niedziela, 24 maja 2020

„121 łez" - I.M. Darkss

Co byś zrobił widząc człowieka stojącego na moście, nad bezkresem ciemnej wody, który zamierza do niej skoczyć? Czy widok ten bardziej by Cię przeraził czy rozbawił? Każdy z nas na co dzień zmaga się z różnymi problemami. Nieraz są to błahe sprawy, które tracą na swojej sile po kilku dniach. Czasem są to problemy, z którymi zmagamy się całe życie. Czy jest w nas choć odrobina współczucia dla drugiego człowieka, który być może przechodzi właśnie największy kryzys w swoim życiu? Jeśli was zaciekawiłam to myślę, że historia Emily z powieści „121 łez" na pewno poruszy was tak samo jak mnie.

Nr. recenzji: 366
Tytuł: „121 łez"
Autor: I.M. Darkss
Liczba stron: 328
Data polskiego wydania: 19 maja 2020
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
W moim odczuciu: 9/10


Powieść zaczyna się niebanalnie - poznajemy dziewczynę na skraju załamania, która zamierza skoczyć z mostu. Nie wiemy nawet jak się nazywa, ani jaki jest powód takiej decyzji. Bohaterka jest przekonana, że skok przyniesie jej ukojenie i zagłuszy wewnętrzny ból. Fascynuje ją również sam fakt bezwładnie opadającego ciała, które jest już uzależnione tylko i wyłącznie od losu. Już zamierza skoczyć, gdy z letargu wyrywa ją męski głos. Okazuje się, że zupełnie obcy mężczyzna ratuje jej życie. W szpitalu stara się pomóc i zmienić jej nastawienie do świata, ale dziewczyna znika. Dwa lata później spotykają się ponownie, teraz jednak to on potrzebuje jej pomocy. Dziewczyna kolejny raz ucieka, ale tym razem los płata jej figla i historie tej dwójki ponownie się splatają. Między nimi rozpoczyna się gra. Chociaż nasza bohaterka zapiera się przed uczuciem, to jednak nie może zapomnieć o nowo poznanym mężczyźnie.

Głowna bohaterka, pomimo młodego wieku, jest doświadczoną kobietą. Doznała okrucieństwa i braku szacunku od osoby, którą darzyła niewiarygodnym uczuciem. Osoba ta wyniszczyła ją psychicznie i fizycznie, pozostawiając wrak człowieka. Emily nie widziała innego rozwiązania poza samobójstwem. Na szczęście na moście przypadkowo zauważa ją nieznajomy. Derek ratuje jej życie i tym samym rozpoczyna ich wspólną historię. Młody psycholog ofiaruje jej swoją pomoc mimo, że dziewczyna od pierwszego spotkania ją odrzuca. Nieufna kobieta boi się wejść w bliższą relację z przystojnym mężczyzną. Nie chce ponownie przechodzić przez piekło.

Książka zaintrygowała mnie już samym opisem. Wnętrze lektury też mnie nie zawiodło. Powieść jest wręcz naładowana emocjami. Nie zabraknie w niej więc poczucia humoru, ale także sytuacji traumatycznych dla naszych bohaterów, które chwytają za serce. Cała fabuła powieści jest bardzo wciągająca. Nie jest to typowa historia dwójki ludzi, którzy się w sobie zakochują. Między Emily, a Derekiem jest jakaś siła, która ich do siebie przyciąga, ale dziewczyna ze względu na swoją przeszłość nie chce się poddać temu uczuciu. Mężczyzna wie, że dziewczyna niesie za sobą bagaż doświadczeń, ale chyba nie zdaje sobie spawy z jego ciężaru. Podobają mi się także główne postacie, które na swój sposób też są intrygujące i ciekawe. Cała historia tej dwójki jest bardzo wiarygodna i realna.

Bardzo podoba mi się styl autorki. Powieść czyta się z wielką przyjemnością. Autorka poruszyła dość trudny temat, który niesie za sobą ważne przesłanie. Co dzień na całym świecie dochodzi do przemocy ze strony najbliższych nam osób, zarówno tej fizycznej jak i psychicznej. Wiele osób zmaga się wówczas z bezradnością i akceptuje ataki agresji ukochanych ludzi. Ci najsłabsi psychicznie są przekonani, że nie są nic warci. Wówczas często dochodzi do prób samobójczych. Ile takich prób dochodzi do skutku? Nie zawsze na drodze poranionej osoby staje taki bohater jak Derek. Nie wszystkie historie kończą się dobrze.

Myślę, że z czystym sercem mogę wam polecić powieść „121 łez". Jest to przejmująca historia dwójki ludzi, których przypadkowo połączył los. Napisana lekkim językiem, porusza naprawdę trudne tematy i niesie za sobą ważne przesłanie skierowane do każdego z nas. Każdy z nas jest przecież tylko człowiekiem, i każdy niesie inny bagaż doświadczeń. Bądźmy dla siebie nawzajem bardziej wyrozumiali. Bądźmy po prostu bardziej ludźmi, bo nigdy nie wiemy z czym obecnie zmaga się druga osoba. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)