wtorek, 13 czerwca 2023

"I promise you" - Z.K. Marey

Oszalałam. Mój umysł został całkowicie wyłączony, a te wszystkie czerwone flagi, które widziałam w jego obecności, nagle odeszły. Niebezpieczeństwo przestało istnieć, ostrzeżenia straciły jakiekolwiek znaczenie. Dlaczego?




Tytuł: I Promie you


Autor: Z.K. Marey


Data wydania: 09.06.2023


Wydawnictwo: Novae Res


Liczba stron: 280


Moja ocena: 8/10


Autor recenzji: Wiktoria Sroka




Co musi się stać by Cameron Lawrence, zrezygnował ze zdobycia kobiety? Bo na pewno nie zrezygnuje, gdy przy pierwszym spotkaniu dostanie od niej z liścia i jasno zostanie poinformowany, iż nie ma u niej szans.  To tylko zaostrzy jego chęć, by pokazać, iż może być wartym zaufania i zdobycia kobiety, na której po raz pierwszy zacznie mu w pełni zależeć. Jednak nie będzie to takie łatwe, jak może się wydawać. Gdyż jego ukochana, próbując złapać go w pułapkę, sama wpadnie w sidła uczuć. Jak potoczy się relacja między Cameronem a Scarlett? Co takie uknuje Scarlett?



O historii Scarlett i Camerona dowiedziałam się dzięki twitterowi i publikacjach autorki, które sprawiły, że całość zapowiadała się naprawdę obiecująco. Mimo iż miałam co do niej mieszane uczucia, starałam się podejść jak najbardziej neutralnie. Końcowo historia ta okazała się czymś, czego w tym momencie potrzebowałam, lekka, przyjemna i pełna humoru. Jednak nie była to miłość od pierwszych stron, gdyż sam początek nie za bardzo mnie zaciekawił, troszkę nudził i ciężko było mi się wciągnąć w akcję, jednak gdzieś po stu stronach znalazłam “to coś” i ciężko było mi się oderwać. Wiele razy płakałam ze śmiechu przez zachowanie bohaterów. Ich uczucia do siebie są oczywiste, lecz oni mają różowe okulary na nosie, co w niektórych momentach bywało bardzo komiczne.



Jak już jesteśmy przy bohaterach, to warto wspomnieć coś więcej o nich. Pewne jest to, że nie da się nie polubić, ich wykreowanie jest bardzo dobre, a to jacy są w połączeniu, stanowi coś cudownego. Scarlett jest duszą artystyczną, lubi malować, a głową ciągle buja w obłokach. Jest spokojna, ma wyznaczone cele, do których chce dążyć i przede wszystkim nie miesza się w intrygi, chyba że chodzi o pewnego aroganckiego, dupka… Cameron Lawrence ma przypiętą łatkę playboya, jest arogancki, ale i bardzo charyzmatyczny. Może zabrzmieć to dziwnie, jednak sprawia wrażenie, mężczyzny, który kobiety traktuje jako zdobycze, a ich złamane serca jako trofea, chyba że na jego drodze stanie ta jedyna, wtedy staje się zawzięty, by pokazać jej, że zasługuje na nią. 



Jeśli chodzi o postacie drugoplanowe, muszę przyznać, że czasem gubiłam się, kto jest kim, lecz świetnie się bawiłam, próbując rozróżnić ich. Coś, co najbardziej mnie urzekło to relacja między bohaterami, która jest zdecydowanie jedną z lepszych, jaką można zbudować w grupie przyjaciół. To jakim oparciem są dla siebie, jak troszczą się i próbują, rozumieć nawzajem jest bardzo urocze. 



Podsumowując, uważam “I promise you” autorstwa Z.K.Marey za historię, po którą warto sięgnąć, nie tylko ze względu na dawkę humoru, jaką dostarcza, ale i bohaterów, którzy są cudownie wykreowani i stanowią wiele różnych charakterów. Zdecydowanie autorce należy się również pochwała za bohaterów drugoplanowych, którzy są dopracowani, a ich życie jest na tyle ciekawe, że z chęcią poznałabym ich historie w osobnych książkach. 



Wydawnictwu Novae Res dziękuję za egzemplarz do recenzji, autorce życzę wielu sukcesów a was czytelników zapraszam po więcej książkowych doznań na naszego Instagrama tzczytelnika.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)