Insta


czwartek, 24 czerwca 2021

"Obudź mnie zanim umrę" – Aleksandra Jonasz

Kolejny z kolei już thriller psychologiczny, w którym główna bohaterka zmaga się z depresją i popada w pierwszą fazę alkoholizmu, ale jako jedyna, jest bliska rozwiązania przełomowej dla społeczności sprawy. Mimo że ten powielany schemat, znany już wszystkim, od razu rzuca się w oczy, nie mogę stwierdzić, że książka była beznadziejna. Muszę przyznać, iż urzekła mnie swoją prostotą. Była krótka, co prawdopodobnie było celowym zabiegiem autorki, by pozostawić w nas dręczący niedosyt i zmusić nas do natychmiastowego sięgnięcia po drugą część, bo takowa na szczęście istnieje. Tak czy siak, udało się jej, a ja konstruktywną krytyką, pozwolę sobie, zachęcić was do przeczytania tej niesamowitej powieści, by ten wywołujący ciarki na ciele thriller nie został przez was na zawsze stracony. Zapraszam więc do wykreowanego przez Aleksandrę Jonasz świata w książce pt. "Obudź mnie zanim umrę".



Nr recenzji: 432
Tytuł: "Obudź mnie zanim umrę"
Autor: Aleksandra Jonasz
Data polskiego wydania: 1 stycznia, 2018
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 164
Autor recenzji: Julianna Kucner
W moim odczuciu: 7/10

Seria bestialskich zbrodni wstrząsa opinią publiczną w Chicago. Pojawia się zagadkowy morderca, który myje, ubiera oraz perfumuje swoje ofiary, a następnie porzuca je w przypadkowych miejscach. Młoda detektyw Rosalie Evans spędza bezsenne noce na próbie rozwiązania zagadki, analizując każdą najdrobniejszą poszlakę. Kim jest morderca i czy ofiary są ze sobą w jakiś sposób powiązane? Poranki w samochodzie z mocną kawą, ściana zapełniona fotografiami ofiar, butelki po antydepresantach i szklanki z wódką, wkrótce stają się jej codziennością. Prawdziwy koszmar rozpoczyna się, jednak gdy kobieta zdaje sobie sprawę, iż krwawe wizje w jej umyśle stają się nieuniknioną rzeczywistością. Rozsiądźcie się wygodnie i przygotujcie się na krwiste morderstwa trzeciego stopnia.

Początkowo nie mogłam się w ogóle zabrać do przeczytania tej książki. Być może to przez te letnie oraz upalne dni, w których nic się nie chce, może przez drobny zastój czytelniczy, spowodowany zbyt częstym sięganiem po tandetne kryminały, albo po prostu przez prolog i początek pierwszego rozdziału, w którym główna bohaterka na prochach żyje w wyimaginowanej rzeczywistości. Chcąc czy nie, musiałam się przełamać, by wyrazić swoją uzasadnioną opinię. Nie żałuję ani trochę, gdyż w przeciwnym razie ominąłby mnie kolejny, powodujący nagły przypływ adrenaliny dreszczowiec.

Z czasem, gdy fabuła się bardziej rozkręca, autorka coraz bardziej wciąga nas w niebezpieczny i nieobliczalny świat, który tworzy spójną całość z wykreowanym przez nią tłem psychologicznym. Gęsia skórka na ciele nie znika nawet na moment, a tajemnicze zachowanie bohaterów z krwi i kości dodaje tylko pikanterii. Autorka zdecydowanie mogłaby odpuścić sobie te przekleństwa co drugi wyraz. Fakt, akcentuje to moc niektórych wyrażeń, ale równie dobrze, jest mnóstwo innych sposób na dosadne ukazanie uczuć głównych bohaterów.

Te niekonwencjonalne zbrodnie i ich dokładny opis, sprawiły, że moje ręce trzymające książkę zrobiły się wiotkie, a mnie samej zebrało się na wymioty, aczkolwiek przynajmniej autorka wpadła na coś oryginalnego. Nie liczcie niestety na wyjaśnienie wszystkiego w jednej powieści. Aleksandra Jonasz zostawiła nas z pytaniami bez odpowiedzi, w samym kulminacyjnym punkcie. Jeśli chodzi o długość powieści, muszę autorce szczerze pogratulować. Nie znużyła nas tą historią, sprawiła, że chcemy sięgnąć po więcej. To tak jakby podali wam pyszną przystawkę przed głównym daniem.

Podsumowując, cała książka pozytywnie mnie zaskoczyła. Widząc jej grubość wraz z polskim nazwiskiem, początkowo uznałam ją za nieśmieszny żart, ale gdy przeczytałam całość, mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że Aleksandra Jonasz dorównuje nawet B.A. Paris. Nie wiedziałam, że można napisać tak dobrą książkę, wykorzystując tylko 160 stron. Zdecydowanie przewyższa te wszystkie cegły z rozciągającą i przedłużającą się akcją. W tym przypadku została ona osadzona idealnie. Gdy tylko znajdę chwilę, rzucę się od razu na drugi tom, który już dumnie stoi na mojej półce i radzę wam zrobić to samo. Polecam zamówić od razu obydwie części.

Wydawnictwu Novae Res dziękuję za kolejną niesamowitą powieść z dreszczykiem emocji, autorce życzę dalszych sukcesów i weny twórczej, a czytelników spragnionych czytelniczych perełek, tak jak zawsze proszę o krótki komentarz poniżej, uwzględniający wasze przemyślenia dotyczące tej powieści czy też recenzji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)