Po lekturze pierwszego tomu nie mogłam powstrzymać się, by od razu nie sięgnąć po kolejny, zwłaszcza gdy opowiada on historię kolejnego z braci Eatonów. W końcu coś, co zaczęło się jako typowy romans z wiejskim klimatem i kowbojem w roli głównej, okazało się naprawdę angażującą historią, która przyciąga humorem, dobrze wykreowanymi bohaterami, a zarazem prostą i niewymagającą fabułą.
Tytuł: Bez serca. Chestnut Springs #2
Autor: Elsie Silver
Data wydania: 27.11.2024
Wydawnictwo: Editio Red
Liczba stron: 392
Moja ocena: 9/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
Cade Eaton był przystojnym ranczerem i szukał niani dla dziecka na czas wakacji. Być może byłoby to łatwiejsze, gdyby nie jego zgryźliwość i przesadnie wysokie wymagania. Żadna kandydatka nie zdołała im sprostać. W końcu Summer, przyszła żona jego brata, zaproponowała, że namówi swoją przyjaciółkę, aby na tych parę miesięcy zajęła się pięcioletnim Lukiem. Cade się zgodził, choć niechętnie... i szybko tej zgody pożałował. Willa Grant miała rude włosy, ognisty temperament i jej plany na lato właśnie zostały zrujnowane. Nie miała pojęcia o niańczeniu dzieci ani o życiu na ranczu, a ojciec dziecka, Cade, wydał się jej kimś w rodzaju wrednego, seksownego nauczyciela. Nie powinna była się zgadzać na tę pracę. Ale Luke wydał się jej najfajniejszym dzieciakiem świata i to sprawiło, że postanowiła spróbować.
Gburowaty ranczer i przebojowa dziewczyna. Ona nie mogła oderwać od niego oczu. On przy niej tracił kontrolę nad sobą. Nieśmiało zakiełkowało uczucie. Lato jednak upływało zbyt szybko.
Drugi tom od pierwszych stron wskazuje na to, że będzie to zupełnie inna historia, bardziej dojrzała i przemyślana, jednak nie mniej intymna. Zamiast szybkiego tempa i wybuchu chemii, dostajemy relację, która rozwija się ostrożnie i z dużą dozą niepewności, nie ma tutaj fajerwerków ani nagłych zwrotów akcji. Są za to rozmowy, ciche gesty i czas potrzebny, by bohaterowie mogli się odważyć.
Stosunkowo dość szybko przekonałam się o tym, że przepadnę w tej historii. Może to ze względu na emocje, które pojawiają się już od pierwszych stron, a może bohaterów, których losy ogromnie zaangażowały mnie na tyle, że nie potrafiłam oderwać się od niej. Jedno w tym wszystkim jest pewne - historia Cade’a i Willi nie wciągnęła mnie od razu w wir wydarzeń, ona mnie wciągnęła w emocje. I to był strzał w serce.
Główni bohaterowie Cade i Willa są swoimi zupełnymi przeciwieństwami, a jednak przez to ich relacja na przestrzeni książki zyskuje wyjątkowość. Cade jest bardzo powściągliwy, opanowany, a przy tym chłody i zamknięty, jednak jest to człowiek o głębokim poczuciu odpowiedzialności, zwłaszcza jako samotny ojciec. Jego życie podporządkowane jest trosce o syna i utrzymaniu porządku w codzienności, przez co niechętnie otwiera się na nowe relacje, które mogą mieć realny wpływ na Luka. Jego spokój i opanowanie kryją jednak silne uczucia, które ukrywa pod maską chłodnej powściągliwości. Z kolei Willa jest pełna energii, spontaniczna, nieprzewidywalna i nie boi mówić się tego, co myśli co w połączeniu z jej zaczepną stroną, wielokrotnie okazuje się ciekawym elementem historii. Dodatkowo jest postacią otwartą, ciepłą i nieprzepadającą za rutyną. Pomimo początkowych wewnętrznych obaw wykazuje wrażliwością opiekuńczością, zwłaszcza wobec dzieci.
A skoro już o nich mowa, nie mogłabym nie wspomnieć o Luku, który w większości scen skrada całe show swoją dziecięcą szczerości i uroczym przywiązaniem do każdego, kogo kocha. Bardzo trudno nie uśmiechnąć się, a nawet nie wzruszyć widząc, to jak stara się zwrócić uwagę innych, jednak tak, aby nie przeszkodzić im, przez co nie jest tylko dodatkiem do historii, ale małym bohaterem, który ma równie duży wpływ na relację Cade’a i Willi.
Pora na wspomnienie o bardzo ważnym dla mnie aspekcie, którego nie mogę pominąć. Mimo zachęcającego opisu, przykuwającej wzrok okładce, czy zachwytów innych, książka ta jest nieodpowiednia dla osób poniżej osiemnastego roku życia, sięgając po nią, pamiętajcie o tym.
Podsumowując “Bez serca” autorstwa Elisie Silver to historia obok, której trudno przejść obojętnie. Jest bardzo dobrą kontynuacją, choć porusza losy innych bohaterów. Cade i Willa pomimo zupełnego bycia przeciwieństwami siebie, tworzą duet, który miło się obserwuje, a Luke to sama słodycz — postać, której trudno nie zauważyć i polubić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)