Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2022. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2022. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 29 stycznia 2023

„Style charakteru" - Stephen M. Johnson

12:00:00 0 Comments
Każdy z nas jest inny a wyróżnia nas nie tylko wygląd, status majątkowy czy upodobania ale także styl charakteru, który nie do końca zależy od nas samych. Styl charakteru określa nas jako ludzi, nadaje nam pewnych cech ale i uwypukla słabości. Zrozumienie go pozwala nam zajrzeć w głąb siebie i poszukać pomocy, jeżeli jest ona potrzebna. 


 Tytuł: „Style charakteru"
Autor: Stephen M. Johnson
Tłumacz: Bogdan Mizia
Liczba stron: 416
Data polskiego wydania: 9 grudnia 2022
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
W moim odczuciu: 8/10

Co sprawia, że ludzie postępują tak, a nie inaczej? Dlaczego przejawiamy skłonności do destrukcyjnych zachowań? Jaka jest ludzka natura? To pytania, na które w swojej książce pragnie odpowiedzieć Stephen M. Johnson. Amerykański doktor filozofii i psychoterapeuta czerpie wiedzę z własnych obserwacji i doświadczeń co nadaje lekturze naukowego stylu. Johnson podzielił książkę na dwie części. W pierwszej z nich zapoznamy się z teorią kształtowania się charakteru, a więc z teorią charakterologiczno - rozwojową, problematyką przywiązania i więzi oraz zagadnieniem rozwoju self. Druga część jest natomiast poświęcona poszczególnym stylom charakteru. Co więcej, autor nie tylko wyjaśnia czym charakteryzuje się dany styl, ale zwraca także uwagę jaka jest jego etiologia (przyczyna powstania). Podczas lektury czytelnik dowie się również jakie zachowania, uczucia oraz procesy poznawcze wiążą się z danym stylem oraz jakie cele terapeutyczne autor proponuje. 
 
Na nasze dorosłe życie ma wpływ wiele różnych czynników. Nie wszyscy jednak zdają sobie sprawę z tego jak dużą rolę odgrywa w tym przypadku dzieciństwo oraz doświadczenia płynące z tego początkowego okresu. Dziecko wychowywane przez autorytarnych rodziców funkcjonuje zupełnie inaczej niż to wychowywane przez bardziej pobłażliwych opiekunów, a co za tym idzie jest też bardziej lub mniej skłonne do pewnych zachowań. Autor przedstawia nam tym samym jakie mogą być skutki nieodpowiedniego, wręcz błędnego wychowania, które prowadzi do zaburzeń i; w wielu przypadkach; wymaga także terapii czy leczenia.   
 
Style charakteru to kompendium wiedzy dla każdego psychologa, psychoterapeuty czy studenta psychologii. Autor w wyczerpujący sposób przedstawia siedem trudnych i wymagających charakterów, które wynikają z cięzkich doświadczeń życiowych. Niezdrowe relacje, przemoc zarówno psychiczna jak i fizyczna czy zbyt wysokie wymagania odciskają piętno na osobowości dojrzewającego człowieka. Autor zwraca tym samym uwagę, że każdy charakter niezależnie jak trudny można w pewien sposób naprawić. Jego słowa poparte doświadczeniem oraz obszerną literaturą trafiają do czytelnika i uwypuklają tę ciemniejszą stronę ludzkiego życia. 

Książka jest bardzo trudna w odbiorze dla przeciętnego człowieka, który na co dzień nie obcuje z fachową, psychologiczną terminologią. Autor już we wstępie wspomina które rozdziały mogą zostać przez czytelnika pominięte, a które należy odczytać w pierwszej kolejności abo poznać sedno sprawy. Należy jednak dodać, że każdy rodział książki stanowi pewną zamkniętą całość dzięki czemu możliwe jest jej czytanie w dowolnej kolejności. Wspomniałam także o obszernej literaturze, która została zamkięta w naprawdę pokaźnej bibliografii. W książce podoba mi się także prawdziwy i nieprzerysowany opis charakterów, a sam autor wzbudza moje zaufanie chociażby z powodu wykonywanej pracy.  
 
Style charakteru są warte polecenia, ale raczej dla osób zafascynowanych psychologią. Tak jak nadmieniłam wyżej uważam, że to świetna pozycja dla psychologów i innych osób z branży, którzy chcą uzupełnić swoją wiedzę. Autor w dość trudnym ale fachowym języku przedstawia czytenikowi wszystko, co powinien wiedzieć o tych trudnych charakterach. Moja konkluzja po lekturze jest taka, że warto czasem spojrzeć na drugiego człowieka z większą życzliwością, ponieważ nigdy nie wiemy jakie bolesne i trudne doświadczenia za nim stoją.

sobota, 24 września 2022

"W Blasku zorzy" - Anna Szafrańska

16:10:00 0 Comments

                            


Ile jesteś w stanie poświęcić dla miłości? "pochodziliśmy z odmiennych światów, a nasza miłość była rzeczą zakazaną, z góry skazaną na porażkę".                                        

                                                                             





 Nr recenzji673
Tytuł:
"W blasku zorzy"

Autor: Anna Szafrańska

Data polskiego wydania: 7 sierpnia 2022

Wydawnictwo: Novae Res

Liczba stron: 470

Autor recenzji: Maria Chorążewska

W moim odczuciu: 6/10.





