"Cel" - Elle Kennedy
Kiedyś, dawno temu, moim celem było odnieść zawodowy sukces. Nie zdawałam sobie sprawy, że stopnie i stypendia nie były sukcesem. Sukcesem okazali się ludzie, których miałam szczęście spotkać w swoim życiu.
Autor: Elle Kennedy
Data wydania: 23.10.2017
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 426
Moje ocena: 9/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
Sabrina James ma zaplanowaną całą przyszłość: ukończyć studia, dać z siebie wszystko na studiach prawniczych i zdobyć dobrze płatną pracę w jednej z najlepszych kancelarii prawnych na drodze do tego staje hokeista wierzący w miłość od pierwszego wejrzenia. Sabrina może podarować mu jedną noc, lecz czasem i tyle wystarczy, by dla kogoś zawalił się świat. John Tucker pozycję hokeisty i przywileje wiążące się z nią, traktuje jako coś chwilowego, jego plany na przyszłość nie mają nic wspólnego z hokejem, tak samo jak nie zakładał, że w wieku dwudziestu dwóch lat zostanie ojcem. Problem w tym, że jej serce zostaje zamknięte, a ognista brunetka uparcie odmawia przyjęcia jego pomocy…
Bo miłość to ostateczny cel.
Jeśli miałabym wybrać jeden motyw w książkach, którego nie lubię i stronię, zdecydowanie mogę powiedzieć, że jest to ciąża. O ile w epilogu jakie słodkie zakończenie historii bohaterów, nie przeszkadza mi ona, tak książki, które skupiają się na niej, uhh… Dlatego czwarty tom serii Off-Campus wywoływał wiele obaw, jednak gdy doszło do głównego wątku, przyznam szczerze, bawiłam się super, co tylko pokazało mi, że nie jest to zły motyw, a po prostu wcześniej czytanie książki z nim były źle napisane.
W przypadku historii Sabriny i Johna bawiłam się bardzo dobrze, relacja między Tuckerem, Garrettem, Loganem i Deanem pokazuje tylko, że mimo odmiennego życia, braku czasu i innych perspektyw, dalej można otaczać się tymi samymi wspaniałymi ludźmi co wcześniej. Jeśli tylko się chce i zależy nam na tym, mimo wszelkim przeciwności, jest to możliwe.
W poprzednich tomach mieliśmy okazję poznać Sabrinę jako postać drugoplanową, nie zrobiła ona dobrego wrażenia, była reprezentantką bardzo popularnych schematów przyjętych przez społeczeństwo względem kobiet, co mam wrażenie było specjalnym zabiegiem autorki, by w tomie poświęconym jej historii, przekonać się, że wszystko to, jest bujdą, a to jaka jest stanowi zupełne przeciwieństwo postaci, jaką wcześniej prezentowała. Dzięki temu nie da jej się nie polubić, choć w wielu momentach jest zagadką. Jej przeszłość nie była usłana różami, dlatego możliwość ucieczki z koszmaru, jest jedyną rzeczą, która trzyma ją w rodzinnym domu. Mimo swojej ogromnej niechęci do tego miejsca stara się choć trochę myśleć o nim jako o czymś pozytywnym. Spotkanie z Tuckerem zmienia jej myślenie względem drugiej osoby, dodatkowo odbiera sobie możliwość poznania równie wspaniałych osób, przez podejście, że nie zasługuje na nie z różnych powodów. Pomimo tego jest bardzo silną i upartą postacią, która mimo rzucanych kłód nie poddaje się i dąży do realizacji wyznaczonych celów. Jeśli chodzi o Tuckera miło się zaskoczyłam, w poprzednich tomach jego udział był niewielki, przez co na tamtym etapie ciężko było cokolwiek o nim myśleć. Jednak w momencie gdy poznajemy jego historię, całkowicie otwiera się na czytelnika, dając możliwość nadrobienia zaległości. Sam Tuck jest wspaniałym mężczyzną, jest ogromnym wsparciem dla najbliższych, a w momencie gdy kogoś pozna, w relacji od samego początku daje z siebie 100%, dodatkowo jest bardzo wyrozumiały i w pełni akceptuje odmienne podejście do życia. Dlatego nie dziwię się, że pewna bohaterka myślała, że nie zasługuje na niego…
Nie ograniczaj siebie tymi absolutnymi prawdami. Bez nich łatwiej się wycofać. Z większą gracją.
Podsumowując, uważam “Cel” autorstwa Elle Kennedy za zdecydowanie najlepszy tom z całej serii. Zawierał wszystko, co powinien, a nawet i więcej, oprócz wspaniałej historii jest przepełniony humorem. Jeśli szukacie romansu, który rozczuli Was, ale i wywoła śmiech, “Cel” będzie idealnym trafem.
Wydawnictwu Zysk i S-ka dziękuję za egzemplarz do recenzji, autorce życzę wielu sukcesów a was czytelników zapraszam po więcej książkowych doznań na naszego Instagrama tzczytelnika.