wtorek, 4 lutego 2025

Neom

18:12:00 0 Comments

 

Tytuł: Neom


Autor: Lavie Tidhar


Wydawnictwo: Zysk i S-ka


Data wydania: 26.11.2024


Liczba stron: 245


Moja ocena: 7/10






Słowem wstępu: zanim zaczniecie czytać książkę, upewnijcie się, że jest to pierwsza pozycja z serii (ta nie jest). 


Niezależnie jednak od tego, że w błogiej nieświadomości rozpoczęłam podróż przez światy z Lavie Tidharem od drugiej części, nie zabrało mi to wcale przyjemności z lektury. I chociaż fantastyka ma to do siebie, że wrzucony w nią czytelnik może z początku czuć się nieco zagubiony, wystarczyło kilkanaście stron, żeby w całości zanurzyć się w świat miasta Neom i okolic. 


Abstrahując od wykreowanego przez autora świata, który swoją drogą mógłby bez problemu wejść do kanonu tego gatunku literatury i który został stworzony z dbałością o każdy niemal detal, większą uwagę zwracają jednak bohaterowie i ich problemy. Mariam, która chwyta się każdej pracy, dla utrzymania, Salem, sierota, który szuka własnego miejsca w świecie i ... robot. Stary, żeby nie powiedzieć przestarzały android z zamierzchłych czasów, który jest na tyle ważny dla treści, że znalazł się na okładce. Mimo że nie jest jasno zarysowany czas akcji, a granice pomiędzy miastami i krajami nie istnieją, problemy ludzkości pozostały tak naprawdę aktualne. Na dowód można parafrazować jeden z cytatów książki : czy ludzkość zmieniła swoją naturę przez ostatnie kilka stuleci?


Otóż nie, nie zmieniła. Smutek, samotność, chęć przetrwania, poszukiwanie swojego miejsca na świecie (który w tej pozycji jest znacznie większy, niż nam się wydawało), przyjaźń, rozstania, żal, nostalgia... Wszystkie te emocje odnajdujemy na kartach Neomu. Co jest również ciekawym zabiegiem, to przedstawienie robotów nie tylko jako metalowych puszek służących ludziom (choć o takim podejściu również się wspomina), ale również jako istot, które w swoim zachowaniu są, czy może raczej mogą być zbliżone do ludzi. Czy robot może kochać? Czy robot może tęsknić? Tak? Nie? Powieść nie daje w tym zakresie jednoznacznej odpowiedzi, ale z pewnością może stanowić zachętę do dyskusji. Stawia również inne ważne pytanie - czy ludzie i roboty o różnej postaci mogą współistnieć, czy odmienność ich funkcjonowania zawsze będzie powodowała konflikty? I tutaj trzeba autorowi przyznać, że niemal idealnie wpasował się swoją historią w temat dynamicznie rozwijającej się sztucznej inteligencji. 


Neom to książka fantasy, ale z punktu widzenia nie można tracić tego, że jest on także, a może przede wszystkim powieścią drogi. Wzbogaca, zastanawia, szokuje, skłania do refleksji, spojrzenia z szerszej perspektywy, nawiązując tym samym do odwiecznego pytania: czy istnieje więcej światów? Czy gdzieś w kosmosie istnieje życie, obce cywilizacje, inne formy biologiczne - a może i mechaniczne?


Pomimo dość nietypowego początku, który okazał się początkiem nie być, książkę czytało się bardzo dobrze, a w razie niezrozumienia niektórych pojęć czy zgrabnie stworzonych neologizmów (szczególnie "urocze" okazało się słowo terrorartyści), pomocą służy zamieszczony na końcu słowniczek. I warto z niego skorzystać, zamiast się zniechęcać, w końcu kiedy na rynku pojawił się Harry Potter, też nie wiedzieliśmy czym jest Quidditch, a czym eliksir wielosokowy, a historia młodego czarodzieja jest już kultowa. 


sobota, 1 lutego 2025

"Po grudniu" - Joana Marcus

12:30:00 0 Comments

Bardzo ciężko zdefiniować na, co składa się książka, która nas zachwyci i stanie się towarzyszem dalszej podróży. Czy są to dopracowane detale, kreacja bohaterów, a może świat przedstawiony? Co tak w ogóle sprawia, że możemy nazwać daną historię wyjątkową? Sama do takich historii zaliczam niewielkie grono książek jak “Małe życie”, “Moja mroczna Vanesso” czy “Witajcie w księgarni Hyunam-dong”. Historie, które przez ostatnie lata kształtowały mnie i moje podejście do wielu spraw, również dzięki nim przestałam bać się nazywać wyjątkowymi dla siebie książkami te będące romansami jak “Po grudniu” - odpowiednia książka w odpowiednim czasie.




Tytuł: Po grudniu


Autor: Joana Marcus


Data wydania: 28.01.2025


Wydawnictwo: Zysk i S-ka


Liczba stron: 520


Moja ocena: 11/10


Autor recenzji: Wiktoria Sroka





Czas to pojęcie względne. Dla jednych płynie bardzo szybko, dla innych wręcz przeciwnie. Dla Jenny Brown ostatni rok ciągnął się w nieskończoność. Kiedy próbujesz ułożyć sobie życie po rozstaniu, czas rządzi się innymi prawami, a rok spędzony z dala od Jacka Rossa okazał się jednym z najtrudniejszych wyzwań. W końcu udało jej się jednak przezwyciężyć kryzys, popracować nad sobą i stać nową Jenną, która ma w życiu nowy cel: skończyć studia. Choćby oznaczało to powrót do miejsca, gdzie wszystko się zaczęło i z którym wiąże się tak wiele wspomnień. Choćby oznaczało to konieczność zmierzenia się z konsekwencjami wszystkich decyzji, jakie podjęła rok wcześniej. Jenna jest przekonana, że wszystko, co wydarzyło się przed grudniem, to już przeszłość, jednak… co wydarzy się po grudniu?



