niedziela, 11 kwietnia 2021

„Podmiejski na koniec świata" - Katarzyna Kowalewska


 Czasami jedyne czego potrzebujemy to spakować walizkę, wsiąść w pociąg i wyjechać najdalej jak się tylko da. Zostawić za sobą problemy i troski dnia codziennego i przede wszystkim cieszyć się życiem! Mimo, że taka podróż nie zawsze jest możliwa, warto korzystać z życia i spełniać najskrytsze marzenia. Jednym z marzeń bohaterki książki "Podmiejski na koniec świata" było odnalezienie kawałka własnego, ciepłego kąta. Czy uda się je spełnić?

 

Nr. recenzji: 412
 Tytuł: „Podmiejski na koniec świata"
Autor: Katarzyna Kowalewska
Liczba stron: 288
Data polskiego wydania: 16 marca 2021
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
W moim odczuciu: 9/10

 
Alicja ma trzydzieści dwa lata i od czterech lat jest w szczęśliwym związku z Tymonem. Para mieszka w eleganckim apartamencie chłopaka. Dziewczyna czuje jednak, że od pewnego czasu ich związek nie zmierza w dobrym kierunku - ona chciałaby już stabilizacji a on pragnie się bawić. Ala nie potrafi postawić na swoim, więc przystaje na wspólne życie według zasad Tymona. Podobna sytuacja ma miejsce w pracy. Alicja jest bowiem asystentką szefa w jednej z warszawskich firm odzieżowych. Pomimo określonego stanowiska w dobrze prosperującej firmie 'Fashion of Warsaw' na dziewczynę spadają wszystkie obowiązki firmy. Co więcej bohaterka jest osobą od spraw niemożliwych, ponieważ rozwiązuje wszystkie problemy. Nadmiar obowiązków w pracy nie jest jednak doceniony a Alicja traci już nadzieję na uzyskanie awansu. Pewnego dnia w życiu Alicji następuje jednak zmiana - szef proponuje podwyżkę, ale dziewczyna musi wykonać jedno, powierzone jej zadanie. Początkowo Ala podchodzi z dużym entuzjazmem do propozycji szefa, jednak jej emocje opadają, gdy dowiaduje się, że jest to praca w innym mieście. Czy Alicja w końcu postawi na swoim?
 
 Alicja waha się z podjęciem decyzji. Z jednej strony chciałaby się już uniezależnić od, lepiej radzącego sobie finansowo, chłopaka. Dostałaby też w końcu upragniony awans, na który bardzo ciężko zapracowała. Z drugiej jednak strony wyjazd z Warszawy z dala od Tymona nie brzmi zbyt optymistycznie. Co prawda dziewczyna mogłaby codziennie dojeżdżać do Grodzińska Mazowieckiego, ale wówczas nie miałaby zbyt wiele czasu dla ukochanego. Decyzja jest bardzo trudna i Ala zdaje sobie sprawę z tego, że cokolwiek zdecyduje, będzie też musiała uporać się konsekwencjami podjęcia ostatecznej decyzji. Rodzice dziewczyny są przeciwni wyjazdowi, Tymon natomiast uważa, że taka praca dobrze jej zrobi. Alicja nie spodziewa się jednak wydarzeń, które na zawsze odmienią jej życie. Dziewczyna udaje się bowiem na imprezę firmową Tymona, na której jest świadkiem przykrej sytuacji. Czy Alicja przyjmie propozycję szefa i tym samym zacznie wszystko od nowa?

"Podmiejski na koniec świata" to typ ciepłej i pełnej uroku powieści w jakich zaczytywała się sama bohaterka. Alicja to bardzo sympatyczna postać, której nie da się nie lubić. Dziewczyna daje się wykorzystywać na każdym możliwym kroku z racji swojej dobroduszności i życzliwości. Z tego też powodu drogę do szczęścia przysłania jej wiele przeciwności losu, z którymi dziewczyna musi się zmierzyć. Od początku trzymałam kciuki za bohaterkę, która w pewnych momentach zadziwiła mnie pozytywnie swoją siłą i stanowczością. Podziwiam także jej upór oraz dobre serce, którym dzieliła się nawet z nieznajomymi. Alicja dała się także poznać od tej delikatnej strony. Bohaterka, oprócz czytania, uwielbiała także rysować oraz odkryła radość z prowadzenia własnego ogrodu!
 
Powieść jest naprawdę świetna! Historia Alicji jest wciągająca do tego stopnia, że ciężko się od niej oderwać. Bardzo podoba mi się także styl autorki. Barwne opisy miasta i jego okolic sprawiają, że czytelnik ma ochotę wsiąść na rower i podążać ścieżkami za główną bohaterką. Autorka wprowadziła nas w realny świat z prawdziwymi problemami, które stanowią przecież istotę dnia codziennego. Każdy z nas, tak jak bohaterka powieści, każdego dnia staje przed pewnymi wyborami. Niektóre z nich to drobnostki, które nie wpływają znacząco na nasze życie. Pojawiają się też jednak takie, które mogą wywrócić nasz świat do góry nogami. Najczęściej to do nas należy ostateczna decyzja, którą drogę obierzemy...  

Książka jest zdecydowanie warta polecenia. To dobra lektura na oderwanie się od problemów dnia codziennego i zaszycie się z ciepłym kubkiem herbaty czy kawy w ulubionym fotelu. Historia Alicji jest tak realistyczna, że odnoszę wrażenie jakbym ją osobiście znała. Co do ważnych decyzji - pamiętajmy, żeby przy wyborze kierować się swoim szczęściem. Powtórzę ważne słowa, że nikt za nas życia nie przeżyje, a szansę na odnalezienie szczęścia i harmonii w życiu mamy tylko jedną. Pytanie tylko - zwycięży serce czy rozum?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)