Insta


wtorek, 11 stycznia 2022

"Przyjaciel. Lubię cię za bardzo" – Agnes Sour

Chyba każdy z nas przekonał się na własnej skórze, jak denerwujące jest uczucie niemożności życia bez kogoś. Często tkwimy w bezsensownych relacjach, krzywdząc samych siebie, bo boimy się odtrąconych uczuć. Całe to przywiązywanie się robi się ciężkie, gdy jedna strona, daje od siebie więcej niż powinna, a druga tego nie zauważa. Gdy jedna strona się zakochuje, a druga.. nie czuje tego samego. Nie okłamujmy się, sytuacja robi się nadzwyczaj ciężka, gdy nieświadomie zakochujemy się w niewłaściwej osobie wbrew własnej woli, z góry skazani na porażkę. Teoretycznie, nie może być już gorzej. Chyba że naszym obiektem westchnień okazuje się najlepszy przyjaciel z piaskownicy. Osoba, która nieodwracalnie staje się częścią nas. Do której jesteśmy przyzwyczajeni, która jest nam potrzebna jak tlen. Główna bohaterka książki pt. "Przyjaciel. Lubię cię za bardzo" autorstwa Agnes Sour w gorszej sytuacji znaleźć się już nie mogła.

Nr recenzji: 536
Tytuł: "Przyjaciel. Lubię cię za bardzo"
Autor: Agnes Sour
Data polskiego wydania: 13 stycznia, 2021
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 386
Autor recenzji: Julianna Kucner
W moim odczuciu: 8/10


Lili na co dzień żyje w cieniu swojego nadopiekuńczego brata Dawida, który stara się ją chronić dosłownie przed całym złem tego świata. A zwłaszcza przed chłopakami, którzy pojawiają się w jej otoczeniu. Dziewczyna jednak jest odrobinę zbuntowana i niezwykle uparta. Doskonale wie, że najlepiej uczyć się na własnych błędach, dlatego wiadomość o wyjeździe Dawida wprawia ją w ekscytację. Lili skrycie liczy, że w końcu będzie mogła żyć po swojemu i przy okazji zdoła się uwolnić od ich wspólnego przyjaciela Jacoba, w którym niefortunnie się podkochuje, choć wie, jakie to jest niewłaściwe. Przebiegły los ma wobec tej dwójki inne plany. Żadne z nich nie podejrzewa, że za chwilę wywołają emocjonalną lawinę, która wywróci ich życie do góry nogami.

Szczerze powiedziawszy dawno już nie miałam okazji przeczytać tak lekkiej, a zarazem fascynującej powieści, z którą jednocześnie mogłabym się nieco utożsamić. Zdziwiłam się na wieść, że powyższa lektura to debiut, ponieważ autorka profesjonalnie podchodzi do tematu i przekazuje mnóstwo emocji, które dosłownie przejmują kontrolę nad czytelnikiem!
Fabuła na pierwszy rzut oka wydaje się dość oklepana, bo jako maniakalna użytkowniczka wattpada, muszę przyznać, że miałam setki razy okazje, by poczytać o nadopiekuńczym bracie roztrzepanej głównej bohaterki i jej obiekcie westchnień w postaci jego najlepszego przyjaciela..
Mimo że tematyka, jakiej podejmuje się Agnes Sour jest już wszystkim znana, powtarzana do znudzenia i przewidywalna, to nadaje ona pewien powiew świeżości w powielonych schematach, który skradł moje serce i zadecydował o tak wysokiej ocenie. A jest to postawienie głównej bohaterki na przegranej pozycji i rozdarcie, z którym musi się mierzyć. Z własnego doświadczenia wiem jak destrukcyjne potrafią być uczucia do drugiej osoby. Jak zwykłe zauroczenie może przemienić się w zależność i czysty masochizm. Jak bolesne jest poświęcanie własnego szczęścia na wyższy cel, który okazuje się bezsensowny. Autorka doskonale przedstawiła ten punkt widzenia i dzięki temu jej warsztat wywołuje tak potężną gamę uczuć oraz zmiękcza serce. Wbrew pozorom, książka wcale nie jest taka stereotypowa. No dobra, może mamy kobieciarza, niewinną bohaterkę, która wcale nie jest taka niewinna, porywczego starszego brata i narkotyki, ale ma w sobie coś co nie pozwala się oderwać. Być może źle to zabrzmi, aczkolwiek bez wątpienia jest to historia, przy której można się zrelaksować.

Czasami miałam wrażenie, że autorka za bardzo skupiła się na tym miłosnym wątku, przez co wykreowany przez nią świat trochę na tym ucierpiał. Osobiście uwielbiam, gdy dzieje się mnóstwo rzeczy naraz i powieść przeładowana jest emocjonującymi wydarzeniami i historiami pobocznych bohaterów, ale jestem w stanie zaakceptować też mniejszą ilość wrażeń. Tak czy siak, ta cała miłosna sielanka po pewnym czasie zaczęła mnie nudzić. Autorka zawarła mnóstwo zwrotów akcji, lecz były one dość przewidywalne..
Za to zakończenie wbija w fotel! Nie mogę znieść faktu, że Agnes Sour zostawiła nas w tak napiętym momencie. Jestem pewna, iż sięgnę po kolejną część tej sympatycznej powieści, bo nie mogę doczekać się dalszych losów bohaterów.

Reasumując, jestem pozytywnie zaskoczona i właśnie taka jest moja ocena. Autorka podejmuje się kontrowersyjnych tematów, lecz mimo to jest to lekka obyczajówka, przy której możecie zaparzyć duży kubek ulubionej herbaty i zjeść paczkę ciasteczek (choć nie jestem pewna czy was nie zasłodzi po tej dawce miłosnych uczuć). Radzę też zaopatrzyć się w paczkę chusteczek, bo jest to powieść prawdziwa do tego stopnia, że można odebrać ją jako osobisty atak, który przywołuje niekoniecznie dobre wspomnienia.. Na szczęście jest mnóstwo momentów, które rozbawiają do łez!

Wydawnictwu Novae Res dziękuję za tę cudowną powieść, autorce życzę dalszych sukcesów, a czytelników, tak jak zawsze, proszę o krótki komentarz poniżej :)

Zapraszam również na naszego bookstagrama – @tzczytelnika <3 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)