Gwen pisze bestsellerowe romanse, ale wcale nie wierzy w miłość. I chociaż przylgnęła do niej łatka skandalistki i wyrachowanej celebrytki, ona pragnie tylko jednego – spokoju. Przytłoczona nadmiarem obowiązków, postanawia w końcu spełnić swoje dziecięce marzenie i zobaczyć na własne oczy zorzę polarną. Niestety, jej pobyt w Norwegii zaczyna się w najgorszy z możliwych sposobów: dziewczyna zostaje napadnięta i okradziona. Nawet fakt, że z opresji ratuje ją tajemniczy przystojniak, nie poprawia sytuacji. Mężczyzna okazuje się bowiem gburem, jakich mało, i chce skutecznie pozbyć się nieznajomej. A jednak to przypadkowe spotkanie zwiąże ich ze sobą na dłużej, niż mogliby podejrzewać. Czy los szykuje dla nich szczęśliwe zakończenie? "Wiesz, czym tak naprawdę jest miłość? Jest wtedy, gdy patrzysz na tę osobę i widzisz ją w zupełnie innym świetle, a nie taką, jak ją widzi czy opisują inni".


Książka sama w sobie nie jest ani dobra ani zła. Trochę w niej wilgotnej Irlandii, trochę kolorowej i bezkompromisowej Ameryki, a trochę Norwegii. A wszystko to doprawione solidną porcją romantycznych uniesień i fatalnym zbiegiem okoliczności, którego skutkiem było poznanie przez główną bohaterkę opryskliwego i absolutnie bezczelnego mężczyzny. "nikogo nie można zmusić do miłości. Nikt nie zakochuje się na pstryknięcie palcem". 

Akcja płynie swoim tempem, które według mnie jest momentami naprawdę wolne. Tak samo jest z relacją pomiędzy głównymi bohaterami – rozwija się naturalnie, a to akurat naprawdę cenię. Mimo przedstawienia Chrisa w taki sposób, to szybko go polubiłam. Idealnie wpasowana dawka dobrego humoru przez pozostałych bohaterów sprawiła, że momentami buzia sama się cieszyła, natomiast popełniane błędy, zawahania czy naprawienie trudnych relacji rodzinnych powodowały łzy cisnące się do oczu. „To niemal zwaliło mnie z nóg – jej dumna postawa, jej śmiałość, czy raczej zuchwałość, z jaką przeszywała mnie wzrokiem. Nie mogłem poddać się tym uczuciom, tej fascynacji, która powodowała, że moje serce naprzemiennie to zamierało, to drgało – oczarowane jej nieposkromionym temperamentem”. 


Nie spodziewajcie się oczywistego happy endu! Podsumowując jest to w miarę przyjemna lektura mimo tego że to jej przeczytania nie mogłam zebrać się bardzo długo. Osobiście czekam na historię Alexa, ponieważ jest to postać godna uwagi. Od pierwszego momentu skradł moje serce. Jestem oczarowana inteligencją i stylem pisania Anny Szafrańskiej, jest niemal doskonały. Piękne cytaty, które aż chce się oprawić w ramkę i powiesić na ścianie to tylko początek góry lodowej. Polecam szczególnie na zimne wieczory by lepiej wczuć się w klimat książki. Wydawnictwu Novae Res dziękuję a autorce życzę jeszcze większych sukcesów. 




wtorek, 20 września 2022

"Nie bój się" – Lisa Gardner

16:32:00 0 Comments
"Zakradał się do ich domów, odurzał je, zabijał i skórował. Bo tak naprawdę właśnie o to mu chodziło. Skórowanie. Zdobycie trofeum. Zabójca był kolekcjonerem."





Nr recenzji: 692
Tytuł: "Nie bój się"
Autor: Lisa Gardner
Data polskiego wydania: 24 sierpnia, 2022
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 478
Autor recenzji: Julianna Kucner
W moim odczuciu: 10/10






Na mieszkańców Bostonu padł blady strach. Od pewnego czasu po mieście grasuje psychopatyczny seryjny morderca, który tuż obok ciał swoich ofiar zostawia swój osobliwy znak rozpoznawczy: czerwoną różę i butelkę szampana. D.D. Warren udaje się w miejsce, gdzie dokonano kolejnej ze zbrodni. Podczas oględzin ktoś nagle zrzuca ją ze schodów, w wyniku czego ambitna detektyw doznaje poważnych obrażeń i traci pamięć. Na domiar złego to właśnie najprawdopodobniej wtedy jako jedyna miała możliwość zobaczyć twarz mordercy. Mimo podjętych wysiłków przypomnienie sobie wydarzeń z tego feralnego dnia jest dla niej trudniejsze, niż początkowo można by było przypuszczać.

To już siódma część cyklu z D.D. Warren, którą mam przyjemność recenzować i muszę stwierdzić, że niedługo będzie to zakrawać o zwyczajne uzależnienie. Cóż, nic nie poradzę na to, że Gardner postanowiła stworzyć następny kapitalny oraz pogłębiony psychologicznie thriller, od którego nie można się oderwać.
Rzeczywiście, w każdej powieści jest inaczej. Podoba mi się, że autorka nie wprowadza czytelnika w rutynę, tylko jakimś cudem znajduje pomysły na nowe wątki, bądź stawia znanych nam bohaterów przed kolejnymi wyzwaniami. Przedstawienie D.D. Warren w całkowicie nowym stylu i uniemożliwienie jej udziału w śledztwie było ciekawym doświadczeniem. Zwłaszcza że zawsze była kreowana na niezniszczalną oraz pełną werwy kobietę. Jeszcze ten plot twist na samym początku.. Chyba nigdy nie zdołam pokochać tak mocno innego autora kryminałów.

