Wattpadzie Dla Jenny Brown rozpoczęcie studiów oznacza wyjazd z domu, rozstanie z rodziną i przyjaciółmi. Po raz pierwszy musi samodzielnie stawić czoła światu Chłopak jasno przedstawił jej swój plan: od tego momentu pozostaną w związku na odległość, a w dodatku w związku… otwartym. Oboje będą mieli całkiem wolną rękę, bo przecież wiedzą dobrze, że w niczym nie zagraża to ich miłości A zatem chyba nic się nie stanie, jeżeli Jenna zaprzyjaźni się bliżej z kolegą chłopaka swojej współlokatorki, prawda Jakie to ma znaczenie, że będzie z nim pod nieobecność swojego chłopaka? Wszystko wróci do normy w grudniu. Czy to coś zmienia? Ma czas do grudnia, by się o tym przekonać.
Po tak wielu wspaniałych historiach, które poznałam w tym roku, postanowiłam, iż grudzień pod względem czytelniczym będzie dość spokojny, myśl ta, nie została jednak ze mną na długo, gdyż okazało się, iż zakończenie roku będzie z przytupem, a to wszystko dzięki “Przed grudniem”. Historii, która budziła wiele obaw, głównie przez podobieństwa związane ze znienawidzoną przeze mnie serią, jednak już od pierwszych stron wiedziałam, że znajdę tutaj brakujące elementy, które sprawią, iż pokocham tę historię i tak się właśnie stało. Nim doszłam do połowy, wiedziałam, że historia Jenny i Rosa będzie jedną z lepszych tego roku, a zwłaszcza, iż będzie ona dla mnie równie ważna co “Icebreaker”.
piątek, 15 grudnia 2023
Ta zima chyba należy do nas zatem spróbuję zrobić śnieżnego anioła w dymie z twoich papierosów.
Tytuł: Lekcja pływania
Autor: Lili Reinhart
Data wydania: 27.10.2020
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 272
Moja ocena: 6/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
Euforyczne początki nowej miłości, walka z lękiem i depresją w obliczu sławy, cierpienie i namiętność – wiersze Lili Reinhart, w połączeniu z wyjątkowymi ilustracjami, są odzwierciedleniem jej niezwykłej osobowości i światopoglądu. Jej poezja prowokuje i pociesza, jest ekspresyjna, a jednocześnie bardzo osobista, przejrzysta, a zarazem głęboka. A przede wszystkim ukazuje głębię kobiecych doświadczeń i uczuć.
3;24 rano łagodność mgnienia czuje się, kiedy schną łzy.
Grudzień i okres świąt budzą we mnie niespotykaną przez resztę roku, chęć na poezję w każdej postaci. Za każdym razem gdy tak się staje, uświadamiam to sobie przypadkiem, w tym roku jednak stwierdziłam, iż mimo tego, że przez wiele lat robiłam to nieświadomie, od tego roku staje się to pewnego rodzaju moją tradycją, a aby to uczcić, nie mogło się obejść bez poznania nowego tomiku poezji tym razem autorstwa Lili Reinhart.
“Lekcja pływania” to tomik poezji trochę o wszystkim, ale oscylującym przy miłości i jej fazach. Pierwsze spotkanie, zauroczenie, wyznania, budowanie relacji, ale i siebie po stracie ukochanej osoby. To również godzenie się z widokiem jej u boku innej osoby. A to wszystko w prześlicznej oprawie graficznej.
Sam zbiór wierszy wywołał we mnie bardzo mieszane uczucia, zależne od utworu, przez co ciężko jednoznacznie określić mi swoje odczucia względem całości. Niektóre z tekstów na pewno utknął na dnie serca i będę je nieraz wspominać. I choć było ich niewiele, to gdy pojawiały się, odnajdywałam w nich siebie.
Minusem większości wierszy jest to, jak oczywiste są, dodatkowo wszystko, co chcą przekazać, jest podane na tacy, przez co nie skłaniają odbiory do przystania na chwilę, zastanowienia się nad tym, co autorka próbuje przekazać, jednak bez dążenia do interpretacji narzuconej przez nauczyciela, a skupieniu się na tym co MY słyszymy w danym wierszu.
