czwartek, 1 października 2020

„Nowa przyjaciółka" Kristen Gudsnuk


 Nr. recenzji: 393

Tytuł: „Nowa przyjaciółka"

Autor: Kristen Gudsnuk

Tłumacz: Mateusz Repeczko

Liczba stron: 272

Data polskiego wydania: 17 czerwca 2020

Wydawnictwo: Jaguar

W moim odczuciu: 7 /10

Autor recenzji: Daria Pogodzińska



 


Dany jest w nowej szkole, jej dotychczasowi przyjaciele są w innych klasach, albo w całkiem innych szkołach. Dziewczyna czuje się nie swojo, ciężko jej znaleźć przyjaciół i przez to czuje się samotna w szkole. Niespodziewanie trafia w jej ręce zeszyt, który okazuje się być szkicownikiem, po zmarłej cioci. Dany zaczyna w nim rysować, a wszystko to co stworzy w magiczny sposób ożywa, w tym odcięta głowa jej ulubionej postaci z serialu, Książe Neptun. Dziewczyna widząc jaki skutek to przynosi postanawia stworzyć sobie przyjaciółkę. 


Powieść graficzna to nie jest forma, którą czytam na co dzień. Będąc w podstawówce sięgało się po komiksy o Kaczorze Donaldzie, czy inne takie, jednak z czasem zapominałam o tym. Sama okładka, obrazki, kreska i całą ta otoczka wizualna są piękne. Bardzo podoba mi się kreska i dobór kolorów, są one takie dziewczęce. Przez to, że nie jest on ciemny, jedno kolorowy to ze środka komiksu bije taka pozytywna energia. Moje pierwsze wrażenie stało się bardzo dobre, ale komiks to też treść. Treści w takiej formie za dużo nie ma, to wiadomo, a to co jest, z tym już gorzej. Sądzę, że powieści graficzne nie są dla mnie. Szybko się je czyta, ale nie potrafię poznać tak szeroko fabuły czy bohatera. Nie jest to pełny obraz jakiego czytelnik może oczekiwać. Główna bohaterka jest dziewczynką, która zmaga się z problemami gdy jest się nowym w szkole. Okres dojrzewania to czas, gdy młodzi ludzie pragną uwagi, zainteresowania i przyjaciół. Przez wszechoobecne media i seriale, często ma się duże oczekiwania co do nastoletniego życia. Książka łączy ze sobą wątki obyczajowe z elementami fantastycznymi. Szkicownik, który sprawia, że można mieć wszystsko czego się oczekuje. To pokazuje też, że takie rozwiązanie nie zawsze jest dobre i nawet to co wyjdzie spod naszego pióra nie będzie naszym więźniem. 



Ciężko mi ocenić bardziej dokładnie tę książkę, ponieważ nie mam do czynienia z tym często, potraktowałam to bardziej jako eksperyment i sprawdzenie czy takie coś jest dla mnie i teraz mogę stwierdzić, że nie jestem ani bardziej przekonana do komiksów, ani też mnie nie odrzucają, może jeszcze za jakiś czas spróbuje. Tą konkretną powieścią graficzną mogą zainteresować się młode dziewczęta, właśnie takie wchodzące w nastoletni okres, może akurat ktoś przez tę książkę otworzy się na czytanie i komuś sprawi ona niezłą rozrywkę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)