czwartek, 11 lipca 2019

„Do Gwiazd" Brandon Sanderson

Sięgnęłam po tę opowieść, ponieważ od dość dawna staram się przekonać do regularnego czytania twórczości Brandona Sandersona. Od czasu własnego wywiadu z autorem zdecydowanie uważam, że jest to literatura, z którą warto się zapoznać...

Nr. recenzji
297
Tytuł: „Do Gwiazd"
Autor: Brandon Sanderson
Tłumacz: Zbigniew A. Królicki
Liczba stron: 600
Data polskiego wydania: 8 kwietnia 2019
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
W moim odczuciu: 10/10

Spensa od zawsze marzyła tylko o jednym. Chciała na co dzień oglądać niebo. Jej największym pragnieniem było pozostanie pilotem, aby pomóc swojej planecie w obronie przed Krellami. Są to obcy, którzy od wieków atakują ziemie planety ludzi. Nikt nie wie kim są, skąd przylecieli i po co ciągle ich napadają. Niemniej tylko najlepsi piloci, którzy nie zrezygnują z morderczego szkolenia mogą spróbować się im przeciwstawić. Dziewczyna postanawia przysłużyć się jej społeczności, a przy okazji oczyścić nazwisko z przydomku tchórza. Nikt nie wierzy, że jej się uda, w szczególności, gdy lekarze odkrywają obecność defektu w jej mózgu. Jednak, czym może okazać się jej odmienność? I czy w jakikolwiek sposób zagrozi to społeczności?

Muszę przyznać już na początku, że w tej recenzji znajdą się praktycznie same ochy i achy, ponieważ książka przypadła mi do gustu jak żadna inna w ostatnim półroczu. Co jak co, ale żebym ja - fanka romansów i popularnych powieści młodzieżowych - zachwycała się książką o statkach kosmicznych? Nawet sobie nie wyobrażacie, jak bardzo ja osobiście jestem zdziwiona tym faktem. Spójrzcie, jak cudowna musi być ta opowieść, że nawet ja się poddałam!

Ale do rzeczy. Przede wszystkim muszę zaznaczyć obecność bohatera, który całkowicie mnie urzekł i zdobył moje serce już w pierwszych zdaniach. Nie sądziłam, że wypowiedzi gadającego statku kosmicznego mogą być do tego stopnia ironiczne i zabawne. Przed sięgnięciem po tę opowieść zdecydowanie namawiam do zapoznania się z ich stylem, ponieważ odnoszę wrażenie, że ten humor albo się pokocha, albo znienawidzi. (Z uwagi jednak na to, że ja w książce jestem zakochana, to wolałabym jednak, żebyście podzielili to uczucie.) Mało tego, opowieść idealnie wpisuje się w krąg dzisiejszych klasyków młodzieżowych. Nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy kilkoma aspektami Brandon Sanderson mimo wszystko się nie inspirował aż nadto, jednak nie mnie to oceniać.

Wartka akcja utrzymuje się przez całą opowieść. Dobrze poprowadzona narracja sprawia od razu, że czujemy się mocno związani z emocjami głównej bohaterki. Tych nie brakuje, zważając na wojenny nastrój, który nas nie opuszcza. Musimy sobie radzić ze stratą bohaterów w trakcie akcji, które przepełniają nas smutkiem. Natomiast cały czas wszystkiemu jest w stanie zaradzić mój ulubiony bohater - M-Bot. Mam jedynie nadzieję, że w kolejnym tomie autor skupi się na rozwinięciu innych wątków (wiecie na co mam nadzieję, jak czytacie recenzje zapamiętałej romantyczki, prawda?), jak również dalej poprowadzi nas przez tak niesamowity i niepowtarzalny świat science-fiction.

Podsumowując, uważam, że musicie to przeczytać, ponieważ to przegenialna książka. Wciąga i jest naprawdę niepowtarzalna. (I wcisnęłam ją już trzem znajomym!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)