środa, 13 kwietnia 2022

"Dobry opiekun" – Charles Graeber

Myślę, że każdy choć raz zastanawiał się nad tym, co siedzi w głowach seryjnym mordercom, którzy z zimną krwią decydują o odebraniu komuś życia. Ich skomplikowane ludzkie charaktery, cała ta niepokojąca i przyprawiająca o dreszcze otoczka coś w sobie ma, coś, co nas do niej ciągnie. Niektórzy mordercy decydują się na naprawdę drastyczne kroki – potrafią torturować swoje ofiary, stalkować je z ukrycia, by zdobyć o nich jak najwięcej informacji albo po prostu nimi manipulują. Nie można jednak zaprzeczyć, że w tym całym niehumanitarnym i złym do szpiku kości zachowaniu nie ma nic interesującego. Mimo że nas to obrzydza, próbujemy zrozumieć, dociekamy i stawiamy sobie pytania. Powyższe przemyślenia wysnułam po przeczytaniu książki pt. "Dobry opiekun" Charlesa Graebera, która wywołała we mnie mnóstwo emocji.




Nr recenzji: 596
Tytuł: "Dobry opiekun" 
Autor: Charles Graeber
Data polskiego wydania: 8 marca, 2022
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Liczba stron: 400
Autor recenzji: Julianna Kucner
W moim odczuciu: 10/10





Po aresztowaniu w 2003 roku Charles Cullen, dyplomowany pielęgniarz z szesnastoletnim stażem, został ochrzczony przez media "Aniołem Śmierci". Zamieszany w śmierć kilkuset pacjentów w różnych szpitalach był prawdopodobnie największym seryjnym mordercą w historii Ameryki. Jednak ten kochający syn, mąż i ojciec, dobry przyjaciel i ceniony pielęgniarz nie pasował do wizerunku potwora i bezwzględnego mordercy.
Szczegółowy reportaż Charlesa Graebera został napisany na podstawie policyjnych akt, licznych wywiadów, nagrań z podsłuchów i rozmów, które autor przeprowadził z samym mordercą, odbywającym wyrok wielokrotnego dożywocia w więzieniu.

Historia Cullena jest naprawdę przerażająca. Już po kilku przeczytanych stronach powyższej pozycji, stwierdziłam, że nie jestem pewna czy dam radę to przeczytać. Nie chodzi mi o drastyczne opisy, takie jak zmasakrowane miejsca zbrodni czy dokładna autopsja ofiar (w reportażu Graebera nie ma krwawych scen, także się nie martwcie).
Książka jest prawdziwa i chyba właśnie to mnie w niej najbardziej przeraziło.
Dzięki Charlesowi Graeberowi, który szczegółowo, ale konkretnie opisuje wszystkie wybryki naszego "Anioła Śmierci" zdałam sobie sprawę, jak łatwo można zignorować niewyjaśnione zgony, łamanie prawa i podejrzane zachowanie. Trzeba przyznać, że historia Cullena dosłownie mrozi krew w żyłach. Zaintrygowało mnie jego obojętność w stosunku do morderstw, których się dopuścił. Jego nieobliczalny i ekscentryczny styl życia, który udało mu się zachować w cieniu. Szokujące jest to ile osób, z zimną krwią zabił, nie ponosząc przez długi czas żadnych konsekwencji! Cóż, szpitale tuszowały niewyjaśnione zapaści sercowe oraz wysoki poziom dioksyny we krwi. Dla Charlesa był to jednak sygnał, że może kontynuować to, co zaczął.

Nie da się ukryć, że historia tego mordercy wciąga. Z zapartym tchem śledziłam losy policjantów, którzy za wszelką cenę starali się udowodnić winę pielęgniarza. Przede wszystkim urzekł mnie sam styl historii – autor umieścił kilkaset przypisów, które znacząco zmieniały sposób postrzegania przeze mnie powyższej sprawy. Można się naprawdę dużo dowiedzieć, zwiększyć swoją wiedzę, bo samo wyjaśnienie zasad procesu karnego daje dużo przeciętnemu czytelnikowi, który chce poznać losy Cullena. Autor wykonał kawał dobrej roboty, ponieważ nie tylko historia Charlesa intryguje, lecz także całokształt powieści. Lekki styl pisania, dialogi jako przerywniki między biografią głównego bohatera.. Podobało mi się, że nie ma tu samych suchych faktów – miałam wrażenie, że Graeber dosłownie aranżuje prawdziwą historię Cullena jeszcze raz, która ani trochę nie jest nużąca.

Pod koniec reportaż jeszcze bardziej się rozkręcił. Miałam wrażenie, że autor trochę zboczył z głównego wątku i skupił się za bardzo na postaci Amy, ale ta kobieta jest taka pewna siebie i potężna, że zupełnie mi to nie przeszkadzało. Autor doskonale pokazał tu jej silny charakter i zapewne taka właśnie jest w prawdziwym życiu. Przyznam bez bicia, podziwiałam ją.

Tak czy inaczej, moje wspomnienia z książką są dobre. Trzyma w napięciu, przeraża wnętrzem ludzkiego umysłu, motywuje, ekscytuje i bulwersuje w jednym. Wciąż nie mogę uwierzyć czego ten pozornie miły człowiek i kochający ojciec, wierny przyjaciel, który zawsze służy pomocą, się dopuścił.. Ta szokująca i mocna książka sprawia, że chce się wziąć sprawy we własne ręce i zgarnąć za kratki wszystkich morderców na tym świecie. Najbardziej zdziwiło mnie jednak, jak te wszystkie szpitale mogły kryć mordercę, który zabił około czterystu osób, ponieważ nie chcieli płacić odszkodowań..

Wydawnictwu Zysk i S-ka dziękuję za egzemplarz recenzencki, autorowi życzę dalszych sukcesów, natomiast czytelników, tak jak zawsze, proszę o podzielenie się opinią poniżej :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)