Insta


sobota, 29 kwietnia 2023

"Sami w eterze" - Olivie Blake

Kiedy poznajesz nowe słowo, nagle zaczynasz wszędzie je dostrzegać. Twój umysł pociesza się myślą, że to przypadek, ale wcale tak nie jest, po prostu zmniejsza się twoja niewiedza. Twoje przyszłe ja zawsze widzi to, na co twoje obecne ja pozostaje ślepe. Na tym polega problem ze śmiertelnością, de facto, jest problemem z czasem.



Tytuł: Sami w eterze

Autor: Olivie Blake


Data wydania: 26.04.2023


Wydawnictwo: Muza


Liczba stron: 320


Moja ocena: 3/10


Autor recenzji: Wiktoria Sroka




Aspołeczny teoretyk, cierpiący na depresję kliniczną spotyka kompulsywną kłamczuchę z aktami autosabotażu, a to wszystko w zbrojowni Instytutu Sztuki w Chicago. To wszystko tam się rozpoczęło i zapoczątkowało sześć rozmów, mających na celu poznanie siebie nawzajem, swoich mocnych stron jak i wad, wszystko oczywiście na stopie przyjacielskiej, do czasu… Jak wiadomo, nie mamy kontroli nad uczuciami, w jakim kierunku idą i względem kogo pojawiają się. Czasem są piękne , a czasem jak tutaj niepokojące. Czy mimo swoich pękniętych dusz uda im się, zrozumieć siebie nawzajem? Czy ich miłość jest taka, na jaką wygląda?



Ludzie tak łatwo ulegli znieczuleniu, tak beznadziejnemu odrętwieniu, gdy w grę wchodziła powtarzalna natura istnienia.



Autorka, która zdobyła swoją sławę powieścią The Atlas Six, powraca z kolejną, inną powieścią  i to słowo inną wydaje mi się być tutaj kluczowe, gdyż śmiało, można stwierdzić, że historia Aldo Damiani i Charlotte Regan jest czymś zupełnie odbiegającym od przyjętych schematów w popkulturze.



Coś, co jeszcze bardziej wyróżnia ją spośród innych to bohaterowie. Wcześniej wspomniana Regina cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową, leki i terapię traktuje jako nieszczęście. Jako postać z jeden strony jest bardzo barwna, z drugiej natomiast jest nijaka i ciężka do określenia. Po poznaniu Aldo mam wrażenie, że staje się natarczywa względem niego, przestaje ją obchodzić obecny partner, a zaczyna coś, co ma być dla niej nieosiągalne. Sam Aldo jest też dziwną postacią, ciężko mi cokolwiek o nim powiedzieć, gdyż nie dał on się poznać tak, abym cokolwiek sensownego mogła o nim pomyśleć. Mimo iż towarzyszymy bohaterom podczas ich sześciu rozmów, gdzie oni niby się poznają, ja zupełnie nie dostrzegamy tego co oni wobec siebie. Mam wrażenie, że ich przywiązanie do siebie wiąże się z tym, że są dla siebie nieznani, a jak wiadomo, do tego ciągnie nas najbardziej. Mimo wszystko nie przemawia do to mnie. 



Po opisie spodziewałam się nietypowej, lecz pięknej opowieści o miłości, która początkowo w moim odczuciu taka była. Nie wiem, co stało się potem, że zupełnie zmieniłam o niej zdanie i w moim odczucia stała się nijaka. Język, jakim posługuje się autorka, sprawił, że całość okropnie mi się dłużyła i nie ukrywam, wiele opisów omijałam by po prostu nie zanudzić się na tyle, by książka wylądowała na stosiku nie dokończonych, do czego mimo wszystko i tak mało brakowało, lecz do samego końca liczyłam, iż zakończenie jakoś odmieni wykształtowaną już ocenę. 



Nie chcę twierdzić, że nie polecam tej historii, gdyż w jakiś swój dziwny i pokręcony sposób może ona spodobać się komuś, jednak uważam, iż nie spodoba ona się wszystkim i tylu ile znajdzie zwolenników równie tylu przeciwników. Jeśli szukacie czegoś innego, myślę, że wtedy warto pomyśleć o niej, gdyż tak jak pisałam, słowo inna idealnie odzwierciedla to, jaka jest w negatywnym jak i pozytywnym znaczeniu tego słowa.



‼ Książka przeznaczona dla Czytelników 18+. Ostrzeżenie o treści: Wulgarny język, tematyka zaburzeń psychicznych (depresja, choroba afektywna dwubiegunowa), zażywanie narkotyków, przemoc.



Wydawnictwu Muza dziękuję za egzemplarz do recenzji, autorce życzę wielu sukcesów a was czytelników zapraszam po więcej książkowych doznań na naszego Instagrama tzczytelnika.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)