Insta


sobota, 23 lipca 2022

"Cantoras" – Carolina de Robertis

W dzisiejszych czasach bycie sobą to prawdziwa odwaga. Obecnie ludzie usiłują wpasować się na siłę w wyidealizowane kanony, które zdają się być dosłownie nieprawdopodobne. Zmieniamy się pod presją społeczeństwa, tracimy własną tożsamość, własne poglądy i zdanie, ponieważ oczekują tego od nas inni. Poprzez osiąganie stanu dzisiejszego ideału przestajemy być prawdziwą i pełną wersją siebie, mimo że mamy taką możliwość. Niestety często zapominamy, że kiedyś ludzie walczyli o wolność, przestrzeń, w której w końcu będą mogli być sobą i siebie wyrażać. Wątek ten podejmuje Carolina de Robertis w powieści pt. "Cantoras", w której pięć kobiet próbuje uciec od ciasnego świata zdominowanego przez mężczyzn.



Nr recenzji: 660
Tytuł: "Cantoras"
Autor: Carolina de Robertis
Data polskiego wydania: 15 czerwca, 2022
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 448
Autor recenzji: Julianna Kucner
W moim odczuciu: 10/10







Mówili na nie "cantoras", ale tylko szeptem, wzdrygając się z niesmakiem, bo nie chodziło o ich zdolności wokalne. Za to, że kochają kobiety, groziło im nie tylko wykluczenie przez społeczeństwo, ale też więzienie. Bo w rządzonym przez juntę wojskową Urugwaju można było zostać aresztowanym za wszystko.
Mimo tej ponurej rzeczywistości pięć kobiet – Romina, Flaca, Anita, Paz i Malena – w jakiś cudowny sposób odnajduje się nawzajem i odkrywa odcięty od świata przylądek nad Atlantykiem, który ma ponad trzy dekady, staje się ich prawdziwym domem i schronieniem.

Przyznam szczerze, że nigdy szczególnie nie ciągnęło mnie do literatury pięknej – zwykle lubowałam się w zwyczajnych obyczajówkach, które najczęściej ukazują codzienne ludzkie problemy i zmaganie się z przewrotnym oraz nieubłaganym losem. Tak czy inaczej, najprawdopodobniej otworzę się na ten gatunek bardziej, bo to, co przeczytałam było.. po prostu piękne.
Sam temat, który podjęła autorka jest niezwykle trudny i kontrowersyjny (bo to o czym pisze faktycznie miało miejsce). Był to punkt zapalny dla mojej ciekawości, której dodatkowo sprzyjało lekkie pióro i profesjonalny styl pisania. Carolina de Robertis pisze ckliwie, ale wie jak to dawkować. Szokuje, ucisza i zmusza do refleksji czytelnika, który po prostu nie jest w stanie oderwać się od treści.

Jak sami się pewnie domyślacie, książka ma mnóstwo wartości, o których mogłabym pisać godzinami. Sama otoczka – niepokojąca, wywołująca dreszcze na ciele, ale równocześnie słodka i niewinna, sprawia, że chce się wiedzieć więcej. Historie głównych bohaterek, sposób, w jaki musiały żyć, czas dyktatury i "procesu" pokazuje jak bardzo krzywdzące może być ukrywanie siebie, swojej prawdziwej tożsamości. Ukrywanie tego, co powinno być normalne, a nie budzące sprzeciw. Malena najbardziej zapisała się w mojej pamięci, ponieważ została najmniej sprawiedliwie potraktowana. Choć na uwadze trzeba mieć realia ówczesnego wieku, nie mogłam powstrzymać łez, gdy stało się to, czego się spodziewałam.
Wydaje mi się, że ta śmiała powieść na pewno uwrażliwia i uświadamia. Nie jestem w stanie dokładnie przekazać wam emocji, które powyższa pozycja u mnie wywołała, bo jest ich po prostu za dużo. Wiem tylko, że treść jest czarująca, mądra i silnie oddziałująca na czytelnika.

Warto wspomnieć też o tym, że książka została barwnie napisana. Autorka doskonale ukazała ujmujący klimat Urugwaju i rozciągające się, otulane falami oceanu plaże Cabo Polonio, które silnie oddziałują na ludzką wyobraźnię. Ta sielankowa otoczka, punkt schronienia pomieszany z obrzydliwymi latami dyktatury i zniewolenia społecznego.. Wiem co Robertis chciała pokazać i doskonale jej się to udało.

Podsumowując, jeśli szukacie czegoś prawdziwego, refleksyjnego i zapierającego dech w piersiach, doskonale trafiliście. Autorka zawarła mnóstwo wątków historycznych oraz politycznych. Wykreowała interesujące, zmagające się z bólem bohaterki z krwi i kości, które walczą o swoje. Które chcą być sobą, nawet jeśli to długa, wyboista droga, w której nie raz zabłądzą. Ta przełomowa powieść ma uczyć i uświadamiać. Autorka wykonała kawał dobrej roboty. Uważam, że w łatwy, ale nowy i oryginalny sposób ukazała rzeczy, które wszyscy powinniśmy wiedzieć.

Wydawnictwu Albatros dziękuję za egzemplarz recenzencki, autorce życzę dalszych sukcesów, a czytelników tak jak zawsze, proszę o krótki komentarz poniżej <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)