poniedziałek, 1 maja 2023

"W poszukiwaniu utraconego smaku" - Stefan Grajek

  "Żyjemy w przedziwnych czasach. szalejący postmodernizm dekonstruuje utrwalone przez wieki wartości europejskie, jak wiedza, wiara, postęp, naród, rodzina, demokracja. W walce z tradycją i tożsamością kluczową rolę odgrywa zawłaszczenie języka, podmieniane są desygnaty poszczególnych wyrazów i pojęć. Zmienia się nasza wrażliwość, zanikają w duszy receptory zła" - czyli całkiem obszernie o tym, co z nami nie tak w kontekście kultury wysokiej?



Tytuł:
„W poszukiwaniu utraconego smaku"
Autor: Stefan Grajek

Liczba stron: 336

Data II polskiego wydania: 1 stycznia 2023

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

W moim odczuciu: 6/10

Autorka recenzji: Małgorzata Górna



    



    Na tyłach okładki możemy przeczytać przytoczony przeze mnie fragment, a także krótką informację "(...) nie moralizuje, z pasją i swadą "wymierza sprawiedliwość widzialnemu światu". Odważnie pyta i zachęca (...)". Osobiście nie jestem w stanie się z tym zgodzić, przynajmniej nie w pełni. Autor otwarcie i, trzeba przyznać, odważnie, krytykuje środowisko sędziów i rządzących, kapitalizm, przy tym omawia zjawiska społeczne i ich "kondycję" w obecnych czasach. Swoje eseje rozpoczyna od obszernych opisów, nawiązań do artystów, architektów, pięknych budowli i szeroko pojętej kultury wysokiej. Szczerze mówiąc, bardzo mnie to zniechęciło, ponieważ przy wielu terminach nie ma przypisów (a uważam, że byłoby lepiej, gdyby były). 


    Z początku odniosłam wrażenie, że autor ma cichy żal do "zwykłego" człowieka o to, że zaniedbuje wymienione wyżej wartości europejskie, a swoimi przemyśleniami chce "utorować" pewną drogę do przemyśleń. Przy tym sposobie pisania, opisywania jest to utrudnione. Moim zdaniem nie jest to książka dla osób, które w jakimś stopniu nie miały styczności ze studiowaniem bądź zagłębianiem się w temat sztuki, architektury, historii, polityki, socjologii i nie "zasmakowały" wyszukanej terminologii. Gdybym nie kończyła studiów kulturoznawczych, to ta książka najprawdopodobniej w ogóle nie przyciągnęła mojej uwagi. Muszę jednak przyznać, że autor ma obszerną wiedzę w wielu dziedzinach. 


    Im dalej w las tym...Lepiej. Podejrzewam, że należy się przemóc i przyzwyczaić do sposobu narracji. W kolejnej części autor przedstawia swoje przemyślenia na temat przeciętności, intymności i miłości. Uważam, że jest to dość trafna diagnoza zmian, jakie zaszły w postrzeganiu tych spraw (w dodatku z kontekstem historycznym czy literackim). Te rozważania czyta się znacznie przyjemniej, być może dlatego, że nie dotyka to polityki tak jak w przypadku sądownictwa. Język nie jest niezrozumiały, ale wymaga skupienia (odważ się być mądrym"), co nie dziwi, ale może nieco zniechęcić. Niemniej jednak warto dać szansę tej lekturze, chociażby po to by poruszyć swoje szare komórki i zacząć snuć własne rozważania na temat omawianych zagadnień.


    Podziwiam autora za publikację swoich uwag, które są otwarte i szczere. Nie ma tutaj znaczenia w jakim stopniu zgadzam lub nie zgadzam się z profesorem i jego poglądami. Nie jest łatwo być bezstronnym, a rozmyślanie czy też rozmawianie o apolityczności, intymności, miłości, wierze nie należy do spraw prostych, szczególnie gdy wplatamy w to odniesienia do kultury zarówno niskiej jak i wysokiej.

    Czy polecam tę książkę? Jeśli macie ochotę poczytać o dywagacjach na temat zanikania tradycyjnych wartości europejskich - zachęcam jak najbardziej. Jednak nie jest to książka dla wszystkich, a szczególnie nie dla tych, którzy nie są gotowi na przyjęcie pewnego rodzaju krytyki współczesności. Nie jest to zwyczajna książka zawierająca zbiór niepowiązanych ze sobą esejów, lecz warto do niej zerknąć, chociażby po to, by świadomie stwierdzić, czy nam odpowiada czy nie.


Małgorzata Górna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)