Insta


czwartek, 16 grudnia 2021

"Światła ze snów" - Graham Shaw

Przeszłość nie definiuje przyszłości, ale co jeśli, ciągnie się za nami nie,dając o sobie zapomnieć? Można uciec i zostawić wszystko za sobą nie oglądając się do tyłu, tracąc zaufanie do wszystkich i wszystkiego. Zaufanie jest jednak podstawą relacji międzyludzkich. Jest ono również bardzo ważne przy budowaniu trwałego związku, ponieważ staje się podstawą jego funkcjonowania. Co się stanie, gdy na drodze spotkają się dwa skrajnie odmienne charaktery? Z jednej strony przesadnie ufna dziewczyna a z drugiej strony skryty i tajemniczy mężczyzna. Z pozoru nie pasują do siebie, niemniej jednak coś ich do siebie przyciąga.





Nr recenzji: 522
Tytuł: "Światło ze snów"
Autor: Graham Shaw 
Data polskiego wydania: 18 stycznia 2022
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 394
Autor recenzji: Maria Chorążewska
W moim odczuciu: 8/10




Alicja Stajer żyje tak jak roślina-w jednym miejscu. Trzyma się kurczowo tego, co znane, nie wyobrażając sobie, że mogłaby kiedykolwiek wyjść ze swojej strefy komfortu. James Hardy jest, jej przeciwieństwem-doskonale zna, smak ryzyka, które było stałym elementem jego codzienności w czasach gdy współpracował z rosyjską mafią. Nieoczekiwana podróż do USA będzie dla nich prawdziwym testem, podczas którego zmierzą się ze swoimi lękami i głęboko skrywanymi emocjami. Czy uda im się dotrzeć do finału tego szalonego scenariusza, który przygotował dla nich przewrotny los?


Jeżeli mam być szczera to książka nie jest ani dobra, ani zła, tak naprawdę nie mogę, jasno określić tu plusów jednakże jest tu parę niedociągnięć . Jestem w stanie wyłapać tu dużo elementów, które przewijają się przez dosłownie wszystkie dzieła o podobnym temacie. Bohaterowie zostali wykreowani w świetny sposób, jednak to postacie poboczne są przynajmniej dla mnie ciekawsze. Może to przez typowe podejście do charakteru głównej bohaterki? Lektura mimo wszystko swoim wyglądem zachęca do przeczytania i jestem pewna, że wielu osobom się spodoba.


Tak jak już wspominałam, jest tu parę fragmentów, które do złudzenia przypominają szablon typowego opowiadania o mafii, zagranicznych podróżach z nieznajomym i prawdziwej miłości po maksymalnie dwóch miesiącach styczności ze sobą. Tak naprawdę jest to trochę oklepana historia o szarej myszce i bogatym mafiosie, który zjawia się znikąd i wciąga ją w swoje jakże niebezpieczne życie. Na pewno zastanawiająca jest ogromna ufność głównej bohaterki do innych ludzi. Jak można zaufać komuś po dniu znajomości? W tej lekturze nie uświadczymy jako takiej logiki, choć pewnie możemy to zawdzięczać właśnie fabule, gdyż jest ona bardzo przewidywalna i podobna do innych książek o bliźniaczej wręcz treści.


Podsumowując, książka jest całkiem dobra, polecam każdemu, kto lubi tematy rosyjskiej mafii, chociaż ten temat nie jest tu aż tak kluczowy. Pomimo tej trochę oklepanej fabuły i same podejścia do niego to autor zdołał parę razy mnie zaskoczyć. Choć nie chce, zdradzać całej historii to podpowiadam, że nie jest to najbardziej wybitna pozycja do czytania, aczkolwiek bardzo przyjemna i lekka na zimowe wieczory.

Wydawnictwu Novae Res dziękuję za egzemplarz recenzencki, autorowi życzę dalszych sukcesów.

Zapraszam też na naszego Instagrama @tzczytelnika <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)