Obowiązkowym punktem i mocną stroną w każdej powieści naszej fenomenalnej autorki jest oczywiście akcja. Fabuła jak zwykle wypełniona jest tajemnicami i emocjami, które dopiero pod koniec układają się w całość. Bardzo mnie urzekła rola Adeline w powyższej pozycji, która jako psychiatra pomagała w śledztwie i kładła nacisk na szczegółową analizę umysłów pozostałych bohaterów. Jej relacja z siostrą, choć okazała się niezwykle zawiła, była jednym z najbardziej intrygujących wątków.
Podziwiam, że styl pisania autorki przez tyle powieści nie uległ zmianie – Lisa Gardner za każdym razem wysoko stawia poprzeczkę i szokuje czytelnika swoimi niezwykłymi umiejętnościami.

Podsumowując, klimat powieści, wartka akcja i zawiła fabuła to przepis na idealną książkę. Uważam, że każdy fan thrillerów zakocha się w twórczości Lisy Gardner, która potrafi tworzyć cudy za pomocą pióra. Nic w powyższej pozycji nie pojawia się bez przyczyny a mimo naszych wstępnych założeń finał i tak zaskakuje.

Wydawnictwu Albatros dziękuję za egzemplarz recenzencki, autorce życzę dalszych sukcesów, a czytelników tak jak zawsze zachęcam do skomentowania poniżej <3



poniedziałek, 19 września 2022

"Rytuał" - Kamila Cudnik

15:39:00 0 Comments

 


Tytuł: Rytuał

Autor: Kamila Cudnik

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Ilość stron: 336

Ocena: 7/10

Toruń za rządów pruskich w XX w. Podziały klasowe, nierówne traktowanie obywateli i charakterystyczny dla tego okresu zlepek dwóch kultur – polskiej i pruskiej To właśnie tutaj, o świcie w okolicy portu zostają znalezione zwłoki młodej kobiety. Po identyfikacji okazuje się, że to zaginiona pokojówka Waltera von Offenberga – Zuzanna. Podejrzenie pada na pracodawcę dziewczyny, który jako ostatni widział ją żywą.  W tym samym czasie znika Luiza Zagórska, córka poprzednich właścicieli majątku Waltera. Kolejna kobieta z otoczenia Von Offenberga ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Przypadek? Rozpoczyna się śledztwo. Wachmistrz Kabel wciąż bezskutecznie szuka mordercy sprzed lat, sprawa brutalnego zabójstwa w noc świętojańską jest jak mały, irytujący kamień w policyjnym bucie. Do tego dochodzą kolejne zaginięcia i morderstwo. Czy zbrodnie łączą się ze sobą? Czy morderca pozostaje na wolności i bez skrupułów morduje kolejne młode kobiety?

 

Jedną z głównych postaci jest Luiza Zagórska, córka hrabiego, szlachcianka, która pomimo młodego wieku bardzo racjonalnie podchodzi do życia. Szybko okazuje się, że w jej zniknięcie zamieszany jest jej narzeczony Edward Jaxa-Garlicki. To właśnie on uprowadził Luizę i przetrzymywał ją w zamknięciu. Zdezorientowana dziewczyna bezskutecznie próbuje zrozumieć co tak naprawdę się wydarzyło oraz stara się wpłynąć na Edwarda, aby ten pozwolił jej odejść. Będąc więźniem, Luiza dokonuje szokującego odkrycia, co motywuje ją do ucieczki. Narzeczony Luizy nie jest jedynym mężczyzną w życiu dziewczyny, okazuje się, że oficer Walter jest w niej szaleńczo zakochany i . Trójkąt miłosny z każdą czytaną stroną nabiera rumieńców. Momentami rozterki miłosne głównych bohaterów trochę przysłaniają samo śledztwo. Luiza momentami podejmuje działania kompletnie dla mnie nie zrozumiałe, a miejscami wręcz irytujące. Nie jest to jednak zarzut do stworzonej przez autorkę postaci, a jedynie ocena charakteru dziewczyny. Drugą postacią, która zapadła mi w pamięci, jest wachmistrz Kabel, inteligentny i opanowany śledczy, skutecznie z ogromną determinacją dąży do rozwikłania zagadki. Jego zaangażowanie jest godne podziwu, zważywszy na bardzo ograniczone wówczas metody śledztwa.

 

 

Świetna okładka, intensywna czerwień połączona z kontrastującą czernią przyciąga wzrok i zachęca do czytania. Przyjemna dla oka czcionka i miły e dotyku papier również są na plus. Autorka ma ogromną łatwość w przekazywaniu treści, opisy są ciekawe i bardzo realistyczne, oddają w pełni ciężki klimat ówczesnego Torunia. Jako osoba, która nie czytała części pierwszej, musze przyznać, że momentami trudno jest się odnaleźć w plątaninie postaci i kolejnych intryg. Ilość wątków i informacji trochę przytłacza. Same postacie zasługują na uznanie, są realistyczne i idealnie wpisują się w pełnione przez siebie role. Dialogi są naturalne i nie przerysowane, co także jest na plus.

 

W moim odczuciu to bardzo dobry kryminał retro, nie zaplątałam się w fabule, pomimo sieci pełnej wątków, co wymagało nie lada skupienia. Osobom sięgającym po „Rytuał” radzę zapoznać się z pierwszą częścią, na pewno ułatwi to czytanie.  

