czwartek, 15 lutego 2018

Kolejna Wattpadowa porażka?



Wszyscy jesteśmy świadomi, że książki pisane w serwisie Wattpad, zazwyczaj są wątpliwej jakości. Nie kursuje tam korektor, autorzy mogą popełniać takie błędy, jakie im się marzą, logika często woła o pomstę do nieba, wszystko jest złe i w ogóle to karamba. Co gorsza, książki wydane jako "fenomeny Wattpada" często są wątpliwej jakości. Najpewniej nie wszystkie, jednak trzeba przyznać, że to bardzo popularny i niestety krzywdzący stereotyp. 

Tessa zawsze była tą brzydką i grubą dziewczyną. Niemniej, nie przeszkadzało jej to do czasu, gdy pokłóciła się ze swoją najlepszą przyjaciółką, Nicole. Przyjaźń się skończyła, a drogi dziewczyn nie tylko się rozeszły, ale jedna stała się największą dręczycielką drugiej. Mało tego, zawsze wiedziała, w kim potajemnie jest zakochana ta druga i z wielką satysfakcją... zakosiła jej chłopaka! OLABOGA!
A kiedy Tessa już myślała, że gorzej być nie może pojawia się ON. Dręczył ją cały czas, aż trafił do szkoły wojskowej i dziewczynę czekało wybawienie. Miała nadzieję, że już na zawsze będzie miała z nim spokój, ale okazuje się, że on te lata pamięta nieco inaczej, mało tego... chce się zaprzyjaźnić. 


Podobało mi się. Szok? Niedowierzanie? Tak, chyba powinniście tak zareagować, mało co ostatnio mi się podoba, ale ponieważ są to lektury spoza lektur recenzowanych, to chyba jeszcze nie wiecie, jak mi ciężko nadal szukać dobrych książek. Nie poddaję się jednak! Będę walczyć niczym lwica o ciekawą literaturę! Wracając, uważam, że książka jak na napisaną na Wattpadzie, to zdecydowanie jest jedną z lepszych, oczywiście, jeśli chodzi o te, które czytałam i temu nie mogę zaprzeczyć. W zdecydowanej większości moje problemy wiążą się ze stylem pisania i licznymi błędami. Dramat, pożoga, brak korekty. Tak to sobie zazwyczaj próbuję wytłumaczyć. Tym razem, podejrzewam, że maczał w tym palce tłumacz i dobry zespół korektorski, bo poza kilkoma malutkimi literówkami nie mam się do czego przyczepić. A i tak, czytałam do połowy wersję e-book przed korektą, dlatego więc odpuśćmy sobie czepianie się tego. Jeśli chodzi o styl pisania i przekład - 3 razy na tak, przechodzi książka dalej. Natomiast jeśli chodzi o wielkość czcionki, to wydawnictwo Jaguar powinno mi fundnąć mocniejsze okulary.

Jeśli miałabym być całkowicie szczera to książkę oficjalnie można uznać za dobrą rzecz z Wattpada. No przynajmniej jedna... Natomiast, jeśli chcielibyśmy ją porównywać w znacznie szerszym gronie, to fabuła odkryciem nie jest. Nie różni się jakoś diametralnie od pozostałych książek o nastolatkach i ich problemach. Wydaje mi się, że przez niesamowite ukazanie relacji mogłaby zostać wywyższona, jeśli chodzi o aktualną literaturę. Ukazano nam mało poważny problem, na który większość z nas rzadko zwraca uwagę. Ponieważ kobiety są w stanie nawet siebie same zdziwić swoim NIC, to szczerze szokującym jest, że nadal nie jesteśmy w stanie pojąć pojęcia "końskie zaloty". Wyszło z mody ciągnięcie za warkoczyki (kto w XXI w. nadal chodzi w warkoczach do szkoły?), a nastało obcinanie włosów, lądowanie w kałużach i uprzykrzanie życia. Przypuszczam, że książka w jakiś sposób spróbowała nam zwrócić uwagę na pojęcie związane z powyższymi zdaniami. Nie znamy człowieka, dopóki nie spróbujemy go poznać. Mało kto jest w stanie bezbłędnie odgryźć, co drugiej osobie chodzi po głowie, nie znając jej i nie wiedząc o niej nic, a jednak bardzo często szufladkujemy ludzi. Być może trochę zbyt wiele przypuszczeń jest w moich rozważaniach, ale trudno...

Podsumowując, (obiecałam, że przestanę walić recek na 900 słów, więc postaram się skończyć), uważam, że jest to przyjemna i całkiem niezła książka na gorsze dni. Część jej potencjału nadal nie została wykorzystana w żaden sposób, ale mam nadzieję, że szybko się to zmieni i w drugim lub w trzecim tomie rozwikłane zostaną zagadki pierwszej części. Doceniam próby mądrości w książce, styl pisarski i tłumacza. Jest dobrze, ale myślę, że może być jeszcze lepiej. Mam wielkie nadzieje, jeśli chodzi o kolejne części i myślę, że się nie zawiodę. Poczekamy, zobaczymy. 

