Insta


piątek, 18 czerwca 2021

"Jeszcze mnie widzisz" – Chris McGeorge

Jeśli chodzi o kryminały czy thrillery, pewnie wiecie, że z czasem ciężko jest znaleźć coś wyróżniającego się na tle pozostałych, przeciętnych powieści. Coś, co nas przyciągnie niczym magnes i poprowadzi przez całą oryginalną fabułę. Gdy już znamy ten oklepany, przerabiany i nieoryginalny schemat, książki te, tracą swoją magiczną aurę i przestają powodować ten, dosyć potrzebny dreszczyk emocji. Jednak zamiast tego, często jesteśmy skazani na przewidywalność. Jeśli szukacie czegoś kreatywnego, czegoś, czego jeszcze nie było, czegoś odpowiedniego na letni, pogodny wieczór to dobrze trafiliście. Pozwólcie mi zatem poprowadzić was do klaustrofobicznego, niebywałego i emocjonującego świata wykreowanego przez Chrisa McGeorge'a w jego najnowszej powieści pt. "Jeszcze mnie widzisz".

Nr recenzji: 430
Tytuł: "Jeszcze mnie widzisz"
Autor: Chris McGeorge 
Data polskiego wydania: 19 maja, 2021
Wydawnictwo: Insignis 
Liczba stron: 358
Autor recenzji: Julianna Kucner 
W moim odczuciu: 9/10





Pewnego lata sześciu studentów wpłynęło do najdłuższego kanału w Anglii, czyli Standedge, który stał się jedną z głównych atrakcji turystycznych w miejscowości Marsden. Teraz to także miejsce zbrodni. W niewyjaśniony i tajemniczy sposób z kanału wypływa, dwie i pół godziny później, Matthew, jako jedyny ocalony. Jak później zeznaje, okazuje się, że stracił przytomność i nie pamięta, co dokładnie zaszło. Policja stanowczo podejrzewa, że zabił swoich przyjaciół, ukrył ich ciała, a następnie przeniósł w nieznane, nieodnalezione dotąd przez służby miejsce. Jednakże bohater nieugięcie, siedząc w ciasnej celi, utrzymuje fakt, iż jest niewinny.
W tym samym czasie kilkadziesiąt kilometrów od feralnego miejsca nietuzinkowy pisarz Robert Ferringham opłakuje swoją zaginioną żonę Sam, po cichu licząc na to, że kiedyś znowu ją zobaczy. Usychając z tęsknoty, otrzymuje telefon od naszego głównego podejrzanego. Twierdzi, że za uzyskanie pomocy przez Roberta w jego sprawie, poda mu informacje na temat Sam. Mając nadzieję i jednocześnie nie posiadając wyjścia, Robert decyduje się pomóc. Ale czy może zaufać Matthew? Co się stało z jego żoną? I co najważniejsze, czy Matthew faktycznie z zimną krwią zabił swoich przyjaciół, z którymi łączyła go nieprzerwana więź?

McGeorge od pierwszej strony funduje nam oryginalny i wciągający thriller, na ekscytującym, wykreowanym przez niego tle psychologicznym. Akcja w żadnym momencie nie zwalnia tempa. Autor doskonale zadbał o przerażający, powodujący gęsią skórkę klimat wśród zamkniętej społeczności w klimatycznej prowincji. Nie dajcie się jednak zwieść temu sielankowemu wizerunkowi. Bohaterowie zostali przedstawieni niesamowicie. Każdy z nich ma zupełnie inną osobowość, a ich działania potęgują tylko tą potrzebną "różność". McGeorge skłania nas do refleksji nad ludzkim postępowaniem, ludzką, mroczną naturą, zabierając nas w otchłań nieprzewidywalnego i tajemniczego człowieczego umysłu. Przy tej historii na pewno nie będziecie się nudzić, a liczne zwroty akcji wam to zagwarantują. Czcionka, trochę większa niż w przeciętnych powieściach ułatwiała nam szybkie czytanie i była przyjemna dla oka.

Podobało mi się, że autorowi aż do końca udało się utrzymać w mnie napięciu. Zakończenia się szczerze nie spodziewałam i bardzo, ale pozytywnie mnie to zaskoczyło. Miło widzieć, że nadal tworzone są kreatywne powieści, wymagające od autora ogromnego pokładu energii, porządnego Researchu oraz szczegółowego planu.

Z pozoru nierozwiązalna zagadka ciekawi nas coraz bardziej i sprawia, że coraz częściej chcemy sięgnąć po tę powieść. Nie zapominajmy również o innych pobocznych wątkach i wartościach, którym warto się przyjrzeć. McGeorge uzmysławia nam jak łatwo zostać zmanipulowanym i wykorzystanym na korzyść innych. Zwraca naszą uwagę na to, jak bardzo bolesna jest strata bliskiej osoby. Jak naiwna nadzieja, przemienia się w to bezsensowne oczekiwanie na jej powrót. Autor odkrył nam tę drugą stronę ludzkiego życia, pełną cierpienia, tą prawdziwą, a nie wyidealizowaną. Uważajcie na wszystkich, bo nie ma nikogo tak nieobliczalnego i pełnego nienawiści jak my.

Jedynym minusem, jakiego się doszukałam, było właśnie to zakończenie. Powieść za szybko się skończyła, brakowało mi takiego porządnego zamknięcia wszystkich spraw, rozciągającego się na kilka stron. Być może jestem zła, że wchłonęłam tę książkę na jeden raz, zamiast się nią "rozkoszować". Tak czy siak, nie żałuję i szczerze polecam.

Reasumując, musicie koniecznie sięgnąć po tę dużą dawkę emocji. Zaufajcie autorowi i pozwólcie mu się zaprowadzić w ten niesamowity, z niezwykłym klimatem świat, pełnym intryg i złych zamiarów. Wyciągniecie z niej dużo wartości i na pewno się czegoś nauczycie. Będziecie inaczej patrzeć na otaczających was ludzi. Osobom wrażliwym, również polecam. Autor nie zawarł żadnych krwawych czy brutalniejszych scen.

Wydawnictwu, tak jak zawsze dziękuję za nadesłany egzemplarz, czytelników spragnionych nowości, a zwłaszcza tych z mroczniejszym klimatem, przyspieszającym bicie serca zapraszam do komentowania i czytania, a autorowi życzę dalszych sukcesów w swej karierze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)