wtorek, 7 marca 2023

Głos kobiecej duszy.


 

Tytuł : "Głos kobiecej duszy. Siedem opowieści o pożądaniu, miłości, wrastaniu i sile."

Autor: Maxine Mei-Fung Chung

Tłumacz: Monika Skowron

Data wydania: 22.03.2023

Wydawnictwo: Insignis

Liczba stron: 352

Moja ocena: 7/10





Zdrada. Poplątane ludzkie relacje. Krzywda wyrządzona w przeszłości. Demony z jakimi mierzy się każdy z nas. Nadzieja na przyszłość i na to, że nasz los spoczywa w naszych rękach. Smutek. Złość. Żal. Rozgoryczenie. Pogodzenie się z przeszłością.  Ulga. Radość. Szczęście….. To tylko niektóre z tematów jakie poruszane są w książce „głos kobiecej duszy”, stanowiącej zapis rozmów terapeutki Maxine Mei-Fung Chung z 7 różnymi kobietami.  Każda z nich jest inna, wywodzi się z innego środowiska i ma różne doświadczenia życiowe. Ostatecznie jednak to co je łączy to fakt, że na skutek dręczących je emocji postanowiły poszukać pomocy specjalisty i (mówiąc kolokwialnie) wylądowały na kozetce u tego samego psychologa.


„Głos kobiecej duszy” to 7 historii, z której każda skupia się na wędrówce ku ozdrowieniu każdej z bohaterek. 7 Rozdziałów,  w których autorka powoli rozbraja pancerz, jaki stworzyła wokół siebie każda z kobiet, chroniąc się przed własnymi emocjami i wspomnieniami. Z ciekawością i wnikliwością charakterystyczną dla terapeuty, Maxine dociera do sedna problemów i tym co rzeczywiście za nimi stoi odsłaniając przy tym pewne psychologiczne sztuczki i triki jakie stosuje na nas samych nasz mózg. Co więcej, robi to z wyczuciem i świadomością, że książka jest skierowana przede wszystkim do laików, a nie specjalistów w dziedzinie. Od czasu do czasu pojawiają się zatem dziedzinowe pojęcia takie jak „dysocjacja”, odwołanie do poglądów Freuda czy innych szkół psychologicznych, ale nie są one w żaden sposób przytłaczające. Wręcz przeciwnie, dobre wyważenie i balans pomiędzy częściami stanowiącymi relacje z sesji oraz tymi, które są przytoczeniem teorii tworzy spójną i kompleksową opowieść. To czym „głos kobiecej duszy” wyróżnia się od innych książek psychologicznych, to fakt, ze w każdym rozdziale czytelniczka (lub też czytelnik) znajdzie coś dla siebie. Nawet jeśli wydawać by się mogło, ze nie będzie nas dotyczyła część o pragnieniu posiadania dziecka czy o kiepskich relacjach z ojcem, szczerze rekomenduję przeczytanie całości.  Uważam bowiem, że każdy z tych fragmentów może wywołać w nas określone refleksje i przemyślenia, nawet jeśli pozostaną one (pozornie) bez związku z tematem przewodnim danej części. Być może ogranicza się one do chęci nakrzyczenia na bohaterkę i zbesztania jej za bycie „naiwną”, „nieporadną” czy wręcz „głupią.” Być może jednak, w niektórych z nich odnajdziemy cześć siebie, a lektura pozwoli nam odkryć fragmenty naszej duszy, które w codziennym zabieganiu i wymagającym świecie próbujemy ignorować, a które domagają się naszej uwagi. Co więcej, książka pozwala „laikowi” – czytelnikowi, inaczej spojrzeć na pracę terapeuty. Być może wydaje nam się, że psycholog nie ma emocji związanych z sesjami, że jest „robotem” (w jednym z rozdziałów bohaterka posłużyła się sformułowaniem „w moim świecie nie musisz jeść” w stosunku do Maxine). W tym wypadku, autorka dekonstruuje i ten mit, pokazując, że w czasie spotkań tworzy się wieź pomiędzy nią, a „pacjentką”, a dzielenie się przez bohaterki własnymi emocjami i przeżyciami skłania również i Maxine do wspomnień i głębszych refleksji (w pewnym fragmencie autorka wspomina rasistowskie komentarze z którymi spotykała się na wcześniejszych latach życia). Można to podsumować jednym zdaniem – „psycholog/psychoterapeuta też człowiek.”


Moim zdaniem „opowieść kobiecej duszy”, mimo dość sentymentalnie brzmiącego tytułu jest w rzeczywistości opowieścią o tym, jak silne potrafimy być my, kobiety i jak wiele dźwigamy na swoich barkach. Odkryciem, że każda z nas, na swój sposób jest Wonder Woman, a żadna z emocji nie jest zła, a ważna i potrzebna, o ile nauczymy się ją akceptować i nie pozwalać jej rządzić naszym życiem. Historią o pokonywaniu własnych ograniczeń, mierzeniu się z przeszłością i budowaniu życia na własnych zasadach.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)