poniedziałek, 24 listopada 2025

"Bitter. Rozkwit. Faza 2" - Katarzyna Barlińska vel P.S. HERYTIERA - "Pizgacz"

Sięgając po kolejny tom, wiedziałam czego, mogę spodziewać się, jednak nie zmieniło to ilości pytań wciąż towarzyszących, czy ciekawości, która ani na krok nie odpuszczała. Wiedziałam, że autorka potrafi kreować skomplikowane intrygi, więc jasnym było, że kontynuacja utrzyma wysoki poziom, ale zastanawiałam się też, czy nie zabraknie jej świeżości.




Tytuł: Bitter. Rozkwit. Faza 2

Autor: Katarzyna Barlińska vel

P.S. HERYTIERA - "Pizgacz"


Data wydania: 24.09.2025


Wydawnictwo: beYA

Liczba stron: 640


Moja ocena: 10/10


Autor recenzji: Wiktoria Sroka



Wbrew intencjom Victorii Clark pozornie idealny układ, który zawarła z trzecim dziedzicem imperium farmaceutycznego, zaczyna przypominać błąd w obliczeniach. Choć mieszkańcy Naperville dali się nabrać, Victoria nie może pozbyć się wrażenia, że straciła kontrolę. Z murów, którymi się otoczyła, jedna po drugiej wypadają cegły. Zmuszeni do spędzania razem czasu Victoria i Nathaniel poznają się na nowo. Ich plan wchodzi w drugą fazę rozkwitu, w której z cienia wyłaniają się długo tłumione emocje. Głośne kłótnie zostają zastąpione przez szczere rozmowy, grymasy przez uśmiechy, a skrępowanie i niezręczność znikają na rzecz poczucia komfortu. Niespodziewanie rzeczywistość, jaką zna Victoria, rozsypuje się przez zaproszenie do posiadłości Mitchellów. W sali oświetlonej przez kryształowe żyrandole młoda kobieta poznaje mroczne sekrety elity Naperville. Pod perfekcyjnymi uśmiechami miliarderzy kryją rysy na wizerunku i rodzinne traumy, a dziedzictwo przekazywane z pokolenia na pokolenie ma kształt złotej klatki. Victoria uważa, że zapomnienie i samotność zawsze chronią. Zagmatwane intrygi, towarzystwo kilku ekscentrycznych dusz i bliskość chłopca o czarnych oczach każą jej jednak podejrzewać, że pamięć, choć bolesna, oraz otworzenie się na więzi z innymi, choć trudne, mogą poskładać człowieka na nowo. Victoria uparcie się temu opiera przez nieznośny hałas myśli, które nie pozwalają jej działać inaczej niż dotąd.

Aż w jednym momencie… świat Victorii milknie.


Na szczęście moje oczekiwania zostały nie tylko spełnione, ale wielokrotnie przekroczone. Obserwujemy, jak pierwotny układ między Victorią Clark a Nathaniel’em zaczyna pękać. Choć początkowo wydawało się, że ich plan i wzajemne porozumienie są niemal idealne, autorka umiejętnie wprowadza momenty napięcia, które ujawniają, że ten z pozoru solidny fundament w każdej chwili może zacząć się osuwać. Równolegle poznajemy sekrety elity, jedno zaproszenie otwiera bramę do świata, gdzie pod maską perfekcji, kryją się przekazywane z pokolenia na pokolenie traumy.

Mam wrażenie, że w tej części najwidoczniejsze są zmiany zachodzące w głównych bohaterach. Victoria dotąd znana z chłodnej kalkulacji, konsekwencji i żelaznej kontroli nad każdą sytuacją, zaczyna coraz częściej tracić grunt pod nogami. Jej pewność siebie zaczyna pękać w miejscach najbardziej wrażliwych. Za maską silnej dziewczyny kryje się ogromna potrzeba akceptacji i strach przed tym, że nikt nie będzie w stanie znieść jej prawdziwej, nieidealnej wersji. I nagle coś pęka. Po raz pierwszy dopuszcza do siebie myśl, że nie wszystko da się zaplanować czy przeanalizować. Każda jej decyzja okazuje się mieć większą wagę niż wcześniej, a każde słowo może zranić głębiej, niż była gotowa przyznać. Do głosu dochodzą również jej obawy przed samotnością, tym rodzajem samotności, który nie wynika z braku ludzi wokół, lecz z poczucia, że nikt nie widzi jej prawdziwie. I po raz pierwszy Victoria zaczyna kwestionować cenę, jaką płaci za swoją niezależność.

Nathaniel również przechodzi przemianę, jego relacja z Victorią przestaje być pełna nienawiści i podstawiania sobie nóg, a zamiast tego staje się choć trochę wypełniona zrozumieniem i chęcią pomocy drugiej osobie. Zaczyna rozumieć wagę własnych czynów. Nie jest już chłopakiem, który szuka rywalizacji, wybucha z byle powodu czy prowadzi małe wojny, żeby udowodnić sobie lub innym, że ma kontrolę. W jego zachowaniu pojawia się coś, czego wcześniej mu brakowało. Po raz pierwszy patrzy na swoje reakcje z dystansu, analizuje je i zaczyna wyciągać wnioski. Charakterystyczny dla niego wewnętrzny chaos ustępuje miejscu świadomości. Pora na wspomnienie o bardzo ważnym dla mnie aspekcie, którego nie mogę pominąć. Mimo zachęcającego opisu, przykuwającej wzrok okładce, czy zachwytów innych, książka ta jest nieodpowiednia dla osób poniżej osiemnastego roku życia, sięgając po nią, pamiętajcie o tym.
Podsumowując “Rozkwit. Faza II” autorstwa Katarzyna Barlińska vel P.S. HERYTIERA - "Pizgacz" to bardzo dobra kontynuacja, która nie tylko rozwija wątki znane z poprzednich części, ale wnosi również do serii nowe emocje. Pod wieloma względami napewno zapadnie w mojej pamięci, a zwłaszcza dzięki temu, że zzytając tę część, miałam wrażenie, jakbym na moment wyszła z własnego życia i weszła prosto w emocje, które dawno temu nauczyły mnie kochać czytanie. W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że dokładnie tak czułam się lata temu, kiedy każda książka była odkryciem, a każda emocja przeżywana przez bohaterów stawała się częścią mnie. To uczucie powrotu, choć na chwilę tamtej wersji mnie, było ciekawym doświadczeniem, a zarazem niezwykle ekscytującym, bo czytając tę książkę, nie czułam się, jakbym czytała ją obecna ja, tylko właśnie ta młodsza skupiona na tu i teraz.



Bitter. Rozkwit. Faza 2" ze strony wydawnictwa editio.pl Sprawdźcie też inne bestsellery wydawnictwa


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)