czwartek, 11 sierpnia 2022

"Nie ma tego złego" - Lauren Weisberger

Kiedy przestaniesz patrzeć na świat jak na miejsce, któremu jesteś coś winna, i zaczniesz uważać, że to on ma dług wobec ciebie?



Tytuł: Nie ma tego złego


Autor: Lauren Weisberger


Liczba stron: 432


Data wydania: 27.07.2022


Wydawnictwo: Albatros


Moja ocena: 4/10


Autor recenzji: Wiktoria Sroka





W spokojnym miasteczku Greenwich, wiele zmieni się, gdy tajemnice senatora wyjdą na jaw a jego żona Karolina Hartwell, zostanie zatrzymana za jazdę pod wpływem alkoholu. W walce o syna i dobre imię będzie towarzyszyć jej Miriam Kagan, która oprócz roli przyjaciółki zostanie również jej adwokatem. Choć sama Miriam nie ma łatwo z mężem, którego zaczyna podejrzewać o zdradę i opieką nad dziećmi, zrobi wszystko, by pomóc przyjaciółce. W tym wszystkim brakuje tylko Emily Charlton dawnej asystentki Mirandy Priestly, a aktualnie konsultantki do spraw wizerunku celebrytów. Gdy straci paru klientów, postanowi wykorzystać swoje umiejętności i przedłużyć swoją wizytę w Greenwich. Czy Karolina odzyska Harry’ego? Czy Paul naprawdę zdradza Karolinę? I najważniejsze kim jest tajemniczy A?



Emocje są ważniejsze niż fakty! Ludzi obchodzi to, jakie wzbudzasz w nich uczucia


Nowa powieść Lauren Weisberger autorki np. „Diabeł ubiera się u Prady” czy „W pogoni za Harrym Winstonem”. Czy powtórzy zachwyt, jakie wywołały inne książki autorki? Mała czarna czy jednak coś słabszego? 



"Nie ma tego złego” to opowieść, której nie brakuje dobrego stylu pisania i lekkości, z jaką czytelnik może zapoznać się z historią trzech silnych kobiet, pomimo tego książka nie zrobiła na mnie wrażenia. Była nijaka i z trudem brnęłam przez fabułę, która dla mnie była nieciekawa i nużąca. Wiele wątków było zbyt banalnych, które w całości dość prostego zarysu całej fabuły, nikną i stają się niedostrzegalne w grupie innych równie nijakich wątków.

Jeśli chodzi o bohaterki mamy tutaj 3 silne kobiety, które różnią się charakterami. Karolina Hartwell sprawia wrażenie bardzo kruchej i delikatnej, jej przyszłość nie jest jasna i ciężka do określenia, jeśli chodzi o to, w jakim kierunku ona pójdzie. Mimo ataków, jakie kieruje na nią mąż, ona określa granicę pogrążenia go i nie wyjawia faktu, który by go zniszczył.  Jeśli chodzi o relację z Harrym widać, że to iż nie jest jej biologicznym synem, nie przeszkadza jej w traktowaniu go, jakby był, a na dodatek on sam traktuje ją jak biologiczną matkę. Miriam Kagan lubi szperać, zwłaszcza jeśli chodzi o pomoc przyjaciółce, choć nie posuwa się ona do radykalnych środków, działa ona równie skutecznie co Emily Charton, a skoro już przy niej jesteśmy, przejdźmy do niej. Spośród tej trójki jest ona bohaterką, którą najbardziej polubiłam, widać w niej wolę walki i chęć pomocy. W rozwiązanie historii Karoliny i senatora jest mocno zaangażowana i z chęcią sięgnęłaby po silne środki, choć nie robi nic wbrew woli Karoliny. Podsumowując, uważam „Nie ma tego złego” autorstwa Lauren Weisberger za książkę, która ma swoje mocne i słabe strony, przypadające mniej lub bardziej do gustu czytelnikom. Wierzę, że znajdzie się grono osób, dla których będzie to naprawdę dobra książka, lecz dla mnie jest ona po prostu średnia. Przez prawie całość historii mamy jeden główny wątek, który w jakiś sposób dotyczy głównych bohaterek, dopiero pod koniec na rozdział lub dwa pojawia się kolejny, który jest przeze mnie najbardziej znienawidzonym wątkiem, zwłaszcza że jest on tutaj całkowicie zbędny i bez racjonalnego wytłumaczenia. 
Wydawnictwu Albatros dziękuję za egzemplarz do recenzji, autorce życzę wielu sukcesów a was czytelników zapraszam po więcej książkowych doznań na naszego Instagrama tzczytelnika


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)