 

poniedziałek, 5 września 2022

"Strefy II" – Kinga Chojnacka

16:32:00 0 Comments
Próba przetrwania w świecie zdominowanym przez nieznanego wirusa z pewnością przekracza możliwości zwyczajnego człowieka. Trudno zapomnieć o moralności, spróbować przeżyć kolejny dzień z krwią na rękach, gdy wydarzy się najgorsze. Czy wirus to tak naprawdę największe zmartwienie podczas epidemii? A może to, do czego skłania ludzi? Zapraszam was do świata wykreowanego przez Kingę Chojnacką w drugim tomie słynnych i wciągających "Stref"!





Nr recenzji: 677
Tytuł: "Strefy II"
Autor: Kinga Chojnacka
Data polskiego wydania: 27 lipca, 2022
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 802
Autor recenzji: Julianna Kucner
W moim odczuciu: 10/10


Marion, Ethan i Emma dopiero co odkryli spisek związany z niebezpiecznymi eksperymentami na ludziach, a już wplątali się w konflikt z samą Strefą B. Teraz nie mają wyjścia. Muszą ratować nie tylko siebie, ale i wszystkich, na których im zależy. Mając przeciwko sobie najbogatsze schrony świata, wkrótce zmierzą się z ekstremalnymi warunkami, nowymi wrogami i prześladujących ich piętnem. 
Może się wydawać, że nie mają szans. Żadne z nich nie wie jednak o potężnym ruchu oporu, który tylko czeka na odpowiedni moment, by w końcu zaatakować. Czy wspólnie uda im się przetrwać gniew Strefy B? I czy Rose znajdzie lek na dziesiątkującą bezstrefowych Czarną Falę?

Mogłoby się wydawać, że drugi tom będzie tylko stworzoną na siłę kontynuacją wystrzałowej pierwszej części, która i tak czysto teoretycznie w moim odczuciu miała za dużo wątków.. Cóż, nic bardziej mylnego, bo po raz kolejny zostałam pozytywnie zaskoczona przez autorkę!
Mimo że samym wyglądem powieść nie zachęca (nie okłamujmy się – dosłownie przypomina cegłę), wciągając się w treść, zdajemy sobie sprawę, że objętość książki nie jest problemem. Autorka sprawnie poprowadziła akcję. Była dynamiczna i pełna różnych wydarzeń, które nie dość, że przyprawiały o gęsią skórkę, to w dodatku doprowadzały do palpitacji serca. Tom pierwszy wzbudził moją ciekawość, ale drugi zdecydowanie ją rozwinął. Walki, ucieczki, postacie, które muszą zmagać się z coraz trudniejszymi wyzwaniami.. Adrenalina, oryginalny pomysł na fabułę i idealnie poprowadzona akcja to powody, dla których powyższa pozycja wzbudza we mnie taki zachwyt.

Z pewnością pokochałam i przywiązałam się do cudownie wykreowanych bohaterów. Postać Marion, tak jak wspomniałam w poprzedniej recenzji to istna ikona, a jej relacja z Ethanem jest powodem, dla którego pozostanę wierna tej serii. Nie mogłoby zabraknąć również Emmy, która zdaje się być ich spoiwem. Chojnacka wykonała kawał dobrej, skrupulatnej roboty.
Warto wspomnieć również o rozbudowanym świecie, który pobudza wyobraźnię czytelnika. Autorka zadbała o każdy szczegół i mimo że Ziemia napiętnowana jest okropną zarazą, ma to swój charakterystyczny klimat.

Podsumowując, trzeba przyznać, że ta trzymająca w napięciu powieść nie odbiega od dobrze znanych hitów, które dotąd zachwycają. Jestem pod wrażeniem i z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że "Strefy II" to udana kontynuacja cyklu. Jest dynamiczna, bogata w sekrety i wydarzenia, których fan science fiction nie jest nawet w stanie sobie wyobrazić. Ubolewam tylko nad tym, że o tej serii jest tak cicho.. Dlatego zróbmy rozgłos autorce by jej świetna twórczość, w którą włożyła mnóstwo pracy, została doceniona, tak jak należy! :)

Wydawnictwu Novae Res dziękuję za egzemplarz recenzencki, autorce życzę dalszych sukcesów, a czytelników tak jak zawsze proszę o krótki komentarz poniżej.














środa, 24 sierpnia 2022

Wysepka - Andrea Levy

09:00:00 0 Comments

    W obecnych czasach bronimy wielu wartości - dla każdego coś jest ważne i każdy chce, by inni to szanowali. Niekiedy te sprawy wymykają się spod kontroli tak bardzo, że człowiek boi się odezwać byle by nikogo nie urazić. Niektórzy pewne rzeczy tolerują, a inni tego nie robią i pojawiają się trzy słowa nie do pogodzenia: szacunek, tolerancja, nienawiść. Granica między nimi jest cienka.


Nr. recenzji: 679

Tytuł: „Wysepka"

Autor: Andrea Levy

Liczba stron: 512

Data II polskiego wydania: 10 sierpnia 2022

Wydawnictwo: Albatros

W moim odczuciu: 8/10

Autorka recenzji: Małgorzata Górna












    Ocenianie przychodzi łatwo, można ocenić wszystko, powiedzieć, że coś nam się podoba albo, że się nie podoba. Możemy też stwierdzić, że coś pochwalamy, że jesteśmy z czegoś dumni, albo że potępiamy i coś przynosi nam wstyd. Czasem nawet dajemy sobie prawo do oceniania sposobu myślenia, sposobu bycia, czy wszelkich innych aspektów życia innego człowieka. Na szczęście znajdą się też tacy, którzy powiedzą: "Hej, daj im spokój. Niech żyją jak chcą". A teraz przenieśmy się do XX wiecznej Anglii z przystankami na Jamajce. Jedna z bohaterek Wysepki - Queenie broniła Jamajczyków, biednych, zmęczonych życiem pełnym rasistowskich zachowań, zniszczonych wojną.


