Zakończenie serii niesie za sobą pewną melancholię, tym bardziej, gdy jest to seria, która po nie kąt kojarzy się z wieloma cudownymi chwilami. Trudniejsze staje się, to gdy człowiek zdaje sobie sprawę, że jest to nieuniknione. I tak po paru latach od rozpoczęcia serii Skyward z bólem, ale i nadzieją, że koniec przyniesie kolejny cudowny etap, zdecydowałam się poznać zakończenie.
Tytuł: Śmiała
Autor: Brandon Sanderson
Data wydania: 20.08.2024
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 532
Moja ocena: 10/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
Wspaniałe zwieńczenie epickiego cyklu o młodej pilotce, która powędrowała do gwiazd i jeszcze dalej, by ocalić świat przed zagładą.
Spensa zdołała wydostać się z niebytu, ale to, co ujrzała w przestrzeni między gwiazdami zmieniło ją na zawsze. Spotkała wnikaczy i wreszcie zrozumiała tajemnice swego cytonicznego talentu. Jednakże pod jej nieobecność Zwierzchnictwo nie zaprzestało walki o dominację nad Galaktyką. Eskadra Do Gwiazd zdołała powstrzymać ataki sił Winzika, a nawet znaleźć sojuszników. Ale jest tylko kwestią czasu, nim ich opór zostanie złamany i w Galaktyce zapanuje tyrania. By odnieść zwycięstwo, potrzebna będzie cała wiedza zdobyta przez Spensę w niebycie. Okazuje się jednak, że nie jest łatwo być cytoniczką. Spensa musi zadać sobie pytanie, jak daleko może się posunąć i czy jest gotowa poświęcić siebie samą i swych przyjaciół w imię triumfu ludzkości.
Od pierwszych stron czuć, że nie jest to już opowieść o odkrywaniu własnych możliwości, a historia kogoś, kto musi ponieść odpowiedzialność za wszystko, co osiągnął i co po drodze stracił. Spensa nie szuka już odpowiedzi na pytanie, kim jest, bo już to wie. Teraz mierzy się z pytaniem, co z tą wiedzą zrobić, komu zaufać i w jaki sposób uratować nie tylko świat, ale także samą siebie przed zatraceniem w chaosie, który narasta wokół.
Świat przedstawiony, mimo że już wcześniej pokazał się z nietypowej strony, wciąż zaskakuje, pokazując nowe aspekty cytoniki i walki. Autor, zamiast powielać schematy i motywy, po raz kolejny prezentuje elementy, wymykające się nie tylko wspomnianym schematom, ale również definicjom. Sama cytonika przestaje być tylko narzędziem, a staje się wyjątkową siłą, której obecność wpływa nie tylko na wynik bitew, ale również na sposób postrzegania rzeczywistości przez bohaterów.
Nie mogłabym nie wspomnieć o narracji, która w każdym tomie coraz bardziej zachwycała swoją dynamiką. Pomimo sporej objętości każdej z książek i obaw związanych z tym, czy autorowi uda się podtrzymać zaangażowanie, nie nudząc przy tym czytelnika przez tyle stron, autor po raz kolejny udowadnia, że nie ma sobie równych w budowaniu tempa i prowadzeniu opowieści.
Zakończenie tomu to mieszana emocji, od wzruszenia i ulgi po cień wątpliwości wywołany tym, że nie wszystko zostało zamknięte w oczywisty sposób, wiele kwestii wymaga domysłów czytelników i ich interpretacji na losy bohaterów. To zakończenie, które nie gra na efektowności, ale na emocjonalnym spełnieniu. Zostajemy z poczuciem, że bohaterowie przeszli długą drogę, a my razem z nimi.
Podsumowując “Śmiała” autorstwa Brandona Sandersona to bardzo dobre zakończenie serii, które nie tylko domyka wszystkie wątki zarówno te główne, jak i poboczne, ale robi to z klasą i wyczuciem. Finał budzi poczucie pełni nie dlatego, że wszystko skończyło się idealnie, a dlatego, że każdy element budowany na przestrzeni czterech tomów, tutaj znajduje swoje właściwe miejsce. W moim sercu każdy z tomów serii Skyward rozgościł się na dobre i to z tego, śmiało mogę stwierdzić, że jest to jeden z tych cyklów, do których z chęcią powrócę za parę lat, by spojrzeć na nią inaczej, może głębiej, lub po to, by dostrzec to, co teraz umknęło mojej uwadze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)