wtorek, 10 stycznia 2023

"Call me crazy" - Melanie Harlow

Jak mogę komuś obiecywać wieczność, póki śmierć nas nie rozłączy, nie czując równocześnie, że to jest jak hazard?



Tytuł: Call me crazy

Autor: Melanie Harlow

Data wydania: 07.10.2022

Wydawnictwo: Niegrzeczne książki

Liczba stron: 316

Moja ocena: 8/10

Autor recenzji: Wiktoria Sroka




Aby przejąć rodzinną firmę, Enzo Moretti musi ustatkować się przed trzydziestymi piątymi urodzinami, lecz mimo predyspozycji i łatwości, z jaką ten wciąga w swoje życie kobiety, pozostaje cały czas singlem. Gdy na jego drodze staje Bianca Derossi z propozycją układu: poślubi go, aby mógł odziedziczyć firmę, a on w zamian dostarczy materiał genetyczny do sztucznego zapłodnienia, dodatkowym warunkiem jest to, że żadne z nich w trakcie trwania fikcyjnego małżeństwa nie zakocha się. Jednak w miarę trwania układu niektóre zasady zostają naciągnięte, a inne przestaną mieć znaczenie… Jak potoczą się losy fikcyjnej młodej pary? Czy Enzo zrozumie wreszcie, czym jest miłość?


Zasady układu były jasne: żadnych uczuć, żadnego dotykania, żadnych komplikacji. Seria Bellamy Creek powraca z trzecim tomem. Jaki kolejny romans zostanie nawiązany w miasteczku? Czy sama historia okaże się równie dobra co poprzednie? Poprzednie dwa tomy postawiły poprzeczkę wysoko, także do historii Enzo i Blanca DeRossi podchodziłam z delikatną obawą czy wypadnie równie dobrze. Dużym zaskoczeniem okazało się to, że historia nie powiela wątków poprzednich tomów, nie pokazuje miłości jako coś pięknego dla bohaterów i wyczekiwanego, a wręcz jako utrapienie. Samoświadomość bohaterów również jest na wysokim poziomie, gdyż padają kwestię o tym, iż nie są gotowi zaangażować się i oddać swoje uczucia tej jednej osobie. Układ, jaki wywiązuje się między nimi, traktują jako umowę biznesową, jedna i druga strona otrzyma korzyści, lecz aby tak się stało, oboje muszą, poświęcić coś równie znaczącego. W przypadku organizacji ślubu starają się nie zaangażować nazbyt, gdyż jest to fikcja, jednak oboje uświadamiają sobie, iż mimo nie prawdziwości uczuć może to być jedyna okazja, by wziąć udział w takiej uroczystości jako para młoda. Czymś, co ogromnie mnie urzekło, były napisane przez siebie nawzajem przysięgi, ich treść poznali dopiero w trakcie wygłaszania, przez co bawiłam się równie dobrze co bohaterowie i to w trakcie ich najwięcej razy się śmiałam, zwłaszcza jeśli chodzi o przemowę wygłoszoną przez Enzo. Jeśli chodzi o bohaterów, mogę powiedzieć, że naprawdę ich polubiłam i od samego początku kibicowałam, ich relacja należy do typowe hate to love jednak dodatkowe wątki sprawiają, że całość wyróżnia się. Sam Enzo ma w sobie to coś, z jednej strony jest mężczyzną z wybujałym ego, natomiast z drugiej angażuje się w relację i dba o dobro i samopoczucie drugiej osoby, jego podejście do niektórych kwestii jest inne, niż można by się po nim spodziewać, a słowa mają faktyczne odniesienie do czynów. Bianca to postać, która ma swoje zdanie i na etapie, w którym ją poznajemy widać, iż stanowi silną osobowość, poznając jednak historie z przeszłości widać znaczną różnicę pomiędzy tą nieśmiałą nastolatką, która bała się coś powiedzieć a dorosłą kobietą, która nie boi się obrazić klejnotów rodzinnych rodziny Moretti. Ich znajomość rozpoczęła się za dzieciaka, a sama akcja ma miejsce po latach, gdy mają ponad trzydzieści lat, widać w ich podejściu do siebie, że mimo nienawiści i częstej agresji słownej jedno dla drugiego byłoby w stanie wiele zrobić, co udowadnia tylko sama historia. Jeśli chodzi o motywy, byłam raczej negatywnie nastawiona, główny z nich, czyli ciąża kojarzy mi się jako przedłużenie historii i losów bohaterów na siłę, gdzie osoba autorska nie ma pomysłu na kolejny tom, dlatego postanawia w takowy sposób pociągnąć fabułę. I o ile zawsze nie podoba mi się to, tak tutaj nie czułam irytacji w związku z tym pomimo tego, iż wątek ten był jednym z głównym i to on wytyczał w pewnym momencie kierunek, w jakim życie Enzo i Blancy pójdzie dalej. Podsumowując, uważam, że “Call me crazy” autorstwa Melanie harlow to cudowną historia dwójki ludzi, których połączyła chęć przejęcia firmy i założenia rodziny. Sama książka napisana jest w sposób lekki i zabawny, nie zliczę na ilu stronach, płakałam ze śmiechu, choć zdecydowanie najbardziej bawiły mnie wygłaszane przysięgi bohaterów. A skoro o nich mowa, Enzo i Blanca od początku budzą ciepło, ich historia nie jest łatwa i porusza wiele aspektów, lecz w tym wszystkim dalej pozostaje książką, przy której czytelnik odpocznie i będzie się dobrze bawił. Jeśli jeszcze nie zapoznaliście się z serią Bellamy Creek, to gorąco Wam ją polecam, gdyż szanse, że pokochacie ją, są naprawdę ogromne. "Call me crazy" z popularnej księgarni internetowej TaniaKsiazka.pl Sprawdźcie też inne bestsellery w księgarni...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)