wtorek, 25 września 2018

"Dziewczyna, która wybrała swój los" Kasie West

Zaskoczenie, że pani Kasie West chciała spróbować, jak uda jej się odnaleźć w całkowicie innym gatunku trwało tylko chwilkę. Pojawiły się wątpliwości, jednak w krótkim czasie zdecydowanie do mnie dotarło, że skoro wszystkie książki autorki są niesamowite, to być może w zwykłą paranormalną młodzieżówkę też pchnie coś całkowicie innego...

Nr. recenzji
220
Tytuł: "Dziewczyna, która wybrała swój los"
Autor: Kasie West
Tłumacz: Monika Nowak
Liczba stron: 376

Data polskiego wydania: 19 września 2018
Wydawnictwo: Feeria Young
W moim odczuciu: 7/10

Addison uczęszcza do elitarnej szkoły w Kolonii, gdzie wszystkie dzieciaki mają jakąś niezwykłą Umiejętność. Dziewczyna może Sprawdzać swoją przyszłość. Kolejny dzień mija jej dość nieprzyjemnie - dostaje od Telekinety, którego szczerze nienawidzi piłką, a późnej rodzice mówią jej o nadchodzącym rozwodzie. Nie mając pojęcia, co też mogłaby uczynić w takiej sytuacji, postanawia Sprawdzić swoją przyszłość - w jednej wersji wybierając pozostanie w domu rodzinnym razem z mamą, a w drugiej wyjechanie wraz z tatą poza granice Kolonii i zamieszkanie wśród Normalsów. Jak potoczy się jej przyszłość w obu wariantach? A co ważniejsze... którą przyszłość wybierze dziewczyna?

Wiedziałam, że ta książka będzie się wyróżniać. Nie miałam jednak bladego pojęcia, że takie zawirowanie rzeczywistością wciągnie mnie tak bardzo, że z zapartym tchem przeczytam 2/3 książki na jednej lekcji HiS-u, a po wyjściu ze szkoły nikt nie będzie umiał mnie choć na chwilę od niej odgonić. Pani West udowodniła nam, że jest w stanie nie tylko wymyślić genialną fabułę wpisującą się w praktycznie każdy gatunek - nie, ona jest jeszcze w stanie wymyślić cały osobny świat i zaplanować go, a przy tym jej książki nie tracą w żadnym calu na wartości. Tak, tak, dobrze zrozumieliście - i tym razem książka ma morał. Udowadnia nam, że często nie znamy naszych przyjaciół odpowiednio, a dopiero odpowiednie okoliczności są w stanie ukazać nam ich prawdziwą twarz. Poza tym - wyobraźcie sobie, że macie szansę stanąć przed wyborem Sprawdzenia swoich dwóch wersji przyszłości. Jak bardzo przerażające mogłyby się okazać?

Oczywiście, książka nie jest wzorcowa pod każdym względem. Podejrzewam, że właśnie fakt, że wszyscy nastawialiśmy się na coś nowego, czego jednak nie mogliśmy ugryźć wcześniej z żadnej strony dał nam ten efekt "wow". Właśnie brak oczekiwań i zaufanie dla autorki sprawia, że jej kolejna książka jest przez Czytelników tak odbierana. Czy to wzorcowa dystopia? Nie. Czy to romans, który sprawia, że dziewczyny nie będą się posiadały z emocji? Nie. I to właśnie ten złoty środek pomiędzy kilkoma gatunkami sprawia, że ciężko w ogóle jest szukać czegoś podobnego. Osobiście uważam, że to powód wystarczający, aby książkę zaklasyfikować jako "dobrą". O morale już pisałam, ale jeśli śledzicie mojego bloga, to pewnie wiecie, że to moja słabość. Kiedy można powiedzieć, że książka nie tylko jest ciekawa, ale jeszcze mądra to zdecydowanie jestem za.

Podsumowując, uważam, że jest to kolejna książka pani Kasie West, którą warto mieć w swoich zbiorach. Nawet pomimo okładki, na której widok dosłownie odjęło mi mowę, ponieważ jest ona całkowicie nie w stylu wydawnictwa Feeria Young - no bądźmy szczerzy, ciężko jest mi ją w tym momencie w jakikolwiek sposób bronić, musimy ją po prostu jakoś przeżyć i tyle.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)