wtorek, 29 sierpnia 2023

"Podbój" - Elle Kennedy

Nie można być całym światem dla drugiego człowieka. To nie jest zdrowe. Jeśli całe życie jest skoncentrowane na jednej rzeczy, na jednej osobie, to co ci zostanie, jeśli tej osoby zabraknie? Absolutnie nic.




Tytuł: Podbój

Autor: Elle Kennedy

Data wydania: 13.02.2017

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Liczba stron: 448

Moja ocena: 7/10

Autor recenzji: Wiktoria Sroka



W życiu Allie Hayes pojawił się niespodziewany kryzys, z jednej strony stoi przed wyborem, jaką ścieżkę kariery wybrać, z drugiej zaś musi poradzić sobie ze złamanym sercem, jak się okaże jednorazowe spotkanie z przystojniakiem z drużyny hokejowej, nie zawsze jest lekarstwem. Dean Di Laurentis ma nieodparty urok. Jego życie kręci się wokół Dziewczyna, oceny, dziewczyna, uznanie, dziewczyna… Dopóki nie poznaje Allie... Szalona blondynka z dnia na dzień zawładnęła jego światem — a teraz chce, żeby zostali przyjaciółmi. Dean nie ustąpi w dążeniu do celu, ale gdy pojawią się nieoczekiwane przeszkody, zastanawia się, czy już czas przestać liczyć… i strzelić krążkiem w serce.


...Ale najgorsze, że nadzieja częściej niż rzadziej prowadzi do rozczarowania…


Macie takie historii, po które sięgając, wiedzieliście, że nie jest to ich czas w waszym życiu…że sięgając po nią teraz, nie spodoba wam się, tak jak zrobiłaby to w innym czasie? Dokładnie to spotkało mnie w trakcie lektury “Podbój”, po którą sięgałam z dużym zainteresowaniem jednak już od pierwszych stron wokół historii Allie i Deana wytworzyła się dziwna aura, która bardzo szybko odbierała mi chęci do czytania tejże książki. Wiele razy musiałam się zmuszać, by przeczytać choćby parę stron, a mimo wszystko podobało mi się na tyle, by za jakiś czas sięgnąć po nią ponownie, aby odczarować otaczającą ją aurę, mając ogromną nadzieję, że wtedy będzie to dla niej znacznie lepszy czas, dzięki czemu odbiór jej będzie niezwykłym doznaniem.


Jeśli chodzi o głównych bohaterów wiele kwestii łączy ich, przez co podgląd na ich relację, decyzje, jakie podejmują w wielu momentach, staje się bardziej zrozumiałe. Wśród wielu podobieństw najbardziej rzucające się w oczy, okazało się to, jak bardzo starają ukryć siebie wśród ludzi. Niekoniecznie przez przyjęty w XXI wieku zwyczaj zakładania maski, a nieujawnianiu wszystkiego o sobie, wiele razy podają o sobie najważniejsze informacje, a mimo wszystko niektórzy decydują się na stwierdzenie w ich stronę, iż są jak otwarte księgi, co w przypadku tej dwójki jest bardzo nietrafione. Sama Allie jest postacią, którą mimo tego jak bardzo chce być postrzegana jako idealna, nie robi tego na siłę, jeśli to bycie idealną wychodzi lub cokolwiek innego jest to bardzo naturalne z jej strony. Jest również bohaterką, która wiele kwestii musi przepracować na swój sposób, może czasem pokręcony jednak skuteczny. To jak jest, sprawia, że staje się bardzo komfortowa, a fakt, że otacza się ludźmi, którym zależy na niej, idealnie to udowadnia. Jeśli miałabym, powiedzieć coś o Deanie to jest to, to, że mimo tego jak chce być odbierany i do czego dąży, bardzo często przebija się to, kim tak naprawdę jest, chcąc nie chcąc nie da się go postrzegać jako egoistycznego dupka. Dla najbliższych osób jest ogromnym wsparciem, dodatkowo zalicza się do nielicznego grona osób, które wysłuchają, a nie będą krytykować wybory innych.


Przewodnimi motywami są friends with benefits i enemies to lover. I o ile z drugim motywem mam bardzo dobre wspomnienia, tak niestety z pierwszym już niekoniecznie. Bardzo ciężko trafić na historię, która w pełni oddaje relacje bohaterów, zazwyczaj bardzo szybko wkrada się uczucie, tutaj jednak mile się zaskoczyłam, gdyż rozłożenie jego w stosunku do objętości książki jest bardzo dobre. Również przejście z jednego statusu relacji w drugi, było bardzo dobrze rozegrane, także pod tym względem nie mam nic do zarzucenia.


Może i będę żałować - desperacko - ale żal jest dla cykorów (...). Ucz się na błędach i ruszaj do przodu.


Podsumowując, uważam “Podbój” autorstwa Elle Kennedy za historię, która jest dobra pomimo tego, iż nie był to jej czas w moim życiu. Historie Allie i Deana pokazuje odmienne podejście do klasycznych motywów oraz to, iż każdy motyw, nawet jeśli pojawił on się wiele razy, dalej jest się w stanie napisać ciekawie i w sposób odmienny od reszty. Za jakiś czas na pewno dam temu tomowi kolejną szansę, licząc, iż będzie to odpowiedni czas…


Wydawnictwu Zysk i S-ka dziękuję za egzemplarz do recenzji, autorce życzę wielu sukcesów a was czytelników zapraszam po więcej książkowych doznań na naszego Instagrama tzczytelnika.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)