    Poznajemy także perspektywę Jamajki o imieniu Hortense i jej męża Gilberta. Muszą się oni zmagać z nierównościami społecznymi, z tym, że traktowani są jak podludzie, którzy mają czelność w ogóle istnieć. Ta książka aż kipi od rasizmu i podobnych mu zachowań. Cieszę się, że to fikcja literacka, a jednocześnie budzi się we mnie wątpliwość, że opisane w powieści sytuacje z pewnością pokrywają się, w znacznej części, z rzeczywistością. Frazy jakie tam padają nie przeszłyby mi przez gardło, naprawdę. Myślę, że warto sięgnąć po Wysepkę chociażby dlatego, że traktuje o trudnych tematach, które najczęściej staramy się od siebie odsuwać - o biedzie, wojnie, trudnych małżeństwach, dzieciach, emigracji, różnego rodzaju nadużyciach i wspomnianym wyżej rasizmie. To wręcz zmusza do refleksji nad tym jak dziś patrzymy na świat.


    Wiedziałam, że ta książka we mnie uderzy, ale nie sądziłam, że tak mocno. Czytając tę książkę oczyma wyobraźni widziałam ją w swojej głowie, zupełnie jak film. Wiele opisów pomogło wyobrazić sobie to wszystko, choć nie ukrywam, że momentami było to irytujące i przytłaczające - tyle miejsc, tyle zdarzeń i kilka perspektyw. Trzeba chwili na przyswojenie elementów układanki. A z drugiej strony, jak dobrze opowiedzieć taką historię budując ograniczenia? Wypracowano zatem kompromis: książka ma ponad pięćset stron, ale za to są one bogato przepełnione historiami obcych sobie ludzi, których los postanowił w jakiś sposób ze sobą połączyć, by bohaterowie odkryli prawdę o sobie. Dla takiego odkrycia warto "pocierpieć".


    Cóż jeszcze mogę napisać? Poznać Anglię z tej perspektywy to coś nowego i zaskakującego. Kolorowa Jamajka kontrastuje z szarą deszczową Anglią, a niby to ten "lepszy" wybór. Nie zrozumcie mnie źle, mam na myśli to, że zazwyczaj ciepłe kolory kojarzą się lepiej niż szarość, chociaż wszystko zależy od perspektywy...Każda decyzja ma zalety i wady, ale także konsekwencje. Wybory, jakich muszą dokonać Gilbert, Hortense, Queenie, Bernard i inni, to trudne decyzje, które mogą zmienić cały bieg ich życia.


    Polecam tę pozycję z czystym sumieniem. Momentami obszerne zniechęcające opisy, ale warto się przez nie przedrzeć. To jedna z tych opowieści, która nie opuszcza myśli za szybko, zmusza do refleksji i jest czymś więcej niż zwykłą książką. Być może lektura Wysepki sprawi, że będziemy patrzeć na nasz świat łagodniejszym okiem?


Małgorzata Górna


wtorek, 23 sierpnia 2022

"Duchy Nocy Kupały"

20:04:00 0 Comments

 

Myślę, że w dzieciństwie każdy z nas siedział przy ognisku i z wypiekami na twarzy słuchał opowieści o duchach. Noc była coraz bardziej czarna, a opowieści coraz bardziej przerażające. Ogień rzucał cień na pobliskie drzewa, które w naszej wyobraźni przybierały przerażające kształty. Kiedy trzymałam książkę w rękach, dokładnie taki obraz miałam przed oczami.

 




Tytuł: Duchy Nocy Kupały

Wydawnictwo" Zysk i S-ka

Ilość stron: 576

Ocena 6/10


Wydawnictwo Zysk i S-ka oddało w nasze ręce antologię opowiadań polskich i angielskich autorów o wymownym tytule „Duchy nocy kupały”. Znajdziemy tu bajki, legendy i baśnie o demonach, wilkołakach i innych istotach magicznych. Książka podzielona jest na dwie części, w pierwszej znalazły się opowiadania polskich autorów, gdzie mocno odczuwalna jest fascynacja światem duchowym i słowiańskim klimatem. Epoka romantyzmu, a to właśnie z tego okresu pochodzą opowiadania, to przenikanie się dwóch światów, światów żywych i umarłych. To ucieleśnienie złych mocy i nadanie im fizycznych ciał i cech. Osobiście odebrałam te historie jak bajki dla dorosłych z konkretnym morałem. Drugą część stanowią opowiadania obcojęzycznych pisarzy, tu także spotkamy siły nadprzyrodzone, demony i nawiedzone dwory. Chociaż historie są ciekawe i znajdziemy w nich dreszczyk emocji to na próżno szukać tu powiązania ze wspomnianą w tytule Nocą Kupały.

 

Każde opowiadanie jest odrębną historią i w żaden sposób nie są ze sobą powiązane. Łączą je natomiast uniwersalne motywy takie jak zemsta, zazdrość czy niespełniona miłość. Z każdej z nich możemy także wyciągnąć morały, które są ponadczasowe i spokojnie możemy osadzić je w teraźniejszości. Wspólnym mianownikiem powieści jest także piękny język, jakim są napisane.