Dzięki uprzejmości wydawnictwa Zysk i S-ka miałam okazję zapoznać się z nią przedpremierowo i zachwycać się losami bohaterów na długo przed tym jak ujrzała światło dzienne. Każda z wcześniej wspomnianych historii stała się wyjątkowa przez inny aspekt, jednak w tym przypadku po raz pierwszy już po dedykacji, wiedziałam, że losy Jenny i Rossa zostaną ze mną na długo. „Dla każdej Jen, która próbuje zrobić, to co należy, która czasem popełnia błędy, która cały czas się uczy, która wciąż upada, ale zawsze się podnosi.”. To słowa, które sprawiły, że pomimo panującego chaosu w moim życiu, poczułam spokój i chęć walki o to, co ważne.



Kolejny aspekt, przez który zakochałam się to styl pisania autorki. Niezwykle lekki i emocjonalny, dzięki czemu trudno, choć na chwilę odłożyć lekturę na bok. Każde zdanie wydaje się przemyślane i dopasowane pod kreacje bohaterów. Dodatkowo został zachowany balans pomiędzy dynamicznymi scenami dramatu a chwilami spokojniejszymi, w trakcie których liczy się tylko tu i teraz. Sama narracja, sprawia wrażenie jakby słuchało się opowieści znanej osoby, a nie czytało książkę.



Nie można zapomnieć również o bohaterach, którzy w trakcie roku pomiędzy akcją pierwszej a drugiej części, przechodzą pewne zmiany. Jenny z bohaterki niepewnej siebie, swoich decyzji i wyborów staje się postacią, która zaczyna podejmować walkę z własnymi ograniczeniami, zaczyna walczyć o to co jest dla niej ważne, mimo kłębiących się w niej wątpliwości, czy to, co robi, jest słuszne i nie wpłynie negatywnie na innych. Przemiana Rossa to spory krok wstecz. W przeciwieństwie do Jenny, która zyskuje pewność siebie, on zdaje się coraz bardziej tracić kontrolę na wszystkim, uciekając przed tym, co czuje i co powinien zrobić, wraca do starych nawyków. Aby zrozumieć, co czuje i co jest dla niego ważne, musi sięgnąć dna, tylko wtedy zdoła dostrzec światełko w tunelu.



Bohaterowie drugoplanowi odgrywają w tej historii niezwykle istotną rolę, nadając jej głębię i pozwalając lepiej zrozumieć zarówno Jennę, jak i Rossa. Will, jako lojalny i szczery przyjaciel, to postać, która zawsze mówi, co myśli, nawet jeśli prawda bywa niewygodna. Jego relacja z Jenną opiera się na zrozumieniu i wsparciu, co czyni go jednym z najbardziej autentycznych i wartościowych bohaterów tej opowieści. Naya natomiast jest jak promień światła – pełna energii, optymizmu i zdrowego rozsądku. To przyjaciółka, której każdy chciałby mieć u swojego boku, gotowa wesprzeć, ale i sprowadzić na ziemię, kiedy sytuacja tego wymaga. Z kolei Sue to postać, której obecność, choć subtelna, ma ogromne znaczenie – jako ktoś starszy i bardziej doświadczony, wnosi do historii perspektywę dojrzałości i mądrości, pomagając Jennie zrozumieć, że życie nie zawsze układa się według planu, ale to nie znaczy, że nie można znaleźć w nim szczęścia. Każdy z tych bohaterów wnosi coś wyjątkowego, sprawiając, że świat przedstawiony staje się bardziej realny i emocjonalnie angażujący.



Na swoją chwilę zasługują również bohaterowie drugoplanowi, których brak byłby błędem, dlatego niezwykle miłe jest to, że tutaj również pełnią ważną rolę w historii. Will jako lojalny i szczery przyjaciel, zawsze mówi co myśli i nie ukrywa nawet najboleśniejszej prawdy. Rozdarty pomiędzy Rossem a Jenny próbuje podejść do sprawy z rozsądkiem. Promykiem całej historii jest Naya pełna energii, optymizmu, choć zdecydowanie najbardziej trudna do zrozumienia bohaterka, z jednej strony spokojna, z drugiej jest chodzącym chaosem. Ostatnia z cudownej trójki to Sue, bohaterka, która, choć skrywa się w tłumie i unika pełnienia ważnej roli, nie jednokrotnie okazuje się najlepszą osobą do ogarnięcia całej tej bandy. Jest również postacią, która w przyjemny i nieoczywisty sposób zjednuje sobie ludzi.



Podsumowując “Po grudniu” autorstwa Joana Marcus to historia, która swoją wyjątkowość zyskuje dzięki niezwykłej prostocie, zarówno pod względem fabularnym jak i kreacji bohaterów. Autorka udowadnia, że nie zawsze, aby stworzyć coś dobrego, trzeba unikać schematów i starać się stworzyć coś niespotykanego. Czasem to, co dobrze znane, ale napisane w wyjątkowy sposób to klucz do idealnej historii…