wtorek, 27 września 2016

| 102 | "Między wierszami" Tammara Webber

Nr. recenzji: 102
Tytuł: Między wierszami
  Autor: Tammara Webber
Tom: 1
Seria: Między wierszami
Liczba stron: 380
Data polskiego wydania: 29 lipca 2016 
Wydawnictwo: Jaguar
  Gatunek: Romans, Obyczajowe, Życie gwiazd
Ocena: 8/10

Okej, uwielbiam panią Tammarę Webber z dwóch kompletnie szalonych powodów. Nic na to nie poradzę, szalony ze mnie człowiek, z szalonym ninja we wnętrzu duszy. Pierwszy powód jest głupi i bezsensowny. Uwielbiam jej książki, ponieważ ich autorka nosi moje inicjały i dzięki temu idealnie wpasowuje się we wszystkie wyzwania czytelnicze. Od zawsze to popychało mnie do jej książek. Do tej pory jeszcze się nie rozczarowałam i to chciałabym nazwać powodem nr 2. Kompletnie nie rozumiem tych recenzji na stronie lubimyczytac.pl, ponieważ "Między wierszami" także mi się niesamowicie podobała. Póki co nie będę czytać tych opinii, poświęcę jeden z ostatnich akapitów na moje "zmierzenie się" z nimi. Mam nadzieję, że zakończę ten spór bez większych problemów na duszy [mojej] i ciele [recenzentów]. 

Narracja w tej historii jest prowadzona przez dwie osoby. Obydwie rozpaczliwie poszukują miłości i mają nadzieję, że to w sobie ją znajdą. Reid jest znanym aktorem. Gra w większości znanych filmów, więc bądź co bądź - śpi na kasie i ma dziewczyn jak lodu. Jednak w chwili, gdy Emma przychodzi na przesłuchanie wszystko się zmienia. 
Emma zawsze występowała w reklamach, jest więc prawie pewna, że nie ma takiej opcji, żeby dostała rolę w nowej adaptacji "Dumy i uprzedzenia", szczególnie, że gra w niej "ten sławny aktor" Reid Alexander. Już od pierwszej chwili dziewczyna wyczuwa rosnącą pomiędzy nimi "chemię". Może tylko mieć nadzieję, że aktor nie złamie jej serca. A przynajmniej, że nie zrobi tego przed skończeniem zdjęć do filmu. 


Piszę tą recenzję prawie o godzinie 23, więc mam nadzieję, że nie będzie dzisiaj tak źle ze składnią i innymi problemami, które zawsze są wynikiem późnej pory. Ponad to jestem na świeżo po przeczytaniu książki, więc szykujcie się na dawkę emocji, moi drodzy! Może będzie też trochę chaotyczności, jednak chyba już się przyzwyczailiście, że jej zawsze pozwalam na udział w moich recenzjach?

Sądziłam, że ta książka będzie porównywalna do poprzedniej serii autorki - "Tak blisko", jednak zostałam zaskoczona. Na pewno pozytywnie, chociaż... no bądźmy szczerzy szczęka mi opadała paręnaście razy, piosenek to chyba przesłuchałam z 50 [a właściwie to zaczęłam słuchać, jednak adrenalina nakazała mi powrócić do czytania przed zakończeniem piosenki]... Masakra. Każdy kto kiedykolwiek poznał wspaniałą powieść, dopasowaną do jego gustu czytelniczego, wie o czym mówię. A przynajmniej żywię taką nadzieję, bo jeśli nie... to nawet sobie nie wyobrażacie jak cudowne, a jednocześnie przerażające jest to uczucie. Przez cały czas, podczas czytania tej powieści chciałam WIĘCEJ. [więcej, i więcej, i więcej, i więcej, i więcej, i więcej...] Starałam się dawkować sobie czytanie, zaprzątać myśli innymi czynnościami, lecz były to ogromne katusze. Trzeba się nastawić, że książkę da się przeczytać w parę godzin. Dla jednych jest to plus - łatwo przyszło, łatwo poszło, lecz dla osób zakochanych w tej książce... No będziecie cierpieć :P

Pani Webber znowu okręciła sobie mnie wokół palca. Kobieta jest niesamowita, nie ma co. Gorzej mi idzie zastanawianie się czym mnie ta książka urzekła, co było tak wspaniałego, że aż olałam system do takiego stopnia, że nie umiałam w spokoju wysłuchać piosenki?

Mam parę koncepcji. Pierwszą z nich była akcja, jak mogliście już wyczytać dwa akapity temu. Drugim jest realność tej historii. Pomimo tego, że gimnastykę szczęki dzisiaj zaliczyłam na 6+ to cała ta książka była niesamowicie szczera. Bohaterowie nie udawali idealnych. Wszyscy byli całkowicie inaczej wykreowani, przez co ja sama miałam problem z ich rozgryzieniem. Nawet, gdy czytałam rozdziały z ich perspektywy! Niesamowity sukces autorki. Oczarowało mnie to. Książka posiada idealny tytuł, ponieważ żeby tak naprawdę zrozumieć o co w niej chodzi i znaleźć główny wątek... musimy czytać między wierszami. Innego wyjścia nie ma.

