niedziela, 3 kwietnia 2022

„Czarne skrzydła czasu" Diane Setterfield




Nr. recenzji:
589

Tytuł: „Czarne skrzydła czasu"

Autor: Diane Setterfield

Tłumacz: Magdalena Słysz

Liczba stron: 384

Data polskiego wydania: 9 lutego 2022

Wydawnictwo: Albatros

W moim odczuciu: 7/10

Autor recenzji: Daia Pogodzińska




William Bellman, będąc dzieckiem, chciał zaimponować swoim kuzynom. Dokonał nieprzemyślanego czynu, którego skutki mężczyzna odczuwał w dorosłym życiu. Will strzelił z procy do kruka i uśmiercił ptaka. Dokonany czyn poszedł w niepamięć, ale po wielu latach, zbrodnia zostanie przypomniana. W życiu dorosłym, gdy zaczyna osiągać sukcesy w życiu zawodowym i prywatnym, widmo zabitego kruka powraca w postaci tragedii rodzinnych. Przedsiębiorczy Will, który dobrze prosperuje na rynku pracy, dostaje propozycję pomocy od dość mrocznego i tajemniczego jegomościa.

Po cudownej przygodzie z "Trzynastą opowieścią" z przyjemnością wzięłam do swoich rąk kolejną książkę autorki Diane Setterfield. Powieść przepełniona jest metaforami i pięknym opisowym językiem. Autorka wie jak budować zdania, by wybrzmiały one w całej swojej niesamowitej odsłonie. Historia jest mroczna, piętno czynu dokonanego przez Williama uwidacznia się w jego życiu. Will jest bohaterem, który za dzieciaka zrobił coś z głupoty, by się pokazać przed innymi i nie pomyślałby, że tak to się później odbije na jego przyszłości. Jest mężczyzną, który szybko się uczy, co dobrze prosperuje przy zarządzaniu firmą, której przyszłość jest w jego rękach, Ceni sobie rodzinę, wspólne dobro. Stara się być dobrym człowiekiem. W jego życiu zaczyna panować smutek, gdy bliskie mu osoby zaczynają odchodzić z tego świata. Przez śmierci, które są obecne, dla mnie ta książka, ma smutny i nostalgiczny wydźwięk. Początek opowieści intryguje, końcówka wzrusza, ale środek był dla mnie z czasem nudny. Podczas czytania byłam ciekawa, ale ciężko było mi wracać do historii i bohaterów, nie czułam przywiązania, nie czułam silnych emocji ciągnących mnie z powrotem do poznawania nieznanego.

"Czarne skrzydła czasu" nie zapadły mi mocno w głowę. Minęło już sporo czasu od ich przeczytania, a treść pomału wylatuje mi z pamięci. Była ona na swój sposób ciekawa, styl pisania nadal tak samo dobry, ale nie miała tego magicznego czegoś, przez co by mnie urzekła. Podoba mi się motyw kruka, symbol przemijania, i tego, co nieuniknione, całość jest pełna metafor i porównań, myślę, że sens historii jest schowany głębiej i trzeba go samemu odszukać. Wydanie powieści fenomenalne, wszystkie książki z tej serii zdobią moją półkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)