środa, 8 września 2021

"Czerń rubinu" - Klaudia Max

Nie od dziś wiadome jest, że dzieci widzą i rozumieją więcej niż dorośli. A, co jeśli nie tylko w dzieciństwie tak jest, lecz nie zwracamy na to uwagi. Dlaczego? Jesteśmy w biegu za: pracą, miłością, szczęściem i wieloma innymi rzeczami, które za jakiś czas stracą na wartości w naszej hierarchii. Zatracamy się w nich, by na starość zwolnić i żyć bez tego. Jedyne co z tego okresu pozostanie nam to wspomnienia i papiery, lecz czy one dadzą nam upragniony spokój?





tytuł: Czerń rubinu
autor: Klaudia Max
wydawnictwo: Novae Res
data polskiego wydania 09.09.2021
liczba stron: 698
ocena 6/10
autor recenzji: Wiktoria Sroka





Luiza przez całe życie widzi jak dziecko, dostrzega szczegóły w zmianie zachowania, koloru oczu czy wyglądzie zewnętrznym. W dzieciństwie oznaczało to jedynie kłopoty. I choć udało jej się to przyćmić na jakiś czas, niespodziewanie zaczyna wracać. Luiza Dot ma 26 lat, studiuje psychologię i mieszka ze swoją przyjaciółką Sandrą. Jej życie wydaje się normalne i ustabilizowane, lecz nie na długo. Wokół niej zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Czy ma to związek z jej przeszłością, rodzinnymi tajemnicami i przystojnym profesorem? 

Dawid Drwal chodzące ciacho, tak mogłyby nazywać go studentki, a może w tajemnicy przed wszystkimi już tak robią? Swoim zastępstwem za profesora Lenkowskiego wywołuje skandal wśród studentów. Pojawia się nie bez powodu w ich życiu, chociaż jego głównym celem jest Luiza. Zbiegiem okoliczności życie niektórych osób ulegnie zmianie. Wokół niektórych zaczną dziać się dziwne rzeczy, wrócą koszmary sprzed lat, poczucie winny... Dawid prezentuje postać dowódcy bohaterów mających na celu chronienie ludzi przed demonami z innych wymiarów.  Czy tylko przed takimi demonami musi chronić siebie i innych?

Losy tej pokręconej dwójki łączą się, wywołując skandal w jednym, jak i drugim świecie. Tworząc zespół idealny, próbują pokonać rzucane im kłody. W międzyczasie odkrywają fakty, które są w stanie nieźle namieszać w przeszłości, przyszłości jak i relacjach między nimi. Czy będą na tyle silni, by pokonać koszmary i demony siedzące głęboko w nich? Czy miłość przesłoni rozum i logiczne myślenie? 

Ostatnimi czasy zaczęło bardzo ciągnąć mnie do fantastyki z wątkiem demonów i walki. Los chciał, że trafiła się okazja przeczytania takiej książki na dodatek polskiej autorki. I choć na początku byłam nie najlepiej nastawiona przez wgląd na to, że po prostu nie przepadam za książkami pisanym przez polskich autorów. Choć wszystkich twórczość bardzo szanuję i podziwiam na jak wysokim poziomie reprezentują kraj jak i nas, grupę czytelników. Ze swoich powodów nie przepadam i raczej nie sięgam. Tutaj zrobiłam wyjątek i będąc szczerą to, była dobra decyzja. Książka jest bardzo przyjemnie napisana i pomimo swojej grubości szybka w czytaniu. Mnie samej ciężko było się od niej oderwać i zostawić sobie przyjemność dalszego jej czytania na potem. Tak więc przeczytałam ją na raz i wcale nie żałuję. Bawiłam się przy niej naprawdę dobrze, była idealna na zrelaksowanie się przed zaczynającym się rokiem szkolnym. Choć były momenty gdzie akcja stawała się  wolniejsza, nie jestem w stanie powiedzieć, że nudziłam się. Podczas tej przygodny nie zaznałam nudy, jedynie pełnej emocji i wrażeń podróży. Były momenty gdzie śmiałam się jak i te gdzie uroniłam parę łez. Chociaż to drugie jest u mnie normą, książka wtedy zyskuje dla mnie na wartości. 

Bohaterowie nie byli źli jeśli chodzi o wykreowanie. Każdy na swój sposób miał w sobie coś ciekawego i choć byli oni dobrze naznaczeni, czuję niedosyt. Zabrakło mi rozwinięcia wątku Sandry i Marcela, który zapowiadał się naprawdę obiecująco. Sam Marcel jest dla nas jedną wielką zagadką, nie wiemy o nim za dużo, same podstawowe informacje bez zagłębiania się w szczegóły. Pomimo tego on jak Dawid byli ciekawymi postaciami. Mam wrażenie, że bohaterowie płci męskiej napisani przez kobiety mają w sobie to coś, czego i w tym wypadku nie brakło. Z początku miałam mały problem, z tym że jak na fantastykę było bardzo dużo romansu. Takie pomieszanie romansu i walki z demonami, można by pomyśleć, że nic ciekawego. Gdy przebrnęłam przez ten początek, zrozumiałam, że jest on bardzo ważnym wątkiem i to wokół niego będą kulminacyjne momenty. Nie myliłam się, co nie jest równoznaczne, z tym że książka jest przewidywalna. Fakt, że uczucia między bohaterami w ważnych momentach grają pierwsze skrzypce, nie ujmuje jej przynależności do gatunku, jakim jest 
fantastyka. 

Końcówka to coś, o czym nie wiem co myśleć. Z jednej strony było bardzo emocjonująca co działa na plus, a z drugiej nie rozwiązało się to, co powinno. Przez całą książkę dążyliśmy do poznania zakończenia jednego wątku, a na końcu pojawia się całkiem inny i to on zostaje rozwiązaniem. Rozumiem, że może być to celowy zabieg, aby zostawić czytelnika w niepewności, bo szansę na wydanie drugiego tomu są duże. Co nie zmienia faktu, że można było to inaczej rozwiązać.

W pierwszej chwili po skończeniu moje myśli to, były głównie pozytywne odczucia, lecz z czasem dołączają do nich te negatywne. I przeświadczenie, że książka jest naprawdę dobra, zaczęło odchodzić. W chwili po przeczytaniu moja ocena to 8/10, po czasie jakim minął, jest to mocne 6/10. Oprócz oceny zmieniły się też moje odczucia względem możliwej publikacji drugiego tomu. Ekscytacja wyparowała, a zastąpiła je obojętność z nutką ciekawości. Nie zniechęcam, ale też szczególnie nie polecam. Jeśli opis zainteresował, warto spróbować, może ktoś się zakocha. Dla mnie niestety nie była to miłość. 

Wydawnictwu Novae Res dziękuję za próbny egzemplarz recenzencki a autorce życzę dalszych sukcesów.











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)