środa, 22 czerwca 2016

| 82 | "Korona" Kiera Cass

Nr. recenzji: 82
Tytuł: Korona
  Autor: Kiera Cass
Tom: 5
Seria: Rywalki
Liczba stron: 304
Data polskiego wydania: 18 maja 2016
Wydawnictwo: Jaguar
  Gatunek: Romans, Młodzieżowe
Ocena: 9/10
Od dawna jestem fanką całej serii Rywalek i z niecierpliwością czekałam na zakończenie. Miałam nadzieję, że będzie ono spektakularne, iż zniszczy wszystkie moje wątpliwości, co do całej historii. Czy tak się stało? Cóż, nie do końca. Z pewnością spędziłam z tą powieścią niezapomniane chwile, ale by dowiedzieć się jakie musicie czytać dalej.

Książka ta jest uwieńczeniem serii. Księżniczka Eadlyn nadal prowadzi Eliminacje, które mają na celu znalezienie jej idealnego męża. Gra toczy się coraz ostrzej, lecz nie jest to jedyny problem księżniczki. Dziewczyna musi sobie poradzić z nieprzychylną opinią publiczną, a to wydaje się jej wręcz niemożliwe. Chwyta się każdej pomocy, byleby dla jej kraju skończyło się to jak najlepiej. Po niedyspozycji swojej matki nasza bohaterka znajduje się w jeszcze gorszej sytuacji, choć może to się wydawać nieprawdopodobnym. Wie, że musi jak najszybciej zakończyć Eliminacje i uporządkować cały bałagan, w jaki ją wpędzono. Nie będzie to łatwe zadanie, posunęłabym się nawet do stwierdzenia, że dla wielu osób wykonanie takiego zadania okazałoby się nieprawdopodobnym.


Zdecydowanie Korona podobała mi się bardziej od poprzedniej części. Wiele rzeczy zmieniło się na lepsze, chociaż niektóre kazały mi na cały głos wyrazić swoje zaskoczenie. Przepraszam ludzi zza ściany... Zdecydowanie poprawiło się zachowanie głównych bohaterów, które prawie w ogóle nie doprowadzało mnie już do szału, więc jest progres. Poza tym do plusów mogę zaliczyć płynność akcji, która się także bardzo poprawiła.

Szczególnie podobała mi się America, która znowu zaczęła przypominać Americę sprzed wielu lat, gdy codziennie przeżywała parę kłótni z Maxonem. Powróciła jej sarkastyczność i poczucie humoru. Sądzę, że gdyby zachowywała się tak cały czas czułabym do niej wielki szacunek, wiele osób znowu by ją za to podziwiało. Cieszę się, że autorka pozwoliła nam przez te ostatnie paręset stron cieszyć nią taką, jaką powinna być cały czas. Niby jest to tylko malutka cząstka spośród pięciu średnio czterysta stronicowych powieści, jednak naprawdę mi się to podobało.

Kolejną rzeczą, która również podchodzi pod bohaterów, jednak jest ważna zauważenia było zachowanie Eadlyn. Ono zmieniło się diametralnie. Przestała się zachowywać jak wywyższona królewna, której wszystko wolno, zaczęła dostrzegać uczucia i potrzeby innych ludzi. Starała się nie popełniać błędów, które mogłyby komukolwiek zmienić życie, jednak nie byłaby w tym tak dobra bez pomocy jej rodziny, która podczas całej akcji książki wydawała się być bardzo istotna oraz pomocna. Nie wyobrażam sobie naszej głównej bohaterki samej, lecz to właśnie dzięki temu, że tak się nie stało pani Cass starała się podkreślić wagę kontaktów z rodziną, a to także podnosi wartość powieści.

Akcja była dobrze poprowadzona. Jak już wcześniej podkreśliłam stała się płynna, dla mnie bardzo wyczuwalnym stało się to, że autorka nie wykorzystała w pełni wszystkich swoich pomysłów. Łatwo jest mi także określić, w którym momencie historia zaczęła obierać nowy kierunek i wkradał się w nią nowy pomysł, ponieważ tego po prostu nie dało się nie zauważyć. Najgorszym momentem, choć jednocześnie najlepszym okazał się wątek kulminacyjny, trwający około 20 stron, których czytanie trwało wieczność, być może także przez fakt, że musiałam wtedy się oderwać od świata Rywalek, ponieważ po prostu nie byłam w stanie znieść większej fali emocji.

Zakończenie mi się także bardzo, bardzo podobało, chociaż moim skromnym zdaniem dodatkowe dwa rozdziały, opisujące życie chwilę po zakończeniu też by się przydały. Dlatego czuję lekki niedosyt, jednak nie jest on na tyle obezwładniający, bym określała to jako wadę tej powieści.

