niedziela, 2 maja 2021

Pozwól, że Ci opowiem...Bajki, które nauczyły mnie, jak żyć - Jorge Bucay

Bajki są cudowne pod tym względem, że zawsze zawierają morał. To, czy ten morał znajdziemy i zrozumiemy to już inna sprawa, ale zawsze warto próbować. Być może sens odnajdziemy później, w bardziej odpowiednim momencie naszego życia?



Nr. recenzji: 421
Tytuł: Pozwól, że Ci opowiem...Bajki, które nauczyły mnie, jak żyć
Autor: Jorge Bucay
Liczba stron: 327
Data premiery: 7 kwietnia 2021
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
W moim odczuciu: 9/10
Autorka recenzji: Małgorzata Górna


    Ta książka to było coś czego potrzebowałam od dawna. Mówi się, że życia nie można się nauczyć z książek, niemniej jednak uważam że są one bardzo pomocne w poznawaniu otaczającej nas rzeczywistości. Pozwól, że Ci opowiem to pisemna biblioterapia i stwierdzam że do mnie trafiła, nawet bardziej niż się spodziewałam. (Do tego boska okładka, nie mogłam się na nią napatrzeć!).

    Psychoterapeuta Jorge Bucay w trakcie swoich terapii opowiada swoim pacjentom bajki dostosowane do ich potrzeb. Nie wmawia swoim pacjentom, że robią coś nie tak, że coś powinni zmienić. Na przykładzie opowieści nakierowuje podopiecznego na pewien tok myślenia i pozwala by on sam wyciągnął wnioski. W ten sposób łatwiej im zaakceptować pewne fakty i zmienić sposób myślenia. Sama też wiele z tej lektury wyciągnęłam. Panuje ogólne przekonanie, że każdemu przydałaby się terapia i ta książka może być małym pomocnikiem (nawet jeśli czujecie się świetnie i jest Wam to niepotrzebne. Fajnie czasem dostać niespodziewaną dobrą radę). 

      Zabrałam się do czytania wieczorem i to był błąd. Założyłam, że bajki będą idealne na dobranoc, ale nie. Czytałam do rana. Książka jest bardzo ładnie wydana, a forma przystępna do szybkiego czytania (lub pochłaniania). Rozdziały są krótkie, więc nim się człowiek obejrzy to nie ma co czytać. Na całe szczęście te małe treści dają wiele wartości i mogą pomóc w uporządkowaniu niektórych myśli. 
Została napisana w prosty sposób, przystępny dla każdego. Troszeczkę się obawiałam, ponieważ opowiadanie terapii może być chaotyczne. Na szczęście panuje porządek i chronologia została utrzymana, obyło się bez retrospekcji, która mogłaby wprowadzić zamęt. 

    Do tego wybrane bajki (i te klasyczne i te przytoczone przez Jorga Bucaya) są i błyskotliwe, i zabawne, i skłaniające do przemyśleń, a niekiedy i absurdalne. Przyznaję, że raz czy dwa nie zrozumiałam sensu opowieści przytoczonych w danym kontekście, ale tak po za tym to cud, miód i malina. Czułam się trochę jak małe dziecko, a trochę jak swój własny terapeuta (co zapewne było zamysłem autora) i naprawdę czerpałam radość z czytania. Być może inni nie będą aż tak zachwyceni tą pozycją, ale dla mnie to strzał w dziesiątkę. Jestem bardzo emocjonalna i analizuję wszelkie sytuacje, które mają miejsce w moim życiu. Myślę, że te historie mogą sprawić radość i uśmiech nie tylko mi. 


Tak jak pisałam wcześniej, każdemu przydałaby się terapia. Możecie się z tym zgodzić lub nie. Warto jednak spróbować, nie dlatego żeby się "naprawiać" i "poprawiać", tylko żeby się chociażby zrelaksować. Zobaczyć ciepły promyczek słońca gdy nad głową mamy chmury. Naprawdę się cieszę że trafiłam na opowiadania uczące jak żyć.


Małgorzata Górna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)