wtorek, 5 maja 2020

„Odnalezione Piękno" Tillie Cole





Nowelka ze świata Katów Hadesów
Oczywiście, że jestem chętna. Nawet bardzo!

Nr. recenzji: 363

Tytuł: „Odnalezione Piękno"
Autor: Tillie Cole
Tłumacz: Sylwia Chojnacka
Liczba stron: 112
Data polskiego wydania: 3 marca 2020
Wydawnictwo: editiored
W moim odczuciu: 6/10


Od początku serii najmniej wiedzieliśmy o historii Pięknej i Tanka. Zawsze błąkali się gdzieś w tle, w szczególności w pierwszych tomach serii. Wiedzieliśmy coś o ich przeszłości, jednak nie na tyle, aby wydać własny osąd o ich przeszłości, czy zachowaniu. Wiadomo było, że Tank należał do sławnego na całym świecie KKK, aczkolwiek w jaki sposób się tam znalazł i co doprowadziło do tego, że postanowił zdezerterować - pozostawało tajemnicą. Aż do tej chwili oczywiście! Tillie Cole stoi dzielnie na straży aktualnych wiadomości ze świata Katów Hadesu i postanowiła przybliżyć nam ich historię.

Przede wszystkim, rozumiem pisanie o wyimaginowanej sekcje, czy wyimaginowanych Katach Hadesu, czy wyimaginowanych kartelach Meksykańskich. Ale na Boga, zabieranie się za KKK? Myślę, że Tillie Cole częściowo zwariowała. Ja bym się zdecydowanie bardzo martwiła, gdybym postanowiła publikować pod własnym nazwiskiem książki na ich temat. Co nie oznacza oczywiście, że źle było to przeczytać. Wręcz przeciwnie, wydaje mi się, że wiedza ukazana w książce - o ile ma duże pokrycie z rzeczywistością, opowiada wiele o KKK, który jednak zazwyczaj pozostawał dla nas tematem tabu. Generalnie podobnie przed serią Tillie Cole było też z sektami i gangami motocyklowymi, ale przez ostatnie 6*400=2400 stron mogliśmy się do nich przekonać. A w tym odcinku zdecydowanie przeszliśmy na delikatnie wyższy poziom tematów tabu.


Jeżeli chodzi o samą historię pomiędzy bohaterami, to ta jednak mnie nie usatysfakcjonowała. Sto stron to zdecydowanie zbyt mało, aby ukazać jakąś głęboką relację, uszyć podstawy emocjonalne, a poza tym to wszystko dobrze opisać. Powiedziałabym, że ten tomik to skrótowy opis historii, która dotknęła Pięknej i Tanka. Dowiedzieliśmy się wszystkich szczegółów, które kiedyś mogłyby nam się przydać, aczkolwiek zrobiliśmy to dość płytko. Widzimy jak rozpoczęła się ich relacja, jednak nie wydaje mi się, żeby to ona była głównym problemem poruszonym w tej książce. Chociaż jak się ma do wyboru wyścigi i strzelaninę oraz romans, to pewnie oczywistym jest, co należy wybrać. Niemniej, jak dla mnie - niespełnione zostały moje wymagania. Potrzebowałabym jeszcze co najmniej 200 stron, żeby przywiązać się odpowiednio do bohaterów i w pełni ich zrozumieć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)