Po finałowym tomie serii Skyward trudno było mi rozstać się z tym światem na dobre, z jednej strony pojawiała się satysfakcja z domknięcia historii, z drugiej zaś niedosyt bohaterami i światem. Na szczęście “Eskadra do gwiazd” pojawiła się w idealnym momencie jako przedłużenie tej podróży i oddanie głosu innym, którzy mogli zginąć w cieniu Spensy.
Tytuł: Eskadra do gwiazd
Autor: Brandon Sanderson, Janci Patterson
Data wydania: 08.04.2025
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 792
Moja ocena: 10/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
Bohaterowie dotarli do gwiazd, ale czy będą gotowi przynieść im wolność…
Zbiór trzech minipowieści osadzonych w świecie cyklu Do Gwiazd, które przedstawiają najważniejsze wydarzenia z perspektywy bohaterów towarzyszących Spensie, rzucając nowe światło na ich rolę w walce z zagrożeniami ze strony galaktycznego Zwierzchnictwa. FM, pilotka eskadry Do Gwiazd, bada tajemnice technologii kosmicznych ślimaków zdolnych do teleportacji i staje się kluczową postacią w misji zrozumienia ich niezwykłych zdolności. Alanik, należąca do rasy UrDail, stara się zapobiec wojnie domowej na swojej ojczystej planecie i przekonać różne frakcje do walki ze Zwierzchnictwem. Jorgen, lider eskadry, odkrywa swoje szczególne powiązanie ze ślimakami, równocześnie nawiązując sojusze z obcymi rasami, które mogą zadecydować o losach ludzkości.
Pierwsze opowiadanie “Sunreach” skupia się na FM, która zaskakuje swoją wrażliwością i idealizmem. Jej spojrzenie na świat to próba znalezienia sensu w świecie, który toczy ciągłą wojnę, a także chwila refleksji nad tym, czy na pewno to musi tak wyglądać, może, zamiast burzyć, lepiej zacząć budować? Choć nauka i odkrywanie jest tutaj głównym tematem, nie zabrakło również wątku romantycznego, które jestem ogromną fanką.
“ReDawn” wnosi z kolei zupełnie nową perspektywę, którą jest Alanik. Zdecydowanie najmniej tu walki, zamiast niej góruje dyplomacja, dylematy i polityczne rozgrywki. Alanik, będąca wciąż obcą zarówno dla ludzi, jak i dla własnych, musi mierzyć się z samotnością, nieufnością i ciężarem decyzji, które mogą zmienić losy całej galaktyki.
Ostatnie opowiadanie “Evershore” jest z perspektywy Jorgena. I tutaj bez bicia, mogę przyznać, że nie tylko wyczekiwałam go najbardziej, gdy tylko dowiedziałam się o nim, ale również najbardziej spośród całej trójki podobało mi się ono. Choć już wcześniej miałam o nim pochlebne zdanie, tutaj dostrzegłam w nim więcej, nie jest już tylko trudnym bohaterem, jakim był na początku. Jest postacią, która dojrzała do roli dowódcy i pokazała, że nie jest dupkiem, za jakiego wszyscy go uważają, a pod tą skorupą kryje się, ktoś, kto mierzy się dylematami, które mogą zaważyć na historii.
Ogromną radość wywołał również dodatek, którym są usunięte sceny z pierwszego tomu razem z komentarzami autora. To nie tylko ciekawostka dla wiernych fanów, ale też świetna okazja do zajrzenia za kulisy procesu twórczego. Autor dzieli się nie tylko scenami, które ostatecznie nie trafiły do książki, ale także powodami ich usunięcia, co daje lepsze zrozumienie jego decyzji pisarskich i tego, jak ewoluowała historia Spensy.
Sięgając po tą historię, byłam ogromnie ciekawa czy uda mi się dostrzec elementy, które wniósł Janci Patterson. Choć styl wciąż przypomina charakterystyczną dla Brandona Sandersona lekkość i dynamikę, udało mi się zauważyć pewne niuanse. A mianowicie większy nacisk na emocje, relacje między postaciami i wewnętrzne rozterki bohaterów, ale również to, że bohaterowie, którzy wcześniej byli w cieniu Spensy, teraz stali się bardzo wyraźni, z własnymi marzeniami i lękami.
Podsumowując “Eskadra do gwiazd” autorstwa Brandona Sandersona i Janci Patterson to nie tylko dodatek, który stanowi uzupełnienie historii, ale również pełnoprawna część domykająca serię Skyward. Język opowiadań jest lekki, pełen charakterystycznego humoru, ale i refleksyjny tam, gdzie trzeba. Bohaterowie dojrzewają, podejmują decyzje, które coś kosztują, a czytelnik ma wrażenie, że to, co czyta, naprawdę się liczy. Uważam, że dla osób, które pokochały serię, jest to pozycja obowiązkowa jednak nie ze względu na to, by wiedzieć, co dalej, ale dlatego, że warto poświęcić chwilę bohaterom, relacją, chwilą wzruszeń i zanurzeniu w świecie, który choć kosmiczny, jest również bardzo ludzki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)