Insta


czwartek, 12 maja 2022

"Jestem otchłanią" Donato Carrisi


Po najnowszą książkę Donato Carrisiego Jestem Otchłanią" sięgnęłam w ciemno i bez zastanowienia, ponieważ autora znam już z wielu powieści. Wczoraj skończyłam lekturę i nadal jestem pod silnym wrażeniem. Trudno będzie o niej zapomnieć. Już sam tytuł i okładka powodują dreszcz na plecach. Jest to rasowy thriller, bardzo przemyślany, świetnie napisany, który zadowoli nawet bardzo wymagających czytelników.




Nr. recenzji: 614

Tytuł: „Jestem otchłanią"

Autor: Donato Carrisi

Tłumacz: Anna Osmólska-Mętrak

Liczba stron: 347

Data polskiego wydania: 27 kwietnia 2022

Wydawnictwo: Albatros

W moim odczuciu: 10/10

Autor recenzji: Kobieta Czytająca




W tej powieści poznajemy Sprzątającego mężczyznę, dla którego największą wartość mają śmieci wyrzucane przez innych. Potrafi z nich wiele odczytać i wywnioskować. Zbiera, przegląda, zapisuje, w ten sposób poznaje swoje wybranki. Jego życie jest bardzo usystematyzowane, rutyna to jego imię. Dzięki przywiązaniu do nawyków udaje mu się pozostać niewidzialnym dla świata. Jego los krzyżuje się z losem Dziewczynki z fioletowym kosmykiem. Nastolatki z bogatej rodziny, która ma wszystko, a jednak pragnie stać się niewidzialną, pogrążyć się w otchłani jeziora. Równocześnie śledzimy losy Łowczyni much, kobiety z misją przekucia swojej porażki w pomoc innym kobietom. Odkrywamy po kawałku jej historię. Los tych trzech postaci jest naznaczony cierpieniem spowodowanym przez zło i przemoc wyrządzoną przez najbliższych.



Najważniejszą zaletą tej książki jest dla mnie emocjonalne wstrząśnięcie czytelnikiem. Emocje, które wywołuje ta lektura i rozważania nad opisywanymi wydarzeniami, postaciami i ich motywacjami, są swoistym katharsis. Jestem otchłanią" to thriller, ale nie powieść grozy. Nie przestraszy cię, choć opisuje straszne rzeczy, tylko że wszystkie te zdarzenia mogły mieć miejsce nad jeziorem Como, albo co gorsze, dzieją się właśnie teraz gdzieś obok nas. Nie dowierzałam, ale przypis autora rozwiał wątpliwości i wstrząsnął mną ostatecznie.

Ta książka jest dobrą lekturą, dobrą, bo oczyszcza, opisuje zło, przemoc, cierpienie, bezduszne zbrodnie, okrucieństwo, do którego jedynie człowiek jest zdolny, tym podlejsze im mniej się go po danym człowieku spodziewamy, ale lektura pozwala nie pogrążyć się w tej otchłani. Pozwala nam zamknąć tę mroczną otchłań na kartach książki i przypieczętować okładką.

Bardzo ciekawym zabiegiem jest brak imion, główni bohaterowie mają imiona opisowe Sprzątający mężczyzna", Łowczyni much", Dziewczynka z fioletowym kosmykiem". Zadziwiające, że można całą fabułę opisać bez podawania imion i mimo to stworzyć wciągającą historię. To ciekawy nowy element, bo do przemyślanej fabuły, zaskakujących zakończeń i niejednoznacznego rozwiązania wątków, autor zdążył nas przyzwyczaić.



Spotkałam się z opinią, że to najsłabsza książka autora, nudna i przewidywalna. Nie zgadzam się z tak radykalną krytyką.

Czy jest nudna, niekoniecznie, choć bohaterowie z pozoru prowadzą zwyczajne życie, jednak czytelnik wciąż oczekuje odpowiedzi na pytania pojawiające się w trakcie lektury. Czy przewidywalna, oj to chyba raczej nie u Carrisiego. Możesz myśleć, że rozegra się wszystko w przewidziany przez ciebie sposób, ale nie możesz mieć pewności, że tak właśnie będzie. Akurat ten autor potrafi zaskoczyć całkowicie. Owszem domyśliłam się dalszego przebiegu wielu wątków, ale i tak zakończenie było zaskakujące.

Bohaterowie chwilami wydawali się zupełnie nieprawdopodobni, ale po głębszym zastanowieniu myślę, że każdy przeżywa cierpienie inaczej, nieszczęścia kształtują ludzi w przedziwny sposób, reakcje ludzkie, nawet jeśli dziwne są możliwe.



Jestem otchłanią" to według mnie książka o emocjach, ale na pewno nie jest to powieść obyczajowa, którą można zabrać na leżaczek do ogrodu i zaczytywać się w słoneczne majowe popołudnie. To powieść podejmująca tematy ciężkiego kalibru, ukazuje mroczną otchłań, która jest w człowieku. To książka, po którą warto sięgnąć świadomie, wiedząc, czego się można spodziewać. Mocna lektura, o której trudno będzie zapomnieć.

Szczerze przyznam, że nie spodziewałam się tego, że kolejna już powieść autora będzie nadal trzymała tak wysoki poziom elektryzowania czytelnika. Złapie za gardło, ściśnie za serce i będzie tak trzymać póki nie zamkniesz okładki. Pod tym względem Carrisi jest mistrzem i kolejny raz to udowadnia.


Kobieta Czytająca


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)