Książka kojarzy mi się bardzo z "Ostatnią Spowiedzią". Pomimo tego, że obejmowała ona fakty bardziej związane z muzyką i życiem gwiazdy rockowej, to życie wspaniałego aktora nie różni się od niego aż tak bardzo. Jest tylko jedna, malutka różnica. Przy tej książce nie chodziłam wkurzona na wszystkich i na wszystko, nie chciałam rzucać książką o ścianę. Zresztą głównie przez to nie znajdziecie na moim blogu recenzji tejże powieści. Wiem, ciężko uwierzyć, jednak nie chciałam jako początkujący blogger pchać się na takie wysokie szczyty, jeżeli chodzi o krytykę. Być może kiedyś do tej serii powrócę... Wracając, "Między wierszami" - jestem na tak. Fabuła - bardzo dobra. Postacie - celujące. Akcja - celujące. Treść? ZA KRÓTKA. 
Ale spokojnie, premiera kolejnego tomu już za niedługo! 

Zakończenie było nieziemskie. Nie jestem w stanie już się doczekać drugiej części, którą najpewniej pochłonę w jeszcze szybszym tempie, ale trzymam kciuki by i tym razem było warto. Powieść z czystym sercem nazwę rewelacyjną, co daje nam ocenę 8/10, według oceniania na stronie lubimyczytac.pl.

A no i była bym zapomniała. Idę czytać te recenzje. Szykujcie się na falę dyskusji. 
Nie będę komentować każdej z osobna, bo by mnie chyba tutaj szlag trafił. Z tego co wyczytałam to 3/4 recenzji nie wyszczególnia, dlaczego ocena jest niska. Raz pojawia się stwierdzenie, że książka nie jest ambitna, jednak biorąc pod uwagę, że coś takiego jak ambitny romans jest raczej niespotykane, pozostawię to bez komentarza. Niestety zawsze z oceny dowiadujemy się najmniej. Żadna cyfra nie równa się natłokowi słów :)) Jak dla mnie ta książka zdecydowanie zasługuje na ocenę 7-8,0/10. 

Za książkę serdecznie dziękuję księgarni lovebooks.pl








Mój wierny towarzysz każdej sesji pozdrawia. 

30 komentarzy:

  1. Nie słyszałam nigdy o tej książce ani o tej autorce ale wydaje się ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałem o tej książce...ale z tego co tu przeczytałem mogę wywnioskować, że może być dobra :D
    Pozdrawiam... http://recenzumkomiksiarza.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Powtórzę się, ale podziwiam osoby, które namiętnie czytają książki. Czy Ty jeszcze masz czas na życie? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, oczywiście że mam czas na życie! Przecież jestem wampirem :DDD ;)

      Usuń
  4. Ja nienawidze pisac recenzji świeżo po zakończeniu czytania książki gdyz wtedy mam istny haos w głowie i nie moge poskladac myśli w calosc :D Oceniasz tę ksiazke w samych superlatywach, aż narobiłaś mi chęci na jej przeczytanie. Wiadomo nie wszystkim musi sie podobać, zawsze znajda się ludzie, ktorzy bede krytykowac. Pozdrawiam!
    (recenzentka-ksiazek.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam pisać recenzje zaraz po zakończeniu czytania. Zawsze mnie nosi i jest to cudowne uczucie! <3

      Usuń
  5. sama okładka zachęca do przeczytania! Koniecznie po nią sięgne ::)

    NOWY POST, zapraszam: kayleenbeauty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę mnie zaniepokoiłaś tym porównaniem do "Ostatniej spowiedzi", ale ciesze się, że nie była tak denerwująca ;) Bardzo lubię prozę pani Webber, dlatego książkę na pewno przeczytam, tym bardziej, że od niedawna znajduje się w moim czytniku ;)
    Pozdrawiam!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Ostatnią spowiedzią" tak chciałam rzucić o ścianę, że aż mnie to przerażało. Nie zrobiłam tego tylko dlatego, że książka była pożyczona.
      "Między wierszami" jest świetne, czytaj, czytaj <3

      Usuń
  7. kocham czytać książki, nigdy o tej nie słyszałam ale chętnie przeczytam! zapraszam do mnie może obserwacja za obserwacje? :)
    http://bettefashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam książki i z pewnością ta jest kolejna :) super post
    Pozdrawiam
    www.claudelline.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka mega! Uwielbiam ją :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chętnie bym sięgnęła po tę książkę, ale odstrasza mnie porównanie do "Ostatniej spowiedzi", która była dla mnie bardzo irytującą lekturą, delikatnie mówiąc. Do tej pory nie czytałam niczego autorstwa pani Webber.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się, że "Ostatnia Spowiedź" była niesamowicie irytująca. Jednak książki pani Webber są o niebo lepsze. Tematyka była podobna, lecz poza tym niebo a ziemia ;))

      Pozdrawiam!

      Usuń
  11. Na ogół nie czytam książek tego gatunku, choć kto wie, może się kiedyś skuszę. Na razie pozostanę przy analizowaniu procesu alchemii na wspak i rozwiązywaniu zagadek kryminalnych wraz z ulubionymi pisarzami. :)

    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytam dużo książek, ale głównie to kryminały i thrillery. Najwyższy czas sięgnąć po coś innego! ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ależ entuzjastyczna recenzja :) Chętnie kiedyś po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie słyszałam jej ale brzmi ciekawie, może kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapowiada się ciekawie, zwłaszcza z tą cudną okładką <3 Mam wrażenie, że jest tak kolorowa, jasna i pozytywna, że dałaby mi takie energicznego kopa (tak mam kiedy patrzę na Twoje zdjęcia :D)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz... Mój pies np. dostał energetycznego kopa już podczas samego ich robienia XD Ale mnie to bardzo cieszy! Zawsze chciałam, żeby mój blog był emocjonalny do bólu.
      Pozdrowienia!

      Usuń

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)