Motyw trójkąta miłosnego w literaturze od lat jest jednym z popularniejszych. Przez lata prezentowany był w różnych formach. Jednak to w ostatnim czasie zyskał jeszcze bardziej na popularności, dzięki formie relacji jedna dziewczyna i dwóch braci, a to za sprawą serii Tego lata stałam się piękna autorstwa Jenny Han, gdzie emocjonalny trójkąt miłosny pomiędzy Belly, Conradem i Jeremiah’em wzbudził burzę uczuć wśród czytelników i widzów. I to właśnie koniec trzeciego sezonu tej ekranizacji zmotywował mnie, by sięgnąć po “Moje życie z Walterami”. Historię, która miała dostarczyć podobnych emocji i równie mocno zaangażować odbiorcę, a jednak okazała się czymś znacznie lepszym.
Tytuł: Moje życie z Walterami
Autor: Ali Novak
Data wydania: 15.02.2024
Wydawnictwo: beYA
Liczba stron: 408
Moja ocena: 9/10
Autor recenzji: Wiktoria Sroka
Jackie Howard miała szesnaście lat i określone cele. Była nowojorską dziewczyną, która miała wszystko zaplanowane i doskonale zorganizowane. Tragiczny wypadek, w którym straciła rodziców i starszą siostrę, położył kres uporządkowanemu życiu nastolatki. Opiekunami prawnymi Jackie zostali bliscy przyjaciele rodziny z Kolorado, hodowcy koni i... rodzice dwanaściorga dzieci. Dokładniej: jedenastu synów i jednej córki, która zresztą zachowywała się jak chłopak. Jackie nie była zadowolona z przymusowej przeprowadzki, nie miała jednak wyboru. Wiedziała, że jej życie się zmieni, choć nie sądziła, że będzie aż tak trudno. Nie mogła przywyknąć do ciągłego hałasu i wiecznych kłótni między rodzeństwem. Bracia bardzo się od siebie różnili. Jackie, owszem, zauważyła, że kilku z nich było niewiarygodnie przystojnych, ale zdawała sobie sprawę, że to nie czas na miłosne rozterki. Zresztą młodzi Walterowie uważali ją za nudnego i nadętego mieszczucha, choć w rzeczywistości była to tylko poza — maska, bezpieczna skorupka, dzięki której dziewczyna nie musiała mierzyć się z rzeczywistością. Teraz Jackie powoli nabierała ochoty, aby wyjść z tej bezpiecznej kryjówki. Odkryła, że spontaniczność i odrobina szaleństwa mogą być bardzo przyjemne. A ból po stracie rodziny wreszcie zelżał.
W przypadku tej historii motyw ten nie jest bodźcem do skupienia uwagi na dramatycznych scenach zazdrości lub rywalizacji o wybrankę, a pokazaniu emocji i tego, że nie nad wszystkim da się mieć kontrolę, a emocje są jedną z tych rzeczy, nie zawsze przychodzą w odpowiednim momencie i nie zawsze wybierają “właściwą” osobę. Dodatkowa zmiana względem wcześniejszych historii z motywem trójkąta miłosnego polega na tym, że widzimy, jak uczucia kiełkują z przyjaźni, wspólnych doświadczeń i zaufania. Bohaterowie przez to, że w tym przypadku mieszkają razem, a co za tym idzie, spędzają większość czasu w swoim towarzystwie, poznają się na różnych płaszczyznach, a nie tylko na tych, które chcą pokazać.
Relacja między Jackie, Cole’em i Alexem nie skupia się na tym, że jeden z nich jest tym dobrym, a drugi tym złym. Autorka skupia się na pokazaniu dwóch stron tego samego medalu. Cole przyciąga “efektem Cola”, pewnością siebie i chaosem, który kroczy zaraz za nim, w efekcie czego rani innych przez to, że sam został poraniony. Z kolei Alex jest spokojem i bezpieczną przystanią, która słucha, rozumie i wspiera. Będąc między nimi Jackie uczy się, czym jest prawdziwa bliskość i jak różne może być pojęcie miłości.
