Insta


sobota, 30 kwietnia 2022

„Cały ten czas" Hania Czaban

Burza, dla wielu z nas zwyczajne zjawisko pogodowe, jedni się jej boją, a inni nią fascynują. Dla Mar oraz reszty ludzi jest to element ich życia. Pojawiająca się Burza cofa czas o dwadzieścia cztery godziny. Od ponad pięciu tysięcy dni jest ciągle 21 czerwca 2106 roku.


Nr. recenzji: 611

Tytuł: „Cały ten czas"

Autor: Hania Czaban

Liczba stron: 408

Data polskiego wydania: 12 stycznia 2022

Wydawnictwo: We need YA

W moim odczuciu: 8/10

Autor recenzji: Daria Pogodzińska


Nastoletnia Mar mieszka na farmie z ciotką, jest przyzwyczajona do tego, że cały czas jest ten sam dzień. Nie wie, co stało się z jej rodzicami, ale pewnego, zwyczajnego dnia odnajduje w pokoju cioci kopertę, z dwoma nazwiskami i adresem. Nazwiska nie są przypadkowe, bo takie same jak jej. Dziewczynę ciągle zastanawia, co było przed burzą, a znalezienie koperty, popycha ją do tego, aby znaleźć odpowiedzi na swoje pytania. Wyrusza w podróż do Lublina, bo tam prowadzi ją adres na znalezisku, po drodze spotyka Artela, chłopaka, który zafascynowany jest fizyką i wynalazkami, razem postanawiają odwiedzić Miasto i znaleźć odpowiedzi na nurtujące ich pytania.


Książki wydawnictwa We need YA, są popularne, zazwyczaj dobre, a ich wydania przykuwają wzrok. Debiut młodej autorki odbił się szerokim echem w internecie, a powieść była widziana wszędzie, już wtedy miałam myśl, że chcę ją przeczytać, ale nieraz wolę przeczekać ten duży szał na jakąś pozycję. Od premiery minęło kilka miesięcy, więc nadszedł moment na moje zapoznanie się z powieścią Hani Czaban "Cały ten czas"

Przeżywanie cały czas tego samego dnia, momentu w życiu jest elementem, który znany jest w kulturze, czy to filmy, czy to książki z tym motywem są już na rynku. Uważam, że zrealizowanie tego tematu w sposób kompletny, pełny, jest nie lada wyzwaniem. Proces, który cofa czas to burza. W okolicach wieczora zbierają się ciemne chmury na niebie, zaczyna padać deszcz, a z oddali słychać grzmoty i widać pioruny. Hania wyjaśniła czytelnikowi fakt, w jaki sposób dochodzi do zatrzymania tego samego dnia, wiemy nawet, który jest rok. Wyobraźnia autorki, ale też kompetencje pozwoliły na stworzenie świata, który jest zrozumiały dla czytelników. Targetem powieści jest młodzież i lektura oddaje młodzieżowy styl, który nie jest przesadny, to nie jest infantylne. Dialogi pomiędzy bohaterami ich postawy i zachowania są na poziomie ludzi, którzy stają się młodymi dorosłymi.

Mar używa ripost, nawet gdy nie zna otaczających ją osób, jest w stanie wtrącić kąśliwą uwagę. Wie, kiedy zachować się poważnie i nie mówić za wiele. Ciekawska dziewczyna, która znajdując kopertę, nie zastanawia się długo, tylko przystępuje do działania. Zaraz po tym, jak wyrusza w podróż, spotyka Artela, wnioskuje, że chłopak jest od niej trochę starszy. Nastolatek przybiera postawę bardziej spokojną, niemniej jednak spontanicznie podejmuje decyzję o dołączeniu do dziewczyny. Poniekąd mają wspólny cel, Artel wykazuje się ogromnym poziomem wiedzy z zakresu fizyki, która może mieć związek z tym, co od ponad pięciu tysięcy lat przeżywają.

Bohaterowie dążą do celu, a wraz z nimi my, historia jest jednotomowa, jednak nie zadziwiałabym się, gdyby za jakiś czas pojawiła się kolejna część, ponieważ zakończenie pozostaje otwarte. Niektórzy lubią, gdy autor zostawia czytelnika z niedosytem, każdy może dopisać inne zakończenie. Osobiście jestem zwolenniczką zamkniętych zakończeń, z tej też przyczyny końcowa akcja nie przypadła mi do gustu. Została ona bardzo przyśpieszona, z jednej strony dynamika, a z drugiej zabrakło czasu na dokładniejsze wyjaśnienie i zakończenie głównego wątku.

Jeśli jesteście w nastoletnim wieku, lubicie motywy post apokaliptyczne, fantastyczne, albo jesteście starsi, a potrzebujecie dobrej rozrywki, to ta książka jest dla was. Świetni wykreowani bohaterowie, których polubienie zajmie wam chwilę i co jeszcze zapomniałam dodać, jeśli macie przesyt wątków romantycznych, to kolejny powód, aby sięgnąć po tę książkę. Nie ma w niej romansu, jest przyjaźń, współpraca, koleżeństwo, wartości, które są równie ważne, jak miłość, a czasem poświęcane jest im mniej uwagi. Debiut młodej autorki w pełni udany i zasługujący na to, by było o nim głośno. Świetne wydanie książki, miłe dla oka.

Recenzja powstała przy współpracy z Sofario


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)