wtorek, 26 sierpnia 2025

"Dom złamanych obietnic" - Monika Rutka

Każda ścieżka, którą obieramy, prowadzi nas tam, gdzie powinniśmy być, nawet jeśli nie od razu wszystko rozumiemy.




Tytuł: Dom złamanych obietnic

Autor: Monika Rutka

Data wydania: 18.06.2025

Wydawnictwo: BeYa

Liczba stron: 360

Moja ocena: 8/10

Autor recenzji: Wiktoria Sroka




Ludziom się wydaje, że po każdej burzy wychodzi słońce i kiedy ucichną grzmoty, wszystko będzie dobrze. Nic bardziej mylnego. Wichura, pioruny i deszcze przynoszą przecież szkody, które można ocenić dopiero wtedy, kiedy żywioł się uspokoi. Wówczas widać, co przetrwało, a czego nie da się już uratować. W przypadku Haydena straty są ogromne. Gdy kolejny członek rodziny oddaje mu część siebie, chłopak wpada w ciemną dziurę bez dna. Przepełniony poczuciem winy i złością, dopuszcza się słów, które wystawiają na próbę jego relacje z przyjaciółmi, przede wszystkim z Jane. Dziewczyna w milczeniu znosi bezwzględność Haydena w trudnym dla niego czasie, obdarza go miłością, kawałek po kawałku, zapominając o swoich potrzebach. I zamiast rozkwitać u jego boku – więdnie. Henderson wie, że Jane z niego nie zrezygnuje, jeśli on tego nie przerwie. Dręczony wyrzutami sumienia, robi rzecz, która w tamtym momencie wydaje mu się jedynym słusznym rozwiązaniem. I nikt nawet nie próbuje go powstrzymać.


Po ostatniej książce autorstwa Moniki Rutki miałam wiele wątpliwości czy sięgać po najnowszą powieść. Nie tylko ze względu na to, jak wypadła ona na tyle innych, ale głównie przez to jak ostatni czas wpłynął na postrzeganie przeze mnie wielu aspektów. Ostatecznie jednak ciekawość i chęć przekonania się, czy autorce ponownie uda się poruszyć mnie wygrała. 


Już pierwsze rozdziały utwierdziły mnie w przekonaniu, że decyzja o sięgnięciu po tę książkę była właściwa, a historia przez nią napisana wciąż potrafi mnie zaskoczyć. Co zaś udowodniło mi, że nie potrzebnie zamykałam się na twórczość autorki tylko dlatego, że wcześniejsza nie była w pełni satysfakcjonująca.


Specyfiką autorki jest to jak duży bagaż emocjonalny, wkłada w losy bohaterów i choć są to młodzieżówki, ilość emocji kipi z nich. Jednak mam wrażenie, że w żadnej historii do tej pory nie było ich aż tyle i to nie tych oczywistych, ale głębokich wynikających z konsekwencji podjętych działań. Podobało mi się, że autorka nie próbowała na siłę upiększać świata, tylko pokazała go takim, jaki potrafi być pełnym niepewności, napięć i momentów, które naprawdę trudno udźwignąć. 


Jeśli chodzi o bohaterów, ich kreacja nie różni się wiele od tej zaprezentowanej w poprzednich tomach. Widoczne są zmiany wywołane dojrzeniem, ale i narzucone przez nowe wydarzenia i to właśnie ten rozwój wpływa na kluczowe elementy takie jak relacje między postaciami, podejmowane przez nie decyzje czy sposób, w jaki radzą sobie z konsekwencjami swoich wyborów. Co więcej, zmiany te pokazują, że autorka umiejętnie prowadzi postacie przez historię, pozwalając im ewoluować w naturalny sposób.


Niezmiennie dobry jest również styl pisania autorki, który za każdym razem zostaje dużym atutem historii. Lekki, przystępny i płynny, a jednocześnie pełen emocji i napięcia.  Bez względu na to, czy opisuje codzienne sytuacje, czy dramatyczne zwroty akcji, każda scena jest klarowna i dobrze wyważona. To właśnie to sprawia, że niezależnie do tomu, książki wciągają od pierwszych stron, nie pozwalając odejść od nich choćby na chwilę.


Czymś nowym za to jest możliwość poznania historii z perspektywy kogoś innego, w tym przypadku Haydena. Pokazuje emocje, które do tej pory pozostawały ukryte, a jego spojrzenie pozwala zrozumieć, dlaczego reaguje w określony sposób i jakie wewnętrzne konflikty nim targają. Sceny, które wcześniej wydawały się proste lub oczywiste, teraz nabierają głębi i zyskują dodatkowe znaczenie. Wprowadzenie tej perspektywy nie tylko wzbogaca fabułę, ale również angażuje emocjonalnie, zmuszając do spojrzenia na wydarzenia z innej strony.


“Dom złamanych obietnic” autorstwa Moniki Rutki to bardzo dobre zakończenie serii, której każdy tom przynosi coś nowego, a jednocześnie zachowuje to, co w twórczości autorki najbardziej cenne wciągającą fabułę, emocjonalną głębię i spójny, lekki styl pisania. W tym tomie szczególnie wyróżnia się perspektywa Haydena, która wnosi świeżość i pozwala spojrzeć na wydarzenia w nowym świetle. Zakończenie serii jest dobre nie tylko pod względem fabularnym, ale również emocjonalnym, pozostawiając po sobie refleksję nad relacjami, decyzjami i tym, jak bardzo losy jednej osoby mogą wpływać na życie innych. Dla mnie to idealny finał, który spełnił wszystkie oczekiwania i potwierdził, że seria warta jest każdej przeczytanej strony.


Dom złamanych obietnic" ze strony wydawnictwa editio.pl Sprawdźcie też inne bestsellery wydawnictwa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)