Książka to piękny egzemplarz, twarda okładka w kolorze butelkowej zieleni, przedstawiająca ludzi tańczących wokół ogniska pobudza wyobraźnię. Patrząc na samą okładkę mamy ochotę zagłębić się w lekturze. Przyjemna dla oko czcionka także jest w tym przypadku na plus. Każdy rozdział jest odrębną historią napisaną przez konkretnego autora.

 

W moim odczuciu książka nie do końca zawiera to, co sugerowałby nam tytuł. Spodziewałam się przelania na papier legend i wierzeń starosłowiańskich. Noc kupały to święto związane z letnim przesileniem Słońca, obchodzone w najkrótszą noc w roku, w czerwcu. Kupalnocka poświęcona jest przede wszystkim żywiołom wody i ognia, mającym oczyszczającą moc. To również święto miłości, płodności, słońca i księżyca. Czy to wszystko znalazłam w książce? Niestety nie. Sądziłam iż poznam genezę obchodów kupalnocki, konkretne zwyczaje i obrządki, trochę historycznych faktów przeplatanych legendami i domysłami. Wydawnictwo natomiast oddało w ręce czytelnika zbiór opowiadań, które chociaż zajmujące, to w większości nijak mają się do wspomnianego święta jakim jest Noc Kupały. Sam wybór opowiadań, które weszły w skład książki, był dosyć przypadkowy i mam wrażenie, że nie do końca przemyślany. Zestawienie twórczości polskich i zagranicznych autorów, których opowiadania mają oscylować wokół danego tematu, także do mnie nie przemawia.

 

Niemniej jednak książkę przeczytać warto, dla poszczególnych opowiadań, dla pięknego języka, jakim są napisane, a także dla aury tajemniczości i magii.

czwartek, 18 sierpnia 2022

"Nieznajoma z Sekwany" – Guillaume Musso

22:07:00 0 Comments

 Strata bliskiej osoby to niewyobrażalny ból, na który nie da się przygotować. Problem w tym, że nieważne jak bardzo chcielibyśmy tego uniknąć – ten moment kiedyś nadejdzie. Jednak ból po stracie z czasem się zmniejsza. Zaczynamy akceptować nową rzeczywistość i jakoś odnajdywać się bez obecności tej osoby. Wspomnienia z nią robią się piękne i nie są przepełnione smutkiem – tylko wdzięcznością. Ale co jeśli ta osoba tak naprawdę nie umarła? Jak można być jednocześnie martwym i żywym? Problem ten rozwiązuje Guillaume Musso w swoim najnowszym oraz emocjonującym thrillerze "Nieznajoma z Sekwany".





Nr recenzji: 674
Tytuł: "Nieznajoma z Sekwany"
Autor: Guillaume Musso
Data polskiego wydania: 10 sierpnia, 2022
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 384 
Autor recenzji: Julianna Kucner
W moim odczuciu: 4/10







W Paryżu zostaje wyłowiona z Sekwany młoda kobieta. Żyje, ale wygląda na całkowicie zagubioną. Psychiatra, który dostrzega u niej objawy zaburzeń psychicznych, obawia się, że pacjentka może stanowić zagrożenie dla siebie i innych. Zanim policji udaje się dowiedzieć czegokolwiek na jej temat, kobieta znika. 
Kapitan Roxane Montchrestien, zaintrygowana podobieństwem tego przypadku do autentycznej głośnej historii z końca XIX wieku, rozpoczyna śledztwo na własną rękę. Dzięki analizie DNA ustala, że wydobyta z wody kobieta to światowej sławy pianistka, Milena Bergman. Tylko że ta ponad rok temu zginęła w katastrofie lotniczej.. Kim tak naprawdę jest nieznajoma z Sekwany i dlaczego Roxane wydaje się, że jej były narzeczony coś ukrywa? 

Cóż, czasami bywa i tak, że potrzebna jest duża dawka adrenaliny. Albo, chociaż jakaś zagmatwana fabuła, która aż sama prosi się o rozwiązanie!
Gdy przeczytałam opis z tyłu książki, nie mogłam nie ulec wrażeniu, że będzie to świetna, przepełniona mrocznym klimatem powieść, która zaskarbi sobie szczególne miejsce w moim sercu ze względu na przejrzysty styl wydania. No bo przecież który prawdziwy czytelnik nie pokusiłby się na dużą i ładnie rozmieszczoną czcionkę? Cóż, wychodzi na to, że zdecydowanie muszę się tego oduczyć..
Zamysł na fabułę był świetny. Bohaterowie również zostali wykreowani cudownie Ich tętniące życiem historie, odmienne światopoglądy i przekonania.. Jak dobrze, że nie zlewali się w jedno. Brakowało mi jednak takiego punktu spajającego te wszystkie elementy. A jest nim mroczne, psychologiczne tło, wywołujące ciarki na ciele.
Nie mam pojęcia dlaczego, ale książka nie wywołała u mnie żadnej dawki emocji. Ubolewałam nad brakiem opisów (tak, nad brakiem OPISÓW), które, choć troszeczkę pobudziłyby moją wyobraźnię. Akcja mozolnie ciągnie się przez pierwsze dwieście stron, by na ostatnich dziesięciu osiągnąć swój punkt kulminacyjny.. Książka została naprawdę dobrze napisana – autor zrobił naprawdę porządny reasearch i dał nam naprawdę wciągający i interesujący wątek na temat greckiej mitologii oraz sztuki. Motyw teatru oraz kultu Dionizosa został naprawdę dobrze i rzetelnie przedstawiony. Urzekły mnie specjalnie zaprojektowane strony z Wikipedii na temat zaginionej pianistki i również raporty policyjne, które dawały nam namiastkę śledztwa z prawdziwego zdarzenia.. Jednak to nie wystarczyło by mnie w pełni usatysfakcjonować. Brakowało mi takiego emocjonalnego roller coastera. Wielkiego plot twistu. Przez pisanie w różnych perspektywach i wyjaśnienie poszczególnych wątków, autor sprawił, że rozwiązanie nie było zagadką – tylko czymś oczywistym.

