Tytułowa Almina córka żydowskiego bankiera i jego paryskiej utrzymanki, dzięki zawarciu małżeństwa staje się piątą hrabiną Carnarvonu. W historii wspartej listami, pamiętnikami i zdjęciami możemy obserwować nie tylko przemianę Alminy na przysłowiowych salonach, ale także kawałek historii, która, mimo swych okropności, fascynuje.
Tytuł : "Lady Almina i prawdziwe Downton Abbey. Utracone dziedzictwo zamku Highclere"
Autorka : Fiona Carnarvon
Liczba stron : 350
Data wydania : 17 września 2019
Wydawnictwo : Zysk i S-ka
W moim odczuciu : 9/10
Autorka recenzji : Małgorzata Górna
Zacznę od tego, że jestem pod ogromnym wrażeniem. Podziwiam cierpliwość i wytrwałość autorki, która z pewnością spędziła mnóstwo czasu na wyszukanie niezbędnych informacji. Spodziewałam się ogromu historii, ponieważ mamy tutaj wiele elementów biograficznych i historycznych, ale dokładność z jaką się stykamy przeszła moje oczekiwania. Wszystkie poruszone wątki są opisane w taki sposób, jakby to działo się wczoraj albo całkiem niedawno.
Czytałam jak urzeczona, zakochana od początku - bo tak naprawdę wszystko zaczęło się od ślubu. Almina Wombwell wyszła za piątego earla Carnarvonu, George'a Edwarda Stanhope'a Molyneux'a Herberta. Od razu dało się odczuć, że będzie to udane, szczęśliwe małżeństwo. Ze spokojem przeszłam do dalszej lektury, a nic nie zachęca mnie bardziej niż dobrze zapowiadające się związki i spory kawałek historii. Do tego epoka wiktoriańska i edwariańska - marzenie!
Wraz z zawarciem małżeństwa życie bohaterki bardzo się zmieniło. Weszła do świata arystokracji pełnego rozmaitych wydarzeń towarzyskich. Sama stała się jedną z czołowych organizatorek wystawnych spotkań w majątku Highclere. Często gościła ważne persony, zawsze dbając o to, by czuli się u niej jak najlepiej. Owocowało to wieloma szczęśliwymi powrotami i ponownymi odwiedzinami. Prawie nigdy nie bywała z domu z mężem sama - Highclere było pełne gości.
Poznajemy ją jako 19-letnią narzeczoną i możemy obserwować jak radzi sobie jako żona, matka, osoba publiczna i...Pielęgniarka.
Z początku jesteśmy świadkami sielanki i beztroski, która zmienia się w swego rodzaju koszmar spowodowany pierwszą wojną światową. Almina zawsze hojna i oddana postanowiła utworzyć w majątku szpital. Najpierw jeden, a później drugi. Opiekując się wieloma chorymi odkryła w sobie talent i chęci do udzielania pomocy rannym. Zawsze była pełna niespożytkowanej energii i co chwilę szukała nowych wyzwań, którym mogła się bez reszty poświęcić.
Kolejnym wydarzeniem, które po raz kolejny wywróciło życie hrabiny do góry nogami było odkrycie grobu Tutanchamona przez jej męża i jego przyjaciela Howarda Cartera. Ale cóż więcej mam Wam opowiadać? Najlepiej będzie, jeśli przeczytacie to sami. Gwarantuję, że nie będziecie się nudzić, szczególnie, gdy lubicie historię, albo chociaż okres królowej Wiktorii Hanowerskiej i Edwarda VII. Żeby była jasność - nie wiem czy tak bym się wciągnęła, gdyby nie moje historyczne wykształcenie i zainteresowanie, więc innym może się to spodobać troszkę mniej.
A jeśli chodzi o zawarte tutaj wątki, to o ile czytanie rozdziałów opowiadających o funkcjonowaniu całego Highclere oraz o odkryciach w Egipcie szło stosunkowo szybko i przyjemnie, to fragmenty poświęcone wojnie były troszkę cięższe i trzeba się było bardziej skupić, ale w niczym to nie przeszkadza, prawda? Przystępnie napisana, wciągająca i przy okazji ucząca. Czego można chcieć więcej?
Małgorzata Górna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)