Jak już wspomniałem, dużym plusem jest oprawa i wnętrze. Piękne, proste i bezpretensjonalne ilustracje sprawiają, że niektóre teksty nabierają niezwykłego uroku i wymowy. W środku znajdziesz nie tylko tłumaczenie na język polski, ale także tekst oryginalny, które w wielu przypadkach okazują się ratunkiem, zwłaszcza gdy autorka stosuje grę słów, która już niekoniecznie dobrze brzmi w tłumaczeniu.
wtorek, 5 grudnia 2023
„Jesteś oszustką. Syndrom, który Cię niszczy" - Małgorzata Mielcarek
Miałaś kiedyś przeczucie, że nie jesteś w czymś wystarczająco dobra, albo że nie zasługujesz na to co już osiągnęłaś? Może uważasz, że na Twoim stanowisku lepiej sprawdziłaby się bardziej doświadczona i kompetentna osoba. Może nawet umniejszasz swoje zasługi tylko dlatego, że po prostu w siebie nie wierzysz a wszyscy dookoła mówią Ci, że musisz się bardziej postarać. Jeśli ten opis pasuje do Ciebie to dobrze trafiłaś. Najwyższy czas powiedzieć o tym głośno!
środa, 29 listopada 2023
Czasem podejmujemy złe decyzje, kończymy w niewłaściwych miejscach i mimo to odnajdujemy się dokładnie tam, gdzie powinniśmy się znaleźć. Conor jest moim szczęśliwym przypadkiem. Moim niewłaściwym miejscem i złym czasem oraz dokładnie właściwym człowiekiem. Nauczył mnie, jak kochać siebie samą mimo wszystkich moich wysiłków, by było inaczej, i ukazał mi obraz siebie, w który nie wierzyłam.
Autor: Elle Kennedy
Data wydania: 09.11.2021
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 400
Moja ocena: 10/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
College miał sprawić, że Taylor Marsh pozbędzie się kompleksu brzydkiego kaczątka i rozwinie szeroko skrzydła. Tymczasem trafiła do gniazda podłych dziewcząt ze stowarzyszenia siostrzanego. Z trudem przychodzi jej dostosowanie się do ich stylu bycia, więc gdy siostry z Kappa Chi rzucają jej wyzwanie, nie może im odmówić. Conor Edwards jest stałym bywalcem imprez w domach stowarzyszeń… i łóżek w tych domach. To ten typ faceta, w którym zakochujesz się, zanim sobie uświadomisz, że tacy goście jak on nawet nie zerkną drugi raz na dziewczynę taką jak Taylor. Ale Pan Popularny zaskakuje ją całkowicie, bo zamiast wyśmiać ją prosto w twarz, wyświadcza jej przysługę i pozwala zabrać się na piętro, by reszta towarzystwa uwierzyła, że poszli się kochać. Potem robi się jeszcze dziwniej, bo on chce udawać dalej. Okazuje się, że Conor uwielbia gierki i uważa, że zabawnie jest mydlić oczy niby-przyjaciółkom dziewczyny. Tyle że Taylor chyba nie zdoła się oprzeć jego nonszalanckiemu urokowi i seksownej posturze surfera. Choć im dłużej trwa ten blef, zaczyna zdawać sobie sprawę, że za piękną fasadą w historii Conora kryje się znacznie więcej, niż to, co widzi jego fan klub…
Pojmuję, że krzywda już się stała. Wielkie gesty i szczere przeprosiny nie mają wtedy znaczenia, bo czasem ranisz ludzi zbyt głęboko i posuwasz się za daleko. Istnieje granica, do której możesz prosić kogoś, by wytrzymał twoje popapranie.
wtorek, 28 listopada 2023
On też domaga się, byśmy patrzyli sobie w oczy, też schodzi z linii mojego wzroku. Wierzę, że oboje czekamy, nie wychylając się, aż być może któregoś dnia nasionko naszej miłości znów wykiełkuje, wypuści nowe korzenie wokół truchła, tego, czym kiedyś byliśmy. I być może to czekanie, ta odmowa odejścia, póki się nie zmieni, póki coś się nie rozwinie… może to jest teraz dla nas miłość.
Tytuł: Mroczna kołysanka
Autor: Polly Ho-Yen
Data wydania: 27.09.2023
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 368
Moja ocena: 8/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
W świecie dotkniętym kryzysem bezpłodności ostatnie naturalne narodziny zdarzyły się ponad dwadzieścia lat temu. Obecnie jedyną drogą do poczęcia jest przejście bolesnego procesu indukcji. Wszystkie noworodki są ściśle monitorowane, a ich rodzice muszą przestrzegać drobiazgowych reguł, bo jeśli państwo uzna ich za niezdolnych do pełnienia obowiązków rodzicielskich, dziecko zostanie poddane ekstrakcji i umieszczone w jednym ze specjalnych kompleksów. Kit widziała już wielu rodziców, którzy stoczyli heroiczną walkę: najpierw by spłodzić, a potem zatrzymać potomstwo. Sądziła więc, że nie chce zostać matką. Jednak gdy poznała Thomasa, urodziła im się Mimi. Wkrótce kumulacja drobnych błędów sprawia, że groźba ekstrakcji staje się coraz bardziej realna, a Kit musi zdecydować, jak daleko jest gotowa się posunąć, by nie dopuścić do utraty dziecka i rozpadu rodziny.
