piątek, 17 marca 2023

"Zrodzeni z legendy" - Tracy Deonn

Śmierć to nie nić. To ostrze, które odcina nasze więzi. Śmierć odciąga nas od siebie nawzajem, a mimo to pozwala nam pozostać blisko.




Tytuł: Zrodzeni z legendy

Autor: Tracy Deonn

Data wydania: 22.02.2023

Wydawnictwo: You&YA

Liczba stron: 512

Moja ocena: 10/10

Autor recenzji: Wiktoria Sroka



Czasem wyjazd z rodzinnego miasta, staje się ucieczką od przeszłości, motywacją, by ruszyć do przodu lub po prostu postawieniem na siebie i swój rozwój. Jak było w przypadku szesnastoletniej  Bree Matthew, która po tragicznych wydarzeniach dostała szansę, zamieszkania na uniwersytecie w Chapel Hill w karolinie Północnej dzięki programowi dla młodych, zdolnych licealistów. I choć sam ten wyjazd był dla niej kiedyś marzeniem, ciężko pogodzić się, że spełniło się ono w takich okolicznościach zresztą sam kampus, skrywa więcej tajemnic, niż przypuszczała na początku. Jak zareaguje na stworzenia żyjące na kampusie? Jak Bree zareaguje na prawdę o tym kim jest?


Są prawdy, których może nas nauczyć jedynie tragedia.


W ostatnim czasie udaje mi się czytać same dobre powieści, które zawierają w sobie wszystko, co kocham, sprawiając, że nie mogę przestać o nich myśleć, a “Zrodzeni z legendy” dołączyli do tego zacnego grona. Nie będę ukrywać, w historii Bree zakochałam się od pierwszych stron i choć wiem, co sprawiło, że historia spodobała mi się aż tak bardzo, ciężko jest mi to jakkolwiek sensownie ująć w słowa, by zachęcić Was do sięgnięcia po nią, choć mam nadzieję, że sam ten fakt, już jakkolwiek wywołał u was zainteresowanie.


Jeśli chodzi o bohaterów, Bree Matthews jak i inni są na pewno dobrze wykreowani, stanowią wiele różnych charakterów, samodzielnie stanowią silne postacie, które nie potrzebują być otoczone innymi, by być dobrymi. Jeśli chodzi o główną bohaterkę Bree ma ona 16 lat, jednak jest ona na tyle dojrzała, że miałam wrażenie jakby była on starsza, co już wyklucza infantylność postaci. Dodatkowo bije od niej ogrom ciepła, dobroci i siły, gdyż mimo trudnej sytuacji ona nie poddaje się i próbuje zachować harmonię życia. Jak w wielu książkach dostajemy tutaj dwa typy męskiej postaci, dobrego, który otula nasze serce miłością oraz tego złego, który zachwyca nas swoją czarną stroną i tajemnicami, jakie ukrywa. Takim postaciami są Nick i Selwyn, dwie w pełni różne postacie, a jednak bliskie sobie, gdyż jak się okazuje, aż tak wiele ich nie różni. Prócz innego pochodzenia, ukrywanych tajemnic i statusu społecznego, obydwoje są wspaniałymi młodzieńcami. Łączy ich również ogromna troska o drugiego człowieka, zwłaszcza jeśli jest nim Bree, choć nie od początku takie odczucia względem niej będą, się pojawiać oprócz ciekawych osobowości pojawiają się równie intrygujące tajemnice z przeszłości.


Mimo że jest to fantastyka, w pewnym momencie skupia się ona bardziej wokół relacji romantycznej, choć nie wchodzi to na pierwszy plan. Pojawia się wątek friends to lovers i hate to love. Oba wątki są jednak na tyle subtelne, że nawet osobą, które nie przepadają za nimi, może się to spodobać. 


Dużym plusem dla mnie jest również to, że mimo jednoosobowej narracji jest ona ciekawa, przez całość książki nie było chwili, bym czuła nudę, a momentami miałam wręcz wrażenie, że gubię się w tym co się dzieje. Co mimo wszystko nie wywoływało u mnie negatywnych odczuć. 


Mimo poczucia winy myślę o tym, jak moje własne zaufanie wychodziło mu naprzeciw w tak wielu chwilach, odkąd go poznałam. Jak zawołanie i odpowiedź.


Podsumowując, uważam książkę Tracy Deonn ‘Zrodzeni z legendy” za cudowną historię fantasy, która na pewno nie wywoła u Was nudy, a bohaterowie ujawnią wiele skrywanych sekretów. Polecam ją wszystkim, którzy lubią książki fantasy zwłaszcza osobą uwielbiającą książki z klimatem uniwersów Nocnych łowców autorstwa Cassandry Clare.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)