Podsumowując, prawdopodobnie nie polubimy się z twórczością Musso, choć jest to naprawdę doświadczony i bestsellerowy pisarz. Cóż, każdy woli coś innego. Być może wam powieść przypadnie do gustu i ujrzycie w niej coś, czego ja dostrzec nie mogłam. Cieszę się, że jednak spróbowałam czegoś nowego, ponieważ nie ukrywam, było kilka momentów, których naprawdę dobrze się bawiłam :)

Wydawnictwu Albatros dziękuję za egzemplarz recenzencki, autorowi życzę dalszych sukcesów, natomiast czytelników tak jak zawsze, proszę o krótki komentarz poniżej <3

wtorek, 16 sierpnia 2022

„Idealna" - H.C. Warner

17:00:00 0 Comments

 Czy istnieje miłość od pierwszego wejrzenia? On, nieco zagubiony i zraniony i ona - dziewczyna idealna. Wszystko wskazuje na to, że stworzą związek idealny. Niestety po ślubie wszystko się zmienia a urocza i niewinna Bella pokazuje pazurki niczym drapieżny kot. Jak potoczą się losy tej dwójki i czy Bella rzeczywiście okaże się tym, za kogo się podawała? Trzymajcie się mocno bo ta relacja będzie jak prawdziwy rollercoster...

 


 
Nr. recenzji: 677
 
Tytuł: „Idealna"
Autor: H.C. Warner 
Tłumacz: Robert Waliś 
Liczba stron: 384
Data polskiego wydania: 13 lipca 2022
Wydawnictwo: Albatros
W moim odczuciu: 9/10

 
Ben nie może pogodzić się z odejściem najlepszej przyjaciółki i długoletniej partnerki, której zamierzał się wkrótce oświadczyć. Jej odejście pozostawia trwały ślad nie tylko w życiu Bena, ale także członków jego rodziny i przyjaciół, przez których dziewczyna była uwielbiana. Najlepszy przyjaciel Bena Matt martwi się o chłopaka i pewnego popołudnia zaraz po pracy wyciąga go na drinka. Męskie wyjście ma być pretekstem do rozmowy i oderwania się od codziennych problemów. Spotkanie to przeradza się jednak w coś zupełnie innego, co na zawsze odmieni świat Bena. Popijając drinka chłopak nawiązuje kontakt wzrokowy z dziewczyną siedzącą nieopodal. Dziewczyna to istny cud i co więcej, patrzy na Bena z takim samym zaciekawieniem jak on na nią. Nawiązuje się pomiędzy nimi dialog i wszystko wskazuje na to, że oboje są dla siebie stworzeni. Dalszy rozwój zdarzeń pokazuje jednak, że Bella pomimo swojej anielskiej urody skrywa także mroczne oblicze.

Bella to dziewczyna idealna - wysoka, zgrabna i zabójczo piękna. Od pierwszego spotkania Ben czuje się tak, jakby złapał Pana Boga za nogi. Nie zastanawia się długo nawet wtedy, kiedy dziewczyna po kilku spotkaniach proponuje ślub i wspólne mieszkanie. Wizja idealnego życia u boku idealnej dziewczyny pęka jednak jak mydlana bańka i życie mężczyzny zamienia się w prawdziwy koszmar rodem z najgorszego horroru. Bella z dnia na dzień robi się coraz bardziej zaborcza i nieznośna a codzienne awantury traktuje jak coś najzupełniej w świecie normalnego. Najboleśniejsze dla Bena staje się jednak ograniczenie jego kontaktów z rodziną i przyjaciółmi, których zawsze stawiał na pierwszym miejscu. Sytuacja z dnia na dzień się pogarsza a Ben traci już jakąkolwiek nadzieję na szczęśliwe pożycie. Dlaczego Bella z uroczej i słodkiej dziewczyny staje się wilkiem w owczej skórze? Co kryje się za jej zachowaniem i czy prawda okaże się dla Bena zrozumiała? 
 
Niech nie zwiedzie Was urocza okładka i intrygujący tytuł powieści. Idealna to słodko-gorzki thriller, który wprawi Was w osłupienie. Autorka przedstawiła bardzo ciekawą narrację. W pierwszej kolejności poznajemy historię Bena z jego perspektywy po czym te same wydarzenia poznajemy z perspektywy Belli. Dalsza część powieści to przeplatanka historii widzianej oczami byłej dziewczyny Bena czy chociażby jego matki. Zabieg ten pozwoli czytelnikowi na zrozumienie motywów, które kierowały głównymi postaciami co bardzo mi się podobało. Na uwadze mam szczególnie postać Belli, która karta po karcie odkrywa przed Nami swoją gorzką przeszłość i jeszcze mroczniejszą teraźniejszość. Autorka z lekkością opisuje kolejne wydarzenia, które doprowadzają do ostatecznego rozrachunku pomiędzy bohaterami. 

