Insta


sobota, 5 sierpnia 2017

| 149 | "Wróć za mną" do wspaniałego, uroczego romansu... A. Meredith Walters

Nr. recenzji: 149
Tytuł: "Wróć za mną"
Autor: A. Meredith Walters
Tom: 2
Liczba stron: 414

Data polskiego wydania: 5 lipca 2017
Wydawnictwo: YA!
Ocena: 7/10

Ponieważ pierwsza część niesamowicie mnie uwiodła, bez wahania postanowiłam dać szansę drugiej - byłam pewna, że się nie zawiodę. Tak było, zdecydowanie mi się podobało. Jeśli jednak chcesz, Czytelniku, przypomnieć sobie jaka jest pierwsza część tej duologii to zapraszam serdecznie ->
| Recenzja części pierwszej |

Maxx kontynuuje odwyk. Poszedł na terapię i poprzysiągł sobie, że nie powróci do nałogu. Nie robi tego dla siebie, ma na myśli przecież najwspanialsze osoby na świecie - jego ukochaną Aubrey i brata Landona. Wie, że nie może ich stracić. Jednak jego życie nie należy do najłatwiejszych. Musi zdobyć środki, by zapłacić za mieszkania - swoje i wuja, a do tego żadna z galerii nie chce jego prac. Czy jednak uda mu się przezwyciężyć to wszystko? Jeśli chodzi o Aubrey - ma problemy prawie tak samo poważne, jak chłopak. Nie wie, co zrobić ze swoim życiem. Jej miłość była wspaniała, jednak czas powrócić do świata rzeczywistego. 


Nie wiem czego się spodziewałam, sięgając po drugi tom. Być może nastawiłam się na powtórkę z rozrywki - powtórzenie schematu, który rządził pierwszą częścią. A może po prostu tak bardzo mnie uderzyło, że autorka postanowiła zrobić ogromniasty krok na przód i napisać coś tak całkowicie innego, żeby seria poszła całkowicie inną drogą, niż się spodziewałam, że pójdzie. Tym razem zamiast przedstawienia upojenia, jakie rządzi osobą uzależnioną, przedstawiono nam wychodzenie z nałogu. Zawsze podstępny głosik się odzywa w pewnej części głowy, niemniej to czy damy mu radę, zależne jest tylko od nas. Otoczenie stara się pomóc jak umie, jednak... pokusa jest tak silna, że mało kto podoła. 

Bardzo podobało mi się przedstawienie całej osoby Maxxa. Naprawdę podziwiam autorkę za to, jak bardzo poważnie podeszła do tematu kreowania postaci. Nie dość, że chłopak rzeczywiście stacza ze sobą, ze swoim uzależnieniem naprawdę ogromną walkę, to przy tym jest tak niesamowicie uparty w udowodnianiu, że jest godzien Aubrey... Nie umiałam się oderwać. Moje serce znowu mnie zawiodło i zakochało się w jego słowach, czynach i  p a s j i . Chłopak naprawdę jest godzien naśladowania. Co prawda, jak każdy człowiek, ma chwile lepsze i gorsze, niemniej mnie jego zachowanie naprawdę do siebie przekonało. Głównie to dla niego warto sięgnąć po tę serię. Mówię wam, do haremu mężów pasuje jak ulał! 



Naprawdę zdziwiło mnie, że autorka postanowiła zamknąć tę historię w dwóch tomach. Nie zrozumcie mnie źle, wszystko co się działo w tym tomie generalnie dało się przewidzieć, aczkolwiek myślałam, że bardziej poświęcimy się wyjaśnianiu poszczególnych faktów. Przykładowo nadal nie rozumiem dlaczego ostatni rozdział całkowicie nie pasuje do epilogu, ba! Epilog dzieje się dwa lata później. Niemniej opisanie historii pomiędzy tymi dwoma rozdziałami byłoby dobrym posunięciem w moim rozumowaniu. Mało odkrywczym, ale ja naprawdę czekałam na dobre - powolne, zakończenie. A tu pocałowałam klamkę i dopiero czytając ostatnią stronę, przekonałam się, że naprawdę nie będzie trzeciej części. Miałam ochotę otworzyć buzię na oścież i krzyczeć, że nie zezwalam na takie czyny. Aczkolwiek nie mam chyba nic do powiedzenia w tej sprawie...

Podsumowując, mniej mnie urzekł ten tom niż poprzedni. Parę razy zaskoczył mnie pozytywnie, jednak kilka razy ujrzałam rzeczy, które mnie absolutnie nie porwały i miałam ochotę protestować. Wydaje mi się, że warto sięgnąć po tę serię - bo jako całość jest naprawdę dobra i porusza ważne w XXI w. tematy. Jednak jeśli chodzi o wolno stojący drugi tom to wydaje mi się, że nie każdy czytelnik będzie zadowolony. Być może zdecydowana mniejszość będzie. Ja się cieszę, że przeczytałam.

7/10

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję:

4 komentarze:

  1. Jestem tego samego zdania co Ty - ten tom faktycznie budzi nieco mniej emocji niż pierwszy, do tego również byłam nieco zaskoczona zakończeniem. Szczerze mówiąc to liczyłam na coś mocniejszego :P Z kolei podobało mi się bardzo realne ukazanie konsekwencji, zderzenia się z nimi itp.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiałam się nad przeczytaniem tej serii i chyba się skuszę. :D Wydaje się na prawdę fajna. :)

    Buziaki,
    StormWind z bloga cudowneksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam ani pierwszego ani drugiego tomu, ale sama nie wiem czy chcę sięgać po to... może w któryś z tych wakacyjnych wieczorów się na to skuszę!
    Bardzo dobra recenzja!

    Buziaki♥
    https://sleepwithbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Też się zastanawiam, dlaczego tylko dwa tomy. :(
    I także uwiodła mnie postac Maxxa.
    Mam nadzieję że będzie więcej książek tej autorki u nas w kraju

    Podrugiejstronieokładki

    OdpowiedzUsuń

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)