środa, 23 listopada 2022

"Galatea" - Madeline Miller

Od tysięcy lat zdarzają się mężczyźni, których przeraża i brzydzi kobieca niezależność, mężczyźni, którzy pożądają kobiet, ale ich nienawidzą, którzy uciekają w fantazje o czystości i władzy absolutnej. Jak by to było żyć z takim mężczyzną jako mężem?




 Tytuł: Galatea


Autor: Madeline Miller


Data wydania: 09.11.2022


Wydawnictwo: Albatros


Liczba stron: 72


Moja ocena: 8/10


Autor recenzji: Wiktoria Sroka





Starożytna Grecja. Rzeźbiarz i jego dzieło z marmuru. Tak było na początku potem dzieło, zmieniało się po kolei w kobietę, żonę, matkę, wolnego ducha, by na końcu stać się Galateą – uosobieniem posłuszeństwa i pokory – niczym więcej jak pięknym, ożywionym przedmiotem. Z czasem jednak Galatea przekonuje się, iż swój największy atut może wykorzystać do manipulacji, a nieposłuszeństwo i kara związana z nim jest warta wszystkiego byle tylko uchronić los córki. Do czego posunie się Galatea? Czy uchroni córkę?



[...] Nawet najdoskonalsze istoty pragną być po prostu wolne [...]



Opowiadanie, które zbiera wiele pozytywnych opinii, a zarazem budzi wiele kontrowersji, jeśli chodzi o wydanie. Jak wypada wśród innych książek autorki? Czy warto zapoznać się z nim?



Moim największym zaskoczeniem było to jak mała i cienka jest ta książka, po dwóch poprzednich pozycjach autorki, które do najkrótszych nie należały, jest to miłe zaskoczenie, choć budzące wiele niepokoju. Sama historia pomimo swojej formy jest naprawdę interesująca, budzi wiele emocji i trzyma w napięciu aż do końca.



Główną bohaterką jest kobieta, która jest kamieniem, jak wiele razy słyszymy to od niej lub od jej męża, który jest cholernie okropnym człowiekiem, ale więcej o nim później. Wracając do Galatei widać w niej od początku zalążek chęci walki  o siebie, jak i swoją córkę, która została stworzona na jej wzór, a która żyje w zamknięciu przed światem. Sama relacja bohaterki z córką ukazana jest naprawdę ciekawie, inaczej wygląda sprawa, jeśli mówimy o układach jej z mężem, który jest gburowaty, a na dodatek ma apodyktyczne zachowania. Swoją żonę uważa jako własność, na którą żaden inny mężczyzna nie ma prawa spojrzeć, gdyż inaczej ta dostaje karę, bo przecież to jej wina. Nie zapominajmy o najważniejszym, a mianowicie o dosłownym traktowaniu jej jako zabawce, na której można się wyżyć czy to właśnie seksualnie, czy z użyciem przemocy fizycznej, jak i psychicznej. 



Samo zakończenie jest naprawdę ciekawe, budzi wiele emocji i wprowadziło mnie w stan niewiadomej. Na długi czas po skończeniu jej, nie wiedziałam, na czym skupić myśli ani co sądzę o całości. Poukładanie tego wszystkiego zajęło mi trochę czasu, a i tak mam wrażenie, iż wiele kwestii poruszonych w tej historii muszę przemyśleć jeszcze raz czy dwa. 



Warte zaznaczenia jest to, jakie TW występują w przedstawionej historii, a mianowicie mamy tutaj do czynienia z przemocą w rodzinie, fizyczną, psychiczną, jak i seksualną oraz toksyczną relacją.



Przecież zostałam zrobiona z kamienia



Podsumowując, uważam ‘Galatea” autorstwa Madeline Miller za książkę, po którą zdecydowanie warto sięgnąć i zapoznać się z nią. Swoją krótką formą na pewno przyciągnie wiele osób, gdyż na jej przeczytanie nie potrzeba zbyt wiele czasu, a dodatkowo oprócz zachwytów czytelniczych pojawią się też te wizualne, gdyż jest wspaniale wydania. Mimo moich zachwytów i zdecydowanego polecenia warto pamiętać o wyżej wymienionych TW.



Wydawnictwu Albatros dziękuję za egzemplarz do recenzji, autorce życzę wielu sukcesów a was czytelników zapraszam po więcej książkowych doznań na naszego Instagrama tzczytelnika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)