Pomimo sporej ilości stron powieść czyta się zaskakująco szybko. Nieprzerysowane dialogi są czytelne i spójne. Autorka w przyjemny sposób dawkuje Nam emocje, które sięgają zenitu dopiero w ostatnich rozdziałach powieści. Uknuta przez główną bohaterkę intryga daje do myślenia, że nie tylko mężczyzna może być oprawcą. Na pozór niewinna i urocza kobieta taka jak Bella może zawładnąć życiem drugiej osoby i wywrócić je do góry nogami. Motyw zemsty, która kierowała główną bohaterką, ukazuje jak daleko człowiek jest w stanie się posunąć, by do końca wypełnić swój diaboliczny plan. Uwikłany w całym tym dramacie Ben bezskutecznie szuka jakiejkolwiek deski ratunku. Tym samym autorka świetnie uchwyciła zmiany, które zachodziły w głównym bohaterze. Na pochwałę zasługuje również sposób w jaki autorka do samego końca powieści utrzymuje Nas w niepewności co do dalszych losów Bena i Belli. 

Idealna to idealny thriller, który na długo zapadnie w Waszej pamięci. Poznając piękną i zadziorną Bellę zdziwicie się, co ta dziewczyna ukrywa przed światem. Dawno nie czytałam tak intrygującej historii, od której nie sposób się oderwać. Z wielką chęcią sięgnę po kolejne tytuły autorki.

 

środa, 27 lipca 2022

"Rytm Harlemu" – Colson Whitehead

09:34:00 0 Comments
Wiemy dobrze, że niebezpieczeństwo czai się wszędzie. Być może czeka na to, by wykorzystać okazję i się z nami skonfrontować. Być może ukryte jest w słowach i gestach ważnej dla nas osoby. Być może niebezpieczeństwo jest w każdym z nas, lecz zajmuje to długo by je zauważyć. Na początku lat 60. ubiegłego wieku niebezpieczeństwo było ukryte w Harlemie. W swojej nowej powieści pt. "Rytm Harlemu" Colson Whitehead doskonale przedstawił działanie miasta za pomocą barwnych postaci.



Nr recenzji: 661
Tytuł: "Rytm Harlemu"
Autor: Colson Whitehead
Data polskiego wydania: 1 czerwca, 2022
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 480
Autor recenzji: Julianna Kucner
W moim odczuciu: 8/10






W roku 1959 hotel Theresa czasy świetności ma już za sobą, ale może się poszczycić tym, że mieszkali w nim Ella Fitzgerald czy Duke Ellington i nadal nocują tam ludzie na tyle bogaci, że warto pokusić o włamanie do tamtejszego skarbca.
Ray Carney, dumny właściciel sklepu meblowego na Harlemie, zostaje wplątany w kradzież klejnotów, co zmusza go do zmierzenia się z trudnymi warunkami, przed którymi stają mieszkańcy dzielnicy próbujący awansować społecznie. Wygląda na to, że jedyną drogą, by to osiągnąć, jest całkowite zanurzenie się w świecie kryminalistów. Ale czy ich metody działania się bardziej amoralne niż to, co Carney widzi u biznesmenów i elit finansowych w kraju, który został zbudowany na przestępstwie?

Okładka jest piękna tak samo, jak namalowany został Harlem w powyższej pozycji. Autor daje nam mnóstwo detali – pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że dokładny rysopis Nowego Jorku i ulic, których przecież jest mnóstwo! Miejsce i czas akcji zostały szczegółowo opisane – nawet ludzie nieznający tego miasta z łatwością się w nim odnajdą dzięki Whiteheadowi. Społeczność została solidnie ujęta, zgodnie z ówczesnymi realiami. Ciekawie było zanurzyć się w tym niezwykłym klimacie i niekonwencjonalnym historycznym tle..
Sam temat, który omawiał autor, był niezwykle interesujący i trafny, jeśli chodzi o mój gust. Coś jednak poszło nie tak, ponieważ styl autora kompletnie mi nie pasował. Nie tyle, co nudziłam się podczas czytania (bo nie można było się nudzić przy takiej ilości nazwisk, nazw miejsc oraz wydarzeniach), lecz zwyczajnie męczył mnie niepoukładany i wyrwany z kontekstu sposób przedstawienia treści. Naprawdę ubolewam, że powieść nie okazała się lepszym trafem, lecz może inne pozycje o podobnej tematyce skradną moje serce.

Bohaterowie za to zostali wykreowani świetnie. Doskonale zostały ukazane wewnętrzne sprzeczności i rozterki Raya Carneya, który nie do końca mógł się odnaleźć w zupełnie nowym środowisku. Jednak potem okazuje się, że jako syn jednego z gangsterów Harlemu zdaje się mieć to we krwi. Musi jednak cały czas pamiętać o bezpieczeństwie swojej żony Elizabeth i dwójki dzieci, więc sami rozumiecie, jak wielką wagę ma to, w co się wplątał.
Ponadto Whitehead brutalnie ukazuje ówczesny podział narodościowy – mocno zakorzeniony rasizm i społeczność, która wytrwale trzyma się swoich dość destrukcyjnych poglądów. Szanuję autora za dokładne obeznanie w temacie i ogromną wiedzę, którą postanowił się z nami podzielić.

Reasumując, gdyby historie spod pióra Colsona Whiteheada okazały się choć trochę bardziej spójne, byłaby to książka doskonała. Uważam jednak, że wciąż można się na nią pokusić, ze względu na ciekawą tematykę i realną, szczegółową wiedzę. Nie zaprzeczam, że można się wiele nauczyć i wzbogacić swoją moralność.

Wydawnictwu Albatros dziękuję za egzemplarz recenzencki, autorowi życzę dalszych sukcesów, natomiast czytelników, tak jak zawsze, proszę o krótki komentarz poniżej :)