Ale nie reaguję. Udaję, że śpię, udaję, że nie żyję. Jestem w stanie myśleć tylko o tym, co widziałam przed chwilą. Dla niego nic już we mnie nie zostało.
poniedziałek, 27 listopada 2023
Doceniam bezstronne obserwacje trzecich stron. Znaczą więcej niż fałszywe zapewnienia i frazesy, które zwykle słyszy się od ludzi, którzy cię kochają.
Tytuł: Rozgrywka
Autor: Elle kennedy
Data wydania: 11.01.2022
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 452
Moja ocena: 10/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
Czego się nauczyłem po zeszłorocznych rozgrywkach i co trapiło naszą drużynę hokejową przez cały poprzedni sezon? Nigdy więcej takiego rozprzężenia. Koniec z seksem przy każdej nadarzającej się okazji, kropka. Jako nowy kapitan drużyny potrzebuję zupełnie nowej filozofii życiowej: teraz liczy się hokej i uczelnia, na kobiety przyjdzie czas później. Co oznacza, że ja, Hunter Davenport, oficjalnie żyję w celibacie. Nieważne, że tak diabelnie trudno w nim wytrzymać… Jednak te nowe zasady nie zabraniają mi przyjaźnić się z kobietami. I nie będę kłamał – moja nowa koleżanka Demi Davis to naprawdę fajna laska. Jest inteligentna, jej ponętne usta ciągle mnie prowokują, podobnie jak jej zgrabne ciało, jestem jednak pewien, że dam radę oprzeć się pokusie. Teraz tylko muszę przekonać do tego swoje ciało i serce…
Czasem upadamy [...] .czasami popełniamy błędy. Czasem zawodzimy.
Nie spodziewałam się po dwóch, iż po dwóch wyśmienitych tomach, kolejny okaże się na równie wysokim poziomie, a jednak ponownie dostajemy historię, od której bardzo ciężko oderwać się. Po raz kolejny dostajemy opowieść o parze z pozoru nie do połączenia, a jednak przepełnioną chemią i namiętnością.
Jeśli miałabym wskazać z poprzednich tomów najmniej lubianego bohatera drugoplanowego, bez zawahania się mogę wskazać Huntera, dlatego do jego historii podchodziłam z dużą dozą niepewności. Jak się jednak okazało, jest to postać, która to jaka jest naprawdę bardzo dobrze, ukrywa przed czytelnikami i dopiero poznając jego perspektywę, jesteśmy w stanie go poznać. Z niedojrzałego, gburowatego i wręcz odpychającego mężczyzny, otwiera się, ukazując swoją drugą stronę, gdzie jest ogromnym słodziakiem, próbującym nie być egoistą i nie złamać serca dziewczynie, która niespodziewanie zaczęła dla niego tak wiele znaczyć. Demi Davis pojawia się znikąd, w żadnym z wcześniejszych tomów nie dostrzegałam jej postaci, a gdy tylko się pojawiła, okazała się brakującym elementem całej paczki. Nie kryje się z wiedzą, jak działa na Huntera, dodatkowo scena z jego najlepszym przyjacielem zdecydowanie jedna z topowych w tym klimacie.
Dużym plusem serii Brair U są postacie drugoplanowe te nowe jak i te znane z serii Off-Campus, stanowią bardzo dobre dopełnienie, ale i umilają poznawanie nowych bohaterów. Jeśli chodzi o nowe postacie, nie polubiłam jednego osobnika, red flaga na kilometr i ku zaskoczeniu osób, które mnie znają, tym razem wiedziałam o tym od początku. Na moje oko jest on po prostu koziorożcem, dlatego jeszcze bardziej za nim nie przepadam.
Mimo iż nie powinno to być już dla mnie zaskoczeniem, za każdym razem na nowo zachwycam się, tym jak autorka inaczej rozegrała dobrze znane nam motywy, a tym bardziej te, które pojawiają się, w co drugiej książce jak np. friends to lovers, które w tym wydaniu mogłabym czytać na okrągło.