czwartek, 25 listopada 2021

"Moja kuzynka Rachela" Daphne du Maurier

 


Nr. recenzji:
516

Tytuł: "Moja kuzynka Rachela"

Autor: Daphne du Maurier

Tłumacz: Zofia Uhrynowska-Hansz

Liczba stron: 400

Data polskiego wydania: 13 października 2021

Wydawnictwo: Albatros

W moim odczuciu: 8,5/10

Autor recenzji: Daria Pogodzińska


Filip Ashley w dzieciństwie zostaje osierocony, Ambroży bierze pod opiekę małego kuzyna i razem żyją sobie w posiadłości. Ambroży z wielką dokładnością i staraniem pielęgnuje ziemię i rośliny. Niestety jego zdrowie nie jest w najlepszej kondycji, przez co mężczyzna co roku wyjeżdża na kilka miesięcy na południe Europy. Filip przejmuje wtedy obowiązki pana domu. Podczas jednego z wyjazdów Ambrożego, mężczyzna, który zawsze stronił od miłości i towarzystwa kobiet, po kilku miesiącach znajomości z daleką kuzynką, Rachelą, bierze z nią ślub. Filip zaczyna dostawać niepokojące listy, które świadczą o tym, że coś nie najlepszego się dzieje. Nagła śmierć Ambrożego staje się dla wszystkich szokiem, a w to całe zamieszanie wkracza Rachela, która nie była darzona sympatią przez Filipa.

Myślę, że nie ma osoby, która obracając się w książkowym świecie, nie kojarzy tej serii, w której książki wydawane są obłędnie, ale czy też nad treścią można się zachwycać? Pierwotnie książka została wydana kilkadziesiąt lat temu, co warto brać pod uwagę przy ocenie książki, ponieważ, wiadomo, że czasy, w których powieść była pisana, ma wpływ na to, co zawiera, jak to wszystko jest ujęte i jakie motywy porusza. Rozgrywająca się akcja jest powolna, spokojna i nastrojowa. Od razu miałam takie skojarzenie, patrząc na wydanie lektury i nie zawiodłam się. Liczyłam na coś, co będzie bogate w opisy, subtelne, jednocześnie z zagadką i ciekawymi wątkami. Spełniło to moje oczekiwania. Od razu, gdy pojawiła się Rachela, czułam, że ta kobieta zamiesza w historii, byłam wobec niej podejrzliwa, zresztą jak sam Filip. Autorka wykreowała postać, która jest złożona, intryguje swoją osobą, to dzięki niej fabuła jest pchnięta dalej. Czas akcji to mniej więcej rok, w tym czasie odbiorca widzi, jak młody mężczyzna zmienia się w stosunku do kuzynki. Skłania to nas do refleksji i zastanowienia, nad intencjami kobiety i podejrzliwości do tego, czego ona tak naprawdę oczekuje. Jestem czytelnikiem, który lubi akcje, cieszą mnie książki, w których budowane jest napięcie, które nie ciągną się, a w tej powieści nie doskwierało mi to, że jest ona powolna, taka senna, ale nie nużąca.

Jeśli szukacie lektury, która wprawi Was w jesienny, a niedługo zimowy klimat, to warto zainteresować się tą pozycją. Czytałam ją dosyć długo, ale przy tym delektowałam się każdą stroną i opisami. Może nie jest to do końca moja powieść, w mojej ocenie, brakuje jej trochę do tego, aby stać się moją ulubioną, jednakże sytuuje się wysoko na liście przeczytanych książek w tym roku. Mam na swoje półce jeszcze jedną książkę tej autorki i z pewnością niedługo po nią sięgnę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)