Insta


piątek, 27 lipca 2018

PRZEDPREMIEROWO: "Mój zawodnik" K. Bromberg

Nr. recenzji: 196
Tytuł: "Mój zawodnik"
Autor: K. Bromberg
Tłumacz: Marcin Machnik
Liczba stron: 293
Data polskiego wydania: 1 sierpnia 2018
Wydawnictwo: editiored
W moim odczuciu: 8/10

W odróżnieniu od wielu innych recenzentów i w ogóle czytelników, nie miałam wcześniej styczności z drugą serią tej autorki - Driven. Niemniej, stwierdziłam, że w trakcie okresu wakacyjnego i tak zbyt wiele nie robię, a może będę wiedziała, czego później oczekiwać... 

Scout jest córką sławnego na cały świat fizjoterapeuty sportowców. Jednak jej ojciec zachorował i nadszedł czas, by dziewczyna zajęła jego miejsce... zaczynając od przywrócenia do pełni sił sławnego baseballisty - Eastona Wyldera. Fatalne problemy z ramieniem i podpisanie kontraktu na całkowity powrót do sił z datą dzienną raczej nie polepszają sytuacji, w której się znaleźli. Dziewczyna jednak wie, że przejęła od ojca to, co najlepsze i nie będzie miała aż takich problemów, aby nie uczynić tego cudu. Więc po bardzo burzliwym pierwszym spotkaniu, pełnym niedowierzania i wątpliwości co do tego, czy Scout w ogóle jest fizjoterapeutą, nastaje czas na to, by ta dwójka spędziła ze sobą kilka miesięcy walcząc o powrót do pełni sił... Co się stanie, jeśli wykroczą poza relację klient - beneficjent i stanie im na drodze uczucie?

Będąc szczerym, to dopiero dzisiaj otrzymałam paczkę, jednak nie mogłam się powstrzymać, aby już dzisiaj nie przeczytać tej książki. Zakopałam się więc w lekturze, która w rzeczywistości okazała się bardzo przyjemna, chociaż raczej nieangażująca. Nie jest to książka, która Was porwie i sprawi, że zostawicie wszystko, czego się chwyciłyście, jednak gwarantuję, że miło spędzicie z nią czas i na kilka godzin oderwiecie się od szarej rzeczywistości, aby miło spędzić czas w towarzystwie baseballu, który w Polsce raczej nie jest aż tak popularnym sportem, a jednak przedstawione podejście do niego, zdecydowanie pełne pasji, zainteresuje najbardziej wymagających. Autorka pisze bardzo dobrze, lekkim stylem, obchodząc się bez większych błędów. Używa głównie dialogów, czasem poświęcając akapit lub dwa na opis sytuacji, jednak zwyczajowo, jeśli już, to skupiając się na uczuciach bohaterów i ich przemyśleniach, co sprawia, że bardzo łatwo nam jest zgrać się z postaciami. Odczucie, jakby to bardziej dobrzy znajomi opowiadali nam swoją historię towarzyszy przez cały czas, właśnie ze względu na dobrą narrację. 

Przeczytawszy tę książkę zdecydowanie przez mój zestaw uczuć przebija się niedosyt. Jest to dobry wstęp do całej serii książek, jednak już na pierwszy rzut oka widać było, że autorka strzępiła informacji i mocnych wrażeń. Dopiero przy końcówce bardzo się postarała, aby zaskoczyć czytelnika zakończeniem, którym uwaga, nie jest tradycyjny ślub, a jednak coś, co nakazuje wręcz w krótkim odstępie czasu sięgnąć po kolejną część, ponieważ zagwarantowano nam wydarzenia pełne wrażeń, a na tę chwilę odeszliśmy z wieloma niewiadomymi. W sumie koniec nic nam nie zdradził, zarówno jak losy bohaterów potoczą się dalej, czy ilość istotnych kwestii, nad którymi trzeba by było się zastanawiać, co gwarantuje nam, że fabuła na drugą część jest dobrze przemyślana oraz zaplanowana. Tylko się cieszyć, chociaż raczej kupujcie tę serię w pakiecie. Pomimo schematyczności niektórych wydarzeń, uwierzcie mi, poczekacie do końcówki i zrozumiecie, że ta książka tak do końca wcale nie jest schematyczna, jak również jest w stanie zaciekawić.  

Podsumowując, pomimo małych potknięć, jeśli chodzi o emocjonujące poprowadzenie fabuły, książka jest interesująca. Dobrze przemyślany pomysł, jak również wykonanie na dobrym poziomie, do którego z całą pewnością również dołożył się tłumacz oraz wydawnictwo, pozwalają nam przeczytać książkę, z którą z łatwością da się spędzić czas, jak również która obiecuje nam naprawdę przyjemną serię. Osobiście nie umiem się już doczekać kolejnej części i mam nadzieję, że się nie zawiodę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)