poniedziałek, 31 lipca 2023

"Kanion śmierci" – Lisa Gardner

"Wspólna trauma może ludzi łączyć, ale częściej dzieli. Poczucie winy. Ból. Potrzeba wyjścia z impasu. Dręcząca świadomość, że chce się zapomnieć. Pięciu mężczyzn poszło w góry. Jeden zaginął. A pozostali czterej.. są inni, niż byli. Takie jest życie".




Tytuł: "Kanion śmierci"
Autor: Lisa Gardner 
Data polskiego wydania: 14 czerwca, 2023
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 416
Autor recenzji: Julianna Kucner
W moim odczuciu: 10/10






Frankie Elkin, kobieta po przejściach, podróżuje po Stanach Zjednoczonych i pojawia się tam, gdzie jest potrzebna: w miejscach, gdzie ktoś zaginął i policja nie radzi sobie ze sprawą. Poszukiwanie zaginionych osób to coś, co Frankie potrafi najlepiej. Tylko że nie wszyscy przyjmują od niej propozycję pomocy.
Pięć lat wcześniej pięciu młodych mężczyzn wybrało się w tamtejsze góry na wieczór kawalerski. Wróciło czterech. Ojciec zaginionego organizuje wyprawę w poszukiwaniu śladów syna. Frankie, choć nie ma doświadczenia w górach, przyłącza się do grupy. I już pierwszego dnia przekonuje się, że trudy marszu i wspinaczki to najmniejszy z jej problemów. 

DOSŁOWNIE PRZED CHWILĄ DOWIEDZIAŁAM SIĘ, ŻE NAJPRAWDOPODOBNIEJ POWSTANIE SERIALOWA ADAPTACJA KSIĄŻEK LISY GARDNER O HISTORII FRANKIE ELKIN! 
NIE MOGĘ UMRZEĆ DOPÓKI TEGO NIE OBEJRZĘ.


Jeśli chodzi o powyższą pozycję, zaczynam martwić się o niepoczytalność autorki. Skąd ona bierze pomysły na tak mrocznie skonstruowane intrygi? Trzeba przyznać, że tym razem Gardner przeszła samą siebie, ponieważ niepokojąca atmosfera nie mogła zostać jeszcze bardziej dobitnie ukazana. Pod względem klimatu, dreszczy na ciele i opisu otoczenia jest to najlepiej napisany thriller, z którym miałam styczność. Do czytania motywowała mnie nie tylko wzbudzająca zainteresowanie fabuła, ale również specyficzny nastrój. Czy poczucie bycia obserwowanym pośród gór, wzniesień i jaskiń, liczących tysięcy zagłębień nie wydaje wam się niepokojące? Uwielbiam w twórczości Lisy Gardner to jak potrafi oddziaływać na czytelnika. Ale nie tylko to zadecydowało o tak wysokiej ocenie.


"W dzisiejszych czasach wszyscy za dużo mówimy i za mało słuchamy. Słuchanie stało się zapomnianą sztuką której światu boleśnie brakuje."

Frankie Elkin to mój ulubiony kobiecy charakter z całego uniwersum. Postać pełna sprzeczności, z głębokimi ranami na duszy i ogromnie doświadczona przez los. Miło było jeszcze bardziej zagłębić się w jej umysł. Podobało mi się, że autorka przytoczyła jej historię z dzieciństwa, ponieważ w pierwszym tomie zastanawiałam się w jaki sposób życie sprawiło, że wciąż walczy z demonami, przenosząc swoje uzależnienie na odnajdywanie osób, po których słuch zaginął. Portrety psychologiczne bohaterów w książkach Gardner zostały jak zwykle wykreowane z dokładnością. Ich historie intrygują czytelnika i łączą się z fabułą przez co "Kanion śmierci" jest jeszcze ciekawszy i bogatszy w odbiorze. Rozpad związku, zerwane zaręczyny, chęć zemsty – to wszystko niesie ze sobą pewną moralność.


Uwielbiam książki Lisy Gardner przez to, że można je dogłębnie analizować, ale również wspaniale się przy nich bawić. Podobnie jak wszystkie inne lekko napisane powieści spod jej pióra, powyższa pozycja niesie ze sobą mnóstwo wartości. Czytelnik może uczyć się na błędach bohaterów i interpretować ich decyzje, zwiększając tym samym własne doświadczenie.  
Warto wspomnieć również o wartkiej akcji, która z pewnością zwiększa tempo czytania oraz mrożącej krew w żyłach fabule, skłaniającej do intensywnej pracy mózgu czytelnika. Sama usiłowałam odgadnąć zakończenie w trakcie czytania, ale niestety mi się nie udało. Mimo że naprawdę się zaskoczyłam, poczułam się odrobinę rozczarowana takim obrotem spraw. Jeśli miałabym więc wskazać jedyną wadę "Kanionu śmierci" byłoby to właśnie zakończenie. 


"Czuję ekscytację i niepokój, jak przed każdym nowym zadaniem. Zdenerwowanie. Lęk. Taką mam osobowość. Już jako dziecko nie mogłam usiedzieć spokojnie. Zawsze szukałam czegoś nowego, czegoś więcej niż miałam przed sobą."


Podsumowując jest to pouczająca, ciekawa oraz przerażająca pozycja. To już dziewiąta recenzja książki z serii napisanej przez Lisę Gardner, więc śmiało mogę stwierdzić, że pisanie pozytywnych opinii na temat jej twórczości to już tradycja. Gdy zaczynam myśleć, że już nie da się napisać czegoś lepszego to autorka cały czas udowadnia mi, że jest inaczej. NO I Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAM NA SERIAL.

Wydawnictwu Albatros dziękuję za egzemplarz recenzencki, autorce życzę dalszych sukcesów i weny twórczej, a czytelników proszę o podzielenie się swoją opinią w komentarzu poniżej :)

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)