Książkę ocenię jako mocne 9/10 z całą pewnością nie wszyscy odniosą się do niej tak samo jak ja, ale po prostu czuję, że mogę wam wszystkim – młodszym i starszym, z czystym sercem polecić tą powieść, ponieważ na pewno nie pożałujecie chwil z nią spędzonych. Mam szczerą nadzieję, że odniesiecie się do niej tak samo, bądź lepiej niż ja.

"Ale prawda jest taka, że miłość jest równie przypadkowa, jak i zaplanowana, równie piękna, jak i katastrofalna."



26 komentarzy:

  1. Wreszcie nowy post! Cieszę się, że Twoja recenzja jest tak bardzo pozytywna. Mogłam obserwować wszystkie Twoje reakcje podczas czytania, będąc z Tobą w pokoju na wyjeździe. Opłacało się wysłuchać litanii przekleństw, skoro powieść jest tak dobra :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! Oj tam, od razu litanii :D Nie moja wina, że tak przeżywałam tą powieść. Znając ciebie zareagujesz 2 x mocnej <3

      Usuń
  2. Cała seria przede mną:)
    Ale książki mają przepiękne okładki <3
    Świetna recenzja, pozdrawiam :*
    www.biblioteczkapati.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj mają. Szczególnie pięknie prezentują się wszystkie razem na półce. Dziękuję, również pozdrawiam! :)

      Usuń
  3. Ja jestem zakochana w pierwszych trzech tomach Rywalek, a następczyni już stoi na mojej półce.
    Bardzo podobała mi się twoja recenzja i będę czekać z niecierpliwością na inne twoje posty :)

    Pozdrawiam cie z całego serduszka i zapraszam do mnie na recenzję 'Szeptem' :)
    Tusia z bloga tusiaksiazkiinietylko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzech pierwszych tomów się chyba nie da nie kochać! <3
      Dziękuję! Na pewno wpadnę. Także ciebie gorąco pozdrawiam.

      Usuń
  4. Mnie ta część nie urzekła. Zdecydowanie wolałam 3 pierwsze tomy.,

    OdpowiedzUsuń
  5. Cała seria zbiera pozytywne recenzje i jest na mojej liście do przeczytania. Im więcej o tej książce czytam tym bardziej chcę ją przeczytać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo często tak jest. Trzymam kciuki, by ci się udało w końcu sięgnąć po tą serię i za to, że ci się spodoba :) Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Dziś właśnie skończyłam czytać. Masz rację mały niedosyt pozostał. ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tak jest :/ Chyba przeczytam tą serię jeszcze raz, by się go pozbyć.

      Usuń
  7. Historia to nie moje klimaty, ale okładki są genialne;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, każda z nas kiedyś chciała się poczuć księżniczką ;) Okładki rzeczywiście - cuuudne <3 Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  8. hmm bardzo obiecująca ta ksiazka sie wydaje :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Niestety nie czytałam tej serii :) ale wypożyczyłam z biblioteki Koronę i tak w sumie nie wiem czy czytać jeśli nie wiem o co chodzi od początku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... będziesz miała całą serię zaspoilerowaną, więc radziłabym zacząć od pierwszej części. Ale to głównie twoja wola ;)

      Usuń
  10. Nie mój klimat, ale podeślę Paniom w moim domu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam od tej autorki jedynie [Syrenę] i na tej książce poprzestanę. Może Kiera Cass ma lekkie pióro i tworzy ciekawe historie, ale za dużo w tym wszystkim słodyczy i kombinacji. Nie chcę - po raz kolejny - przeżywać możliwości nabawienia się cukrzycy czytelniczej. Cieszę się jednak, że Tobie ta seria przypadła do gustu. :)
    Pozdrawiam!
    #Ivy z Bluszczowych Recenzji

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, powtórzę zdanie, które za każdym razem powtarzam w myślach, gdy przechodzę koło cukierni i przepadam: "Trochę słodyczy nigdy mi nie zaszkodzi" ;) Ale każdy gust jest inny, więc w pełni rozumiem twoją decyzję. Również pozdrawiam!

      Usuń
  12. Właśnie parę dni tematu skończyłam czytać 4 tom i jestem zachwycona :D W końcu, kto nie chciałby mieć 35 facetów do wzięcia pod jednym dachem. Mam nadzieję, że jak najszybciej uda mi się sięgnąć po "Koronę" tym bardziej, że tak wysoko ją oceniasz :) W "Następczyni" zachowanie bohaterki potrafiło mnie zirytować, dlatego cieszę się, że teraz będzie inaczej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak! 35 facetów to marzenie <3 Trzymam kciuki, żeby ci się udało ją przeczytać jak najszybciej i za to, że ci się spodoba! :)

      Usuń
  13. Nie mogę się doczekać, aż ta książka wpadnie w moje łapki! Uwielbiam serię Rywalek, więc muszę jak najszybciej przeczytać jej koniec :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest stron - kilk!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam kciuki by stało się to jak najprędzej! :) I mam nadzieję, że ci się spodoba. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)