A skoro już o nich tak dużo wspominam, warto poświęcić chwilę na kreację wspomnianej wcześniej trójki, ale również reszty bohaterów. Jackie to postać, z którą bardzo łatwo jest się utożsamić. W bardzo krótkim czasie traci wszystko, co wydawać mogłoby się za stały i niezmienny element, przez co musi poukładać swoje życie na nowo w całkowicie nowym miejscu. Początkowy ból ukrywa pod byciem chłodną, zamkniętą i starającą się być idealną osobą. Ale im dłużej przebywa wśród Walterów, tym bardziej mięknie, otwiera się i uczy, że nie wszystko musi być zaplanowane. Z dziewczyny, która bała się chaosu, staje się osobą, która potrafi w nim znaleźć sens. Ceni spokój, ale jednocześnie fascynuje ją nieprzewidywalność i brak planu. W tym wszystkim odbija się coś bardzo ludzkiego, potrzeba bezpieczeństwa i jednocześnie pragnienie emocji. Cole bywa impulsywny, czasem zbyt pewny siebie, lubi ryzyko i ma problem z panowaniem nad emocjami. Jednak pod tą zewnętrzną warstwą kryje się ogromna wrażliwość. To chłopak, który boi się utraty ludzi, kontroli, miłości. W jego zachowaniu widać wewnętrzne rozdarcie: pragnie bliskości, ale nie umie się na nią w pełni otworzyć. Z kolei Alex to przeciwieństwo brata, spokojny i rozsądny. Nie krzyczy o swoich emocjach, a po prostu je pokazuje przez troskę, zainteresowanie i drobne gesty. To typ bohatera, który daje poczucie bezpieczeństwa, choć czasem ma się wrażenie, że przez to jest mniej widoczny niż inni.
Po przeczytaniu pierwszej części w mojej głowie zapaliła się lampka, odnośnie tego, że już gdzieś poznałam ten styl pisania. Mam taki zwyczaj, że wszystkie książki, które w jakiś sposób mnie zachwyciły, zostawiam na półce „na pamiątkę” jako zapis historii, które kiedyś idealnie wpasowały się w moją wrażliwość, potrzeby i emocje. Dlatego wystarczyło kilka minut, żebym odkryła, skąd bierze się to nieodparte wrażenie déjà vu. I tak oto okazało się, że książka, która prawie pięć lat temu sprawiła, że na długo nie mogłam o niej zapomnieć, jest od tej samej autorki, której historia ponownie tego dokonała.
Ali Novak potrafi pisać o emocjach w sposób prosty, a jednocześnie głęboki. Nie ma tu przesłodzonych scen ani nadmiernego dramatyzmu, zamiast tego jest szczerość, subtelność i umiejętność pokazania, jak złożone potrafią być ludzkie uczucia. Autorka pisze w sposób, który przypomina rozmowę z przyjaciółką, jednocześnie potrafi między wierszami przemycić refleksję o dorastaniu, o tym, jak bardzo relacje zarówno romantyczne, jak i rodzinne potrafią nas kształtować. Największym atutem jej stylu jest to, że czytając, naprawdę czujemy bohaterów. Nie muszą niczego tłumaczyć, wystarczy jedno ich zdanie, żeby zrozumieć, co się w nich dzieje.
Podsumowując “Moje życie z Walterami” autorstwa Ali Novak to historia, która urzeka prostotą i skupioną uwagą na emocjach i próbie ich zrozumienia. Autorka stworzyła powieść pełną emocji, humoru i ciepła. Bohaterowie są żywi, ich relacje prawdziwe, a historia wciągająca od pierwszej do ostatniej strony. Choć momentami można przewidzieć kierunek wydarzeń, nie odbiera to przyjemności z lektury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)