Nr. recenzji: 172
Tytuł: "Bad Boy's Girl"
Autor: Blair Holden
Tłumacz: Iwona Wasilewska
Liczba stron: 424
Data polskiego wydania: 15 lutego 2018
Wydawnictwo: Jaguar
W moim odczuciu: 7-/10








Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję:

12 komentarzy:

  1. Niestety chyba mi by się nie spodobała ta książka, nie jestem nią jakoś szczególnie zachwycona :/

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje wcześniejsze spotkanie z książką z wattpada nie było udane, no ale mam książkę na półce, więc zobaczymy niedługo czy mi się spodoba, czy nie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem w pełni przekonana, czy przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jako stała bywalczyni wattpada sięgnęłam już niemal dna, czytając fanfiki (i nie tylko) Jedne wyglądały jakby autorka w życiu na oczy nie widziała słownika i nie wiedziała o istnieniu interpunkcji (spoko czasem też mi się zdarza postawić przecinek w złym miejscu) drugie były żałosną podróbą Pięćdziesięciu Twarzy Greya w wykonaniu dwunastolatek przy trzecich zadawałam sobie pytanie czy może być gorzej a później następny rozdział wypalał mi oczy, były też takie, które można byłoby uznać za całkiem niezłe a nawet o dziwo i pamiętając, że nadal mówimy o wattpadzie były też takie, które mi się naprawdę podobały! Polityka wattpada jest dziwna i pokrętna, złe i koszmarne opka mają miliony wyświetleń a te naprawdę dobre zaledwie garstkę stałych czytelników...
    O tej pozycji słyszałam trochę i jestem skłonna po nią sięgnąć, nie patrząc nawet na opinie innych, ale chyba ta książka nie jest aż tak zła skoro dałaś 7/10. Muszę przyznać, że odrobinę unikam książek w których jest stricte wątek miłosny a w tle jakieś tam problemy głównej bohaterki, może to przez to, że boję się sparzyć i natrafić na coś w stylu tych koszmarnych opowiadań z wattpada z kategorii trzeciej? Przyznaję się bez bicia, że jestem w stanie przeczytać książkę z wątkiem miłosnym i zrobić to z przyjemnością ale scheeeeematy! Przecież czytanie książek o tym samym tylko z innymi bohaterami czasami staje się nudne. Jeśli tylko będę miała okazję to na pewno sięgnę po tę pozycję, być może to ona będzie tą która sprawi, że przestanę się ograniczać do fantastyki i thrillerów.
    Bardzo ciekawa recenzja (rozumiem problem ograniczania się w znakach, sama muszę uważać, żeby nie przekroczyć tysiąca, bo zanudziłabym ludzi, ale czasem ciężko opanować słowotok. Na przykład w tym momencie)
    Pozdrawiam cieplutko
    http://miedzyplanetarne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo uszczęśliwiają mnie takie komentarze <3
      Mogę cię zapewnić, że książka nie ma nic wspólnego z Greyem, ani z żadnym typem opowiadań, które wymieniłaś. Również często czytam Wattpada i mnie również rozczarowuje poziom większości opowiadań, całe szczęście, akurat to do mnie trafiło.

      Ja uwielbiam gadać i gadać, ta recenzja jest w moim odczuciu mniejszą połową tego, co chciałabym powiedzieć, ale wielu Czytelników narzekało mi na zbyt długie recenzje, więc staram się dzielnie pilnować ;)

      Pozdrowionka!

      Usuń
  5. Osobiście często bywam na wattpadzie i czytałam tam naprawdę skrajne jakościowo teksty, niemniej jednak zawsze w duchu kibicuję tym, którym uda się coś wydać ;) Każdy od czegoś zaczynał, a z czasem może być tylko lepiej. Skoro jest całkiem dobrze to z chęcią sięgnę po Bad Boy's Girl ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również, bardzo mnie cieszy, że mimo wszystko pojawiają się tak dobre książki :)

      Usuń
  6. Ostatnio udało mi się wygrać tę książkę - mam nadzieję, że dojdzie, bo mam jakiegoś pecha do poczty. Miałam ją w planach oczywiście i bardzo chcę przeczytać. Myślę jednak, że poczekam do wydania kontynuacji, by od razu przeczytać całość. Ostatnio naszło mnie na typowe NA, bez przekombinowania, więc mam nadzieję, że i mnie się spodoba.
    Co do wattpada natomiast, to z jednej strony super, że jest portal gdzie można pisać i publikować. Z drugiej strony "pisarki" z wattpada często nie mają zahamować i publikują takie gnioty, że strach wchodzić na tę stronę. Nie ukrywam, że zwykle czytając na książce tek krzykliwy napis "wattpad", od razu myślę, że nawet nie watro tracić pieniędzy na nią. Jednak jak widać są wyjątki :) Mam nadzieję, że powyższą książkę również uznam za wyjątek i polubię tę historię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja zdecydowanie zrezygnuję z tej lektury. Kiedyś czytałam opowiadania z wattpadzie, ale z czasem dałam sobie z tym spokój (dzięki Bogu!). Bardzo fajnie, że teraz każdy ma okazję zostać zauważony poprzez pisanie w Internecie, jednak sama muszę przyznać że znaleźć tam coś dobrego graniczy z cudem! Niestety, ale świadomość, że historia wyszła z wattpada bardzo mnie od niej odpycha :c

    Pozdrawiam!
    https://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)