Jak bardzo można nie ogarniać własnego życia? Okazuje się, że można i to bardzo mocno! Idealnym przykładem jest tytułowa Heksa - czyli charakterna wiedźma, która nie dość, że nie ogrania to jeszcze wręcz kipi złośliwością i sarkazmem. Zresztą, przekonajcie się sami!
Emilia to specjalistka w sprawach marketingu. Kobieta bardzo zaradna i pomysłowa, potrafi zdziałać cuda przy organizacji imprez. Nie darzy szczególną sympatią swojej szefowej, ale ma w pracy koleżankę, której zawsze może się zwierzyć. Tak bardzo jak Emilia ogrania swoją pracę tak równie mocno nie ogrania swojego prywatnego życia, w szczególności życia uczuciowego. Wszystko się jednak zmienia gdy któregoś wieczoru poznaje faceta idealnego. Przypadkowe spotkanie w barze daje Emilii nadzieję na przeżycie romantycznej przygody rodem z bajki, ale nowo poznany panicz znika tak szybko jak się pojawia. Bohaterka przeżywa miłosny zawód, a w jej pracy szykuje się istny armagedon. Przed Emilią ciężkie zadanie, a klient zdaje się mieć wymagania nie do spełnienia. Czy bohaterka w końcu ułoży swoje życie uczuciowe? I jak poradzi sobie z wymagającym klientem?
Konrad Rzepecki to bezwzględny i surowy klient z którym nie ma żartów. Okropnie uprzykrza życie Emilii, która staje na rzęsach w planowaniu jego firmowej imprezy. Każde spotkanie bohaterów kończy się ostrą wymianą zdań ale i jakimiś dziwnym, wzajemnym przyciąganiem. Konrad działa Emilii na nerwy, ale jednocześnie coś ją do niego bardzo mocno przyciąga. W czasie gdy Emilia pracuje nad projektem dla Rzepeckiego na horyzoncie po raz kolejny pojawia się poznany niedawno panicz. Ponowne pojawienie się mężczyzny wywołuje w Emilii falę uczuć i tym samym pociąga za sobą serię niesamowitych przeżyć. Do pewnego momentu wszystko układa się jak w najpiękniejszej bajce, ale czy ta również zakończy się happy endem? I co wspólnego z tym wszystkim ma koza mieszkająca nieopodal?
Powieść „Heksa" to niecenzuralny roller coaster emocji. Tytułowa Heksa to wiedźma jakich mało i bohaterka, której po prostu nie da się nie lubić. Ada Kussowska zaprosiła swoich czytelników na ucztę w samym sercu Katowic z której zdecydowanie nie wyjdziecie głodni. Cięty język i sarkazm głównej bohaterki nie raz rozbawi was do łez i przyprawi o wypieki na twarzy. W tym romansie nie zabranie pikantniejszych scen od których wręcz zakręci się wam w głowie. Tym samym perypetie głównej bohaterki przedstawione są w naturalny sposób, bez zbędnego koloryzowania i upiększania. Są także zwroty akcji i towarzyszące temu napięcie oraz myśl co wydarzy się dalej? Bardzo podoba mi się naturalność i wykreowanie postaci. Na plus oceniam również sposób w jaki autorka przedstawia Śląsk i jego klimat. Moje serce; prócz tytułowej Heksy; skradła też Malwina, ale więcej nie mogę wam już zdradzić!
Gdyby ktoś zapytał mnie, czy warto przeczytać „Heksę" bez zastanowienia powiedziałabym, że tak! Dawno nie czytałam tak zabawnej ale i współczesnej powieści. Ada Kussowska przedstawiła świat taki jaki jest, bez zbędnych filtrów i masek tym samym pokazując, że życie nie zawsze jest usłane różami. Odkryła także przed czytelnikami różne odcienie pracy w korpo i fakt, że nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Wisienką na torcie jest przedstawienie postaci Emilii, zarozumiałej i wrednej Heksy, którą pokochacie od pierwszych stron. Zresztą, sprawdźcie sami!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)