Insta


środa, 14 sierpnia 2019

"Weź głęboki wdech" - Kasia Bulicz-Kasprzak

Mamy tutaj zabójstwo szanowanego profesora, który był dla Michaliny autorytetem, inspiracją i nadzieją na jej rozwój. Dziewczyna nie ma zamiaru odpuścić własnego śledztwa, które...Jest trochę niekonwencjonalne, ale o tym musicie przekonać się sami.

 Nr. recenzji : 301
 Tytuł : „Weź głęboki wdech”
 Autorka : Kasia Bulicz-Kasprzak
 Liczba stron : 324
 Data wydania : 14 sierpnia 2019
 Wydawnictwo : Edipresse
 W moim odczuciu : 7/10
 Autorka recenzji : Małgorzata Górna

  Główną bohaterką jest 30-letnia Michalina Zielińska – marzy o rozwoju swojej kariery naukowej i jest na dobrzej drodze do zrealizowania celu. Mimo specyficznych matki i ciotki, które niemal bez przerwy przypominają kobiecie o jej wadach, stara się normalnie funkcjonować. Ogromy wpływ matki i jej metody wychowawcze znacznie przyczyniły się do sposobu w jaki Michalina interpretuje rzeczywistość i czym się kieruje w podejmowaniu działań.

Weź głęboki wdech, ściągnij łopatki i staw czoła rzeczywistości.

Daje się ona poznać jako osoba zdeterminowana i dokładna w sprawach zawodowych, ale kompletnie nieporadna w sytuacjach dotyczących życia. W pierwszej chwili zdiagnozowałam u niej rozszczepienie osobowości, ale koniec końców dało się do tego przyzwyczaić i nie traktować jako schorzenie. Prawda jest taka, że sami często mamy wewnętrzne rozterki, ale nie zauważamy rozdzielenia swoich wewnętrznych „ja”, prawda? Nie mam pojęcia jaki był zamysł autorki, ale dla mnie Michalina i jej szeroka osobowość to wszystko, czego potrzeba do dobrej zabawy przy książce. A! Są jeszcze mama i ciotka – też świetne postaci. Wydaje mi się, że jest to taka troszkę komedia połączona z thrillerem, nie wiem jak Wam to inaczej przedstawić.

fot. instagram

Moją najczęstszą reakcją było unoszenie i marszczenie brwi, ponieważ w momencie, gdy wszystko szło ku prostemu – bum! Punkt zwrotny wkracza do akcji. Czytałam z niecierpliwością czekając na kolejne niespodzianki, jakie Pani Kasia ma w zanadrzu. To, co się tam działo totalnie przeszło moje wyobrażenie. Wiecie, spodziewałam się okrutnego morderstwa, niesamowicie napiętego dochodzenia, zszarganych nerwów z niecierpliwości i przejęcia oraz bezsenności, jednak niewiele z tych odczuć miało miejsce. 
Oczywiście ekscytowałam się, byłam równie dociekliwa jak nasza Pani botanik, ale nie było to przejęcie czysto kryminalne. A jeszcze jeśli chodzi o cierpliwość, to niemal do ostatniej strony nie mamy pewności. Szczerze przyznam, że mając do końca kilka stron zwątpiłam, czy historia będzie zamknięte zakończenie, na szczęście się udało.

Jeszcze, co ważne, dawno tak nie odpoczęłam przy czytaniu! Ze spokojną głową chłonęłam kolejne rozdziały. Żadnego wewnętrznego przymusu, przerw na zebranie myśli, po prostu czysta przyjemność.
Komu polecam? Na pewno tym, których zaintrygował opis, sama się złapałam, a także tym, którzy szukają relaksującej i absorbującej lektury na wieczór, coś pomiędzy thrillerem a kryminałem, o czym wspomniałam wcześniej. Oczywiście kto ma ochotę, ten sięgnie. Nie stawiam żadnej reguły, przyjemnego czytania!

Małgorzata Górna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)