środa, 1 czerwca 2022

„Dom nieba i oddechu. Część 2" Sarah J. Maas

Jest to druga część "Domu nieba i oddechu" starałam się nie zawrzeć żadnych spoilerów, jednak warto zwrócić uwagę na to, że takowe mogą się pojawić.



Nr. recenzji: 635

Tytuł: „Dom nieba i oddechu. Część 2"

Autor: Sarah J. Maas

Tłumacz: Małgorzata Fabianowska

Liczba stron: 544

Data polskiego wydania: 1 czerwca 2022

Wydawnictwo: Uroboros

W moim odczuciu: 6/10

Autor recenzji: Daria Pogodzińska



Minęło kilka miesięcy od ostatnich starć w Księżycowym Mieście, Widmo ostatnich przeżyć nadal daje o sobie znać. Bryce i Hunt znaleźli wspólny język, ale nadal ich relacja nie jest jednoznaczna. Chcą zacząć myśleć o przyszłości, uspokoić umysł i cieszyć się spokojem. Jak to zwykle bywa, sielanka nie trwa długo, a sprawa Daniki powraca. Teraz anioł i Gwiezdna Księżniczka muszą zmierzyć się ze sprawą rebeliantów, życie młodych ludzi jest zagrożone. Danika posiadała jeszcze więcej tajemnic, a Bryce poznaje mężczyznę, który jest zainteresowany małżeństwem z nią. Czytelnicy dostają jeszcze więcej bohaterów, akcji i magicznego świata wykreowanego przez Maas.

Akcja toczy się dalej, jesteśmy praktycznie w połowie książki, więc wszystko jeszcze przed nami. Przygoda nabiera tempa i czytelnik dostaje coraz więcej zwrotów akcji i związanych z tym emocji. Sprawa Daniki intryguję i była kwestia, która chyba najbardziej mnie interesowała. Niby Bryce znała swoją przyjaciółkę, a okazuje się, że ta, miała przed nią wiele tajemnic, które dopiero teraz są odkrywane. Powieść przepełniona jest ogromem różnorodnych postacie, nie ma tutaj jednej reprezentacji, tylko naprawdę można znaleźć i wiedźmy, fae, anioły oraz wilkołaki. Każda z tych postaci jest inna i mają one swoje cechy, które je wyróżniają. Więc dla fanów wielu zróżnicowanych bohaterów to może być atut. Niektóre kwestie się rozwiązują, ale jest też wiele otwartych wątków, a czy zakończenie jest dla mnie satysfakcjonujące? Poniekąd tak, ale w innej serii tej autorki, zakończenia podobały mi się o wiele bardziej.

Zakończenie to nie jedyne co mi nie podpasowało, jak jestem wielką fanką wątków romantycznych, tej chemii między bohaterami u Maas, tak w tym przypadku, jest to dla mnie totalna klapa. W ogólne nie czuję chemii pomiędzy tymi postaciami. Są mi obojętni i tak naprawdę, gdyby się rozstali, moje serduszko by na tym nie ucierpiało. Szkoda, że to tak wyszło, bo przez to ta ocena też jest taka, a nie wyższa. Nadal ten cały świat nie jest dla mnie w pełni zrozumiały, za dużo jest różnych bohaterów. Elementy tego świata fantastycznego gryzą mi się ze sobą. Z jednej strony jest nowoczesność w formie telefonów i innych sprzętów, a z drugiej strony nadal są bale, królestwa, hierarchia i atmosfera, która sugerują, że to mogą nie być czasy współczesne.

Podsumowując drugą część "Domu nieba i oddechu" mogę stwierdzić, że widać, że jest to jedna książka. Akcja w tym tomie jest znacznie żywsza i wartka, do czego tak naprawdę dążymy od pierwszej połowy. Nie żałuje, że kontynuuję tę serię, ale na pewno nie będę o niej długo pamiętać, ponieważ sądzę, że jest wiele lepszych książek w tym gatunku. Dla fanów twórczości Maas warto się zapoznać, ale jeśli wiecie, że nie za bardzo przepadacie za takimi klimatami, to raczej bym odpuściła. Poprawna rozrywka, ale nic więcej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z miłą chęcią przeczytam co masz do powiedzenia, więc skomentuj i spowoduj u mnie